Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hehegefddd

To ja jestem tą najgorszą.. Czy mam prawo do tego żeby się tak wkurzać ?

Polecane posty

Gość hehegefddd

Chodzi o matkę mojego faceta, z którym jestem już 3,5 roku.. Ona jest już dosyć stara bo ma jakoś 64 lata.. I jej poglądy są dosyć zacofane, tzn ślub kościelny, nie ma mowy o mieszkaniu przed ślubem, co niedziele trzeba latać do kościoła.. Jest typem osoby która jest najmądrzejsza i wszystko wie najlepiej.. Lubi się rządzić i wszystkim dyrygować.. Ma już 3 synowe, 2 bardzo jej nie lubią, wręcz nie znoszą, obgadują ją przy każdej okazji.. Już sporo na jej temat słyszałam, i to niestety nie były miłe rzeczy.. Że się wtrąca itd.. Jedna nawet użyła tekstu że lepiej by było gdyby jej nie było.. A to chyba też o czymś świadczy... Problem mój polega na tym, że jak tylko powiem coś na temat matki mojego faceta to on wpada w ''szał'' uważa ja za jakąś świętość, we wszystkim jej ustępuje, robi to co ona chce.. I nawet nie potrafi jej powiedzieć własnego zdania, bo ona go nie zaakceptuje.. ona nie tak go wychowała, i on ma do niej szacunek.. ale co ma szacunek do tego że ktoś chce żyć po swojemu ? Głównym problemem jest to że nie możemy razem zamieszkać przed ślubem, strasznie mnie to wkurza.. Mój facet mieszka z rodzicami, w domu.. Ma 23 lata, nie chciał się wyprowadzać (mimo że stać by go było na wynajęcie).. Więc z racji tego że nie chciał to zaczął remontować sobie górę, wcześniej siedzieliśmy na jednym pokoju.. W sumie to już skończył.. Wczoraj malowalismy ostatnie ściany, tzn ja je malowałam, a on z ojcem kładł podłogę.. Jego matka się do wszystkiego pchała, latała za mną z pędzlem, że niby taka pomocna, wszystko wie lepiej... a mnie to strasznie wkurza.. nie lubie jak ktoś tak na demna sterczy, wczesniej umyla okna ktore wiadomo przy malowaniu sie troche pobrudzily, to lamentowala, ile ona sie nie na szorowala, i ze to nie chce zejsc.. Po pierwsze to nikt jej o to nie prosil.. Czasem zdażało się że kłuciliśmy się z powodu jego matki, wczoraj też to miało miejsce.. mój facet uważa że to ja przesadzam, a że ona chce tylko pomóc.. Może faktycznie trochę przesadzam ? ale co ja moge na to że mnie coś takiego tak bardzo wkurza... dzisiaj na mnie naskoczyl, i sie mnie pyta czy wiem czego on chce.. z takim usmieszkiem, nie wiedzialam poczatkowo o co chodzi, a on do mnie ze zmienic dziewczyne.. i sie mnie pyta co mam taka mine.. i ze niby mam o wszystko pretensje, ze przesadzam co do jego matki, ze jestem chamska... akurat pokłuciliśmy się w aucie.. potem powiedział, ze wiecej nie potrzebuje mojej pomocy ze se moge usiasc w pokoju, a on se sam reszte skonczy bo mojej pomocy juz nie potrzebuje (mielismy tam sprzatac, bo jego mamusi ten balagan przeszkladza, klataka jest osobno wiec jest tak jak mieszkanie w bloku) z tego wszystkiego sie poplakalam, akurat stanął autem pod domem, wyszłam z niego i przez 40 min wracałam pieszo do domu.. myslalam, ze pojdzie za mna, albo chociaz zadzwoni.. a tu nic... najgorsze jest to ze zblizaja sie swieta, wigilia, ostatnio nie uklada sie nam najlepiej.. napisalam mu wczoraj ze nie chce sie klucic... a on to praktycznie olal.. myslalam o sexie na zgodzie, ale to tez przez to nie wypalilo.. czuje sie strasznie, wiem ze jest w tym tez troche mojej winy, ale czy jest cos zlego w tym, ze potrafie powiedziec to co mysle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
najgorszy byl ten tekst o zmianie dziewczyny.. juz nie raz sie rozstawalismy i po kilku dniach do siebie wracalismy.. ale to bylo takie chamskie.. ;/ poczulam sie tak jak bym była jakąś najgorszą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
jestem glupia, ze tak bardzo go kocham.. jak bym cos dla niego znaczyla, to raczej tak by sie nie zachowywal.. nawet nie mam z kim pogadac..;/ nie mam juz znajomych przyjaciol..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
Kobieto, na zgodę to ON TOBIE powinien coś zaproponować. Nie wiem jak się odnosisz do jego mamy - jeśli byłas np nieuprzejma, to miał prawo się zdenerwować - ale litości, Ty pomagasz mu odnawiać mieszkanie [ w którym póki co nie masz widoków zamieszkać] a on rzuca tekstem o zmianie dziewczyny?! Ja na Twoim miejscu bym mu pozwoliła, a sama poszukała faceta który będzie mnie lepiej traktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
Tzn pozwoliłabym mu zmieniać dziewczynę, proszę bardzo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
Dla jego matki jestem mila.. nic jej nie mowie itd.. nie daje tez jej odczuc ze jej nie lubie czy cos.. zreszta tu nawet nie chodzi o to ze jej nie lubie bo nic do niej nie mam, tylko wkurza mnie to ze sie tak zachowuje.. ona potrafi nawet zadzonic do mojego faceta rano w niedziele jak czasem u mnie spi ze ma isc do kosciola.. a jak jest w domu to mu o tym przypomina, jak raz by do niego nie poszedl to nie wiem co by sie stalo.. slub tez musimy brakc koscielny bo ona innego nie toleruje.. masakra jakas.. jak malowalam ostatnio sciany w salonie bo moj facet pojechal na korki to 3 razy do gory przyszla, a jak zobaczyla kolor to zaczela sie smiac, ze co taki ciemny, czy nie za ciemy.. teraz chce mu stare meble do gory dac, bo ona chce se kupic nowe, i nie ma gdzie ich dac.. bo ona niczego nie wyrzuca.. do tego jeszcze wczesniej miala miec na gorze jeden pokoj na suszenie prania.. na szczescie udalo mi sie mu to po kilku miesiacach wybic z glowy, ale bez klutni tez sie nie obylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
gdybym go nie kochala, i gdyby mi nie zalezalo.. to juz dawno bym odeszla.. ale nie potrafie.. ostatnio jest miedzy nami bardzo zle... nie dogadujemy sie.. nie jestem juz taka szczesliwa o ile wogole jestem.. a i tak nie potragfie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
jego matce nawet przeszkadza to ze on u mnie raz na rok spi... ostatnio mu powiedziala ze jej sie to nie podoba, i czy on swojego domu nie ma ... wczoraj chcial zebym u niego spala, mial isc rano do pracy wiec caly dzien siedzialabym z jego matka jeszcze lazienka jest nie zrobiona... i mialam to konczyc malowac... ale mu powiedzialam ostatnio ze wiecej u niego spala nie bede.. to byl wielce obrazlony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
Acha, a nie denerwuje się jak Ty u nich śpisz? Tylko jak on u Ciebie? On Tobie pomaga? Zabiega o Ciebie? Dba? Rozpieszcza? Nie wierz, że po ślubie coś z tych rzeczy zmieni się na lepsze - będziesz już "zaklepana", więc po co się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
najlepsze jest to ze jak ja u niego to niby jest okey.. ja to odbieram tak ze jak jest w domu to moze nas kontrolowac.. a jak spi u mnie to nie.. bo innego wytlumaczenia nie widze.. kiedys byl inny.. na pewno samej by mnie do domu nie puscil.. zwlaszcza ze juz ciamno bylo bo to byla jakos 19.. nie wiem co o tym myslec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
A czujesz się na codzień kochana i szanowana? Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
20.. ostatnio stwierdzil ze sie klucimy tylko o jego matke.. a dzisiaj mi powiedzial, ze jak bym tyle nie mowila to bysmy sie nie klucili.. i ze przeginam ostatnio... moze powiedzialam mu wczoraj ze jego matka dziala na mnie jak plachta na byka.. co mi dzisiaj przypomnial, ale nie powiedzialam tego klucac sie tylko normalnym tonem,, i mi powiedzial ze robie sie taka sama jek zona jego brata... ale skoro kazda cos do niej ma.. to chyba taka swieta nie jest ? ma swoj dol to po co na ta gore przylazi.. ? nie rozumie troche tego.. na jego ojca nic nigdy nie powiedzialam, wiec to tez nie jest tak ze szukam problemu na sile..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
Wiesz, ona jednak jest u siebie w domu, a ludzie ogólnie źle reagują na krytykowanie ich rodziny. Tak czy siak - rozważ spotykanie się z nim tylko u Ciebie. Jak nie będzie zainteresowany - cóż, nie wróży to najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
ja mam pokoj z siosta,.. i caly czas spotkamy sie u niego wiecej prywatnosci itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
nie wiem co robic.. dlaej sie nie odzywa.. siweta zapowiadaja sie cudowne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrawdziwaAutorkaTopikełe
Wiesz co- powinnaś stać się obojętna na to mieszkanie, bo on pewnie ma poczucie, że łaskę Ci wielką w przyszłości zrobi, że w nim kiedyś będziesz mogła zamieszkać. Może trochę poczuł, że się rządzisz nie na swoim ( bo pewnie chce byś go błagała o możliwość zamieszkania). Co do matki- to przecież nie Twoje mieszkanie, więc jakim prawem wymaga być cokolwiek tam sprzątała. To Twoja dobra wola by pomóc, choć wcale nie musisz. Ja bym Ci radziła dać sobie troszkę na wstrzymanie- niech on remontuje sam, a dwa też będzie mniej powodów do kłótni o jego mamę. Naucz się wyjątkowo cennej i przydatnej umiejętności- puszczania mimo uszu tego, co teściowa mówi. Przytakuj, a swoje myśl i rób. I nie narzekaj do chłopaka na jego matkę- wyżal się komuś innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
latwo sie mowi.. nie wiem jak bardzo ona mnie wkurza.. nie potrafie mu tego nie powiedziec.. najgorsze jest to ze to ja chcialam zeby to mieszkanie robil.. to ja wybieralam kolory scian, kafelki.. jeszcze bardziej chcialam z nim zamieszkac.. miec cos wspolnego.. nowe zycie.. ale chyba tylko mi na tym zalezy.. skoro on woli patrzec sie na zdanie swojej matki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakariki
rzuc go, jak cie to czyta co piszesz to twarz sie wykrzywia gdy czlowiek probuje wczuc sie w twoja sytuacje. po co sprawiac sobie tyle przykrosci i bolu bedac z takim dupkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
dzieki.. kolejny raz przez niego placze.. ile razy mozna dawac kolejna, i nastepna szanse.. rozmawiac i prosic.. a on nie robi nic zeby cos zmienic.. a jak znam zycie to i tak n ie odejde,, chyba ze on to zrobi, bo przeciez taki wsciekly jest o to ze mam jakies ale do jego mamusi.. ale czy to jest normalne ze dorosly facet tak broni swojej matki/.? ja jak bym miala wybierac to wybralabym jgo i z domu moglabym sie wyprowadzic, jak moja matka by sie tak zacjowywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
rozstalam sie z nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_maryśka
jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
troche dziwnie.. usunelam jego nr, zeby mnie nie korcilo napisanie do niego.. ale i tak co chwile na niego spogladam z mysla ze moze on to zrobil.. jako tako nie czuje sie jakos bardzo zle bo jeszcze do mnie to nie dotarlo, tym bardziej ze juz rozstawalismy sie kilka razy, wiec chyba nie traktuje tego tak calkiem na powarznie.. i chyba w glebi siebie mam nadzieje, ze bedzie tak jak zawsze, czyli ze za kilka dni sie pogodzimy.. wiem ze jestem glupia, ze caly czas wchodze do tej samej dziury mimo ze ''wiem'' w ktorym ona jest miejscu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takmismutnooo
nie wroze ci szczesliwej przyszlosci z tym facetem i jego matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
wiem.. zupelnie innaczej by to wygladalo, gdyby on mial wlasne zdanie, poglady i potrafil jej powiedziec co mysli.. jak dla mnie to to jest troche dziwne, i bnie potrafie zrozumiec jego postawy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyrhuyuyuik
Problem jest w tym, że facet pozwala jej na wtrącanie się do Waszego życia. To jest WASZE życie, ona ma swoje z jego ojcem, Wy macie swoje. I ona nie może czegoś zabraniać lub nakazywać dorosłemu synowi. Jednak Ty nie powinnaś mówić o niej w ten sposób, raczej mów, że jej słowa, czy zachowanie sprawia Ci przykrość, a nie że ona jest taka, czy owaka. Swoją drogą, może lepiej odejść od niego -albo dorośnie i pójdzie za Tobą, albo zostanie maminsynkiem na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
wiem.. moze troche przesadzilam, w koncu to jego matka jest.. ale po prostu czasem nie potrafie sie opanowac, i bardzo mnie takie wpiepszanie sie wkurza.. jak byscie zareagowaly na to, ze nie mozecie mieszkzac ze swoim facetem, ze nie mozecie miec innego slubu albo np nie chcecie go wcale.. to sa powazne sprawy, moj eks juz tez jest beznadziejny bo rtylko stawial mi warunki ze musi byc wlasnie tak jak jego matka chce.. kocham go i na wszystko chcialam sie zgodzic.. nie chcialam wogole zamieszkac w jego domu, dlatego chcialam zeby sie wyprowadzil.. wiadomo osobno to osobno wieksza swoboda, ona w kazdej chwili moze przyjsc itd.. on tego nie rozumie.. bob odklada kase na dom i nie chce tyle placic za wynajecie, w remon wlozyl tyle co na jakies 3 lata wynajmowania czy 4.. chce sie wyprowadzic dopiero jak postawi dom.. czyli minimum za jakies 5 lat .. wsciekam sie o to ze zdanie jego matki jest wazniejsze, ze to z nia sie bardziej liczy.. ze to ja nie jestem dla niego taka wazna.. chcial mi sie pol roku temu oswiadczyc.. wiec tym bardziej chyba nie powinien sie tak zachowywac.. 2 miesiace temu myslelismy ze jestem w ciazy test sie pomylil.. to on najbardziej przejmowal sie tym co jego matka powie, ze trego nie zaakceptuje ze nie pokocha tego dziecka.. nasze rodziny faktycznie sie roznia moi rodzicie sie rozwiedli jak bylam w 6 klasie, z ojcem nie mam praktycznie kontaktu, mieszka 25 km odemnie i widuje sie z nim 2 razy w roku.. wiec moje podejscie moze jest troche inne do rodziny itd.. ale chyba bez przesady, on nie ma przeciez 15 lat tylko 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehegefddd
juz nie raz z nim rozmawialam, bezskutecznie.. on tylko sie wkurza.. bo to jego matka, bo on ma do niej szacunek i nic jje nie powie.. nie wiem co ma brak szacunku do wlasnego zdania.. on tego co ja mowie nie bierze na powarznie.. i zawsze mowi ze jak mi sie nie podoba to moge sobie poszukac innego.. a teraz jak wyremontowal mieszkanie i wlozyl w nie jakies 50 tys to tym bardziej sie nie wyprowadzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×