Podrywa mnie 11 lat starszy, bogaty facet...

Sama nie wiem co o tym myśleć, podrywa mnie już od dawna, od ok roku. Widywałam go co jakiś czas w sprawach służbowych, zawsze, ale to zawsze proponował mi spotkanie, wyjście na drinka, pisał smsy, czasem w nocy, że myśli o mnie albo jak pięknie danego dnia wyglądałam.. W dodatku jest on bardzo zamożny, prowadzi kilka knajp, jest architektem, które sam zaprojektował.. Nigdy nie zgodziłam się na spotkanie z nim, bo było mi jakoś dziwnie, zawsze z jakąś wymówką wyskakiwałam albo udawałam, ze nie słyszę pytania i zmieniałam temat:o Ja tyle młodsza, na pewno mniej doświadczona, jeszcze studiuję, praca taka bardziej studencka jeszcze.. Wydawało mi się, że pewnie chodzi mu tylko o seks, bo czego tyle lat starszy koleś mógłby chcieć od tak młodej dziewczyny.. W dodatku strasznie mnie onieśmiela, jest pewny siebie, mówi mi komplementy z taką śmiałością, a ja jak nastolatka spuszczam wzrok w dół i strzelam buraka..:P No i te pieniądze, przerażają mnie tacy faceci, bo boję się, że myślą, że wszystko mogą kupić, w dodatku czuję się trochę gorsza przy nim, bo na dobrą sprawę moje zarobki przy jego to marny grosz...A z drugiej strony.. facet mi się podoba, jest kulturalny, męski, ma taki ciepły głos..:D Sama nie wiem, spróbować? Co sądzicie..?

?:>

nie wiemy.. ludzie sa rozni a chce dzidziusia? jak chce i robi cos w tym kierunku to moze chce ciebie na zawsze nie na chwilke;)?

ile macie lat?

Idz. moze go nie kochasz, ale chociaz kasa bedzie

Nie mam pojęcia, nie znam go na tyle, żeby wiedzieć czy chciałby mieć w najbliższym czasie dzieci.. Ze mną na pewno nie, bo jak pisałam wyżej, do tej pory odmawiałam, gdy tylko proponował spotkanie, widywałam go tylko w sprawach służbowych, a tam nie poruszaliśmy tego typu tematów;) On mnie praktycznie nie zna, po prostu mu się podobam. Bardziej chodzi mi o to czy w ogóle jest sens zaczynam znajomość z kimś, kto jest tyle lat starszy i tak bardzo różni się ode mnie statusem materialnym.. Zastanawiam się czy nie będzie przepaści między nami..

Ja 24, on 35

A co to jest 11 lat. Tyle różnicy było między moimi dziadkami. Byli razem całe zycie. A kasa to bonus.

Mi się wydaje, że 11 to sporo, a właściwie prawie 12.. Jak ja będę miała 30, on będzie miał 41, jak ja 40, to on już 51 itd... Poza tym boję się trochę tej różnicy finansowej, bo nie chcę być traktowana jak ktoś, kto z góry będzie zależny od drugiej osoby, jak ktoś, kto do związku wniósł mniej, nie chcę w razie czego, żeby później ktoś mógłby mi cokolwiek wypominać.. Wiem, że jeszcze za wcześnie na takie zmartwienia, bo dotychczas nawet się z nim nie spotkałam na stopie prywatnej, ale po prostu wolę sobie już teraz przemyśleć wszystko za i przeciw, bo nie chcę później cierpieć.

Pewnie twój znajomy chce cię porządnie wykutasić, a na koniec spuścić ci się na twarz albo do dzioba.

A jakieś mniej wulgarne wypowiedzi?:D

?;)

mniej wulgarnie: twój znajomy chce cię wykorzystać seksualnie do granic możliwości

Pewnie że tak :) tzn o ile facet jest wolny i nie żaden rozwodnik ani inny podejrzany typ...

Facet cię bzyknie i porzuci dla następnej, o ile nie jest już żonaty :) I słusznie się obawiasz przepaści między wami: duża różnica wieku i statusu materialnego z góry stawia cię na przegranej pozycji. Najpierw będziesz służyć do dupczenia a potem już tylko do gotowania....:(

Nie wiem czy jest wolny, czy rozwiedziony, czy jaki.. Gdyby był rozwiedziony to nie przeszkadzałoby mi to, chyba, że miałby dzieci z poprzedniego związku, to już bardziej.. A co sądzicie o tej materialnej stronie? O tym, że tak boję się tego, że będzie między nami taka przepaść, on bogaty, ja biedna, że w takiej sytuacji łatwo wpaść w pułapkę uzależnienia się od kogoś, a druga osoba to wykorzystuje..

dużo celebrytów szuka sobie młodszych i pięknych kobiet bo to prestiż dla nich, faceta z kasą można podciągnąć pod tę kategorię, skoro cie nie zna tylko mu się podobasz z wyglądu, to pewnie leci tylko na wiek i wygląd , bo musi sie dobrze prezentować i nie ma w tym jakiegoś uczucia

Podobam mu się, ale co to ma do rzeczy? Wiadomo, że muszę mu się podobać, bo inaczej nie próbowałby się ze mną tyle razy umówić. Przecież zawsze ktoś się komuś najpierw podoba i dlatego druga strona proponuje mu spotkanie. Zna mnie, ale słabo, więc wiadomo, że żeby poznał mnie lepiej musiałby się ze mną zacząć spotykać, bo inaczej się nie da;) Chodzi mi tylko o to czy jest sens spotykać się z kimś, kto jest tyle lat starszy i kto żyje na zupełnie innej stopie finansowej..

:>

nie sprawdziłaś czy facet ma żonę? czyli lecisz na qrwiarza i jego kasę :D

Hehehehe, ale jaja, ja mam odwrotnie, mam 39 lat, podrywa mnie 25 latka, więc trochę większa różnica wieku. Kolejna różnica, że ja nie jestem bogaty, nie jestem też biedny. 3 dni temu dowiedziała się ile mam lat, myślała że mam 33 latka. Jej zachowanie się nie zmieniło.

A jak miałam to sprawdzić, skoro znam go tylko od strony służbowej i rzadko kiedy na spotkaniu służbowym poruszaliśmy tematy prywatne? Nawet jeśli on coś próbował i pytał mnie o życie osobiste, to ja zmieniałam temat, bo wiedziałam, że zaraz zagai odnośnie spotkania ze mną, więc wolałam unikać tematu. Może Ty masz jakiś radar w oczach i patrząc na czyjąś twarz od razu znasz jego życiorys, ale ja tak nie mam.

heniek z wybrzeża - a Ty jesteś nią zainteresowany?:> W jaki sposób ona Cię podrywa...?

pobzykasz, kupi ci dom, i odejdziesz... ;)

Widzę, że mała szansa na dyskusję na serio...:P A tak na to liczyłam..

czemu ja tez jestem architektem... ;) knajpy nie mam... :D

A co to ma do rzeczy, że też jesteś architektem?:P

Dołączy ktoś do tematu...?:>

Cie tylko przeleciec, to czeste przy takich facetach i czy za pare lat nie bedziesz Ty chciala wymienic go na nowszy model, to facet z troche innego pokolenia i z innymi, niestudenckimi problemami;)