Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uhtjyjjurj

wasi mezowie a dzieci

Polecane posty

Gość uhtjyjjurj

jak wasi mezowie uczestnicza w zyciu waszych dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
moj....niewiem....chyba nie tak jak powinien....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
moj....niewiem....chyba nie tak jak powinien....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
prawie 30-stka na karku a sam jak dziecko....mam tego dosc... ale sama do siebie gadac to tez bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ja tez nie mammmm
powiem Ci tak, jak chcę wyjść na miasto to on zostaje z małym, tak w ciągu dnia bawi się z nim, przebiera pieluchy, czasem wyjdzie na spacer i przeważnie on kąpie. Po pracy (praca fizyczna) chce się małym zajmować, dodam że nie mieszkamy w bloku, więc wokół domu też jest trochę roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
dwojka dzieci...i aby tylko nakarmic,niech robia swoje i spac.... nie zainteresuje sie jak tam w szkole,co ciekawego,w czym pomoc,co razem porobic,no masakra,nic....przy kladzeniu spac to juz wogole tragedia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ja tez nie mammmm
no ja mam 7 miesieczne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
dzis byla u nas rodzina....malzenstwo z corka,z trudnym charakterem.I jak widzialam jak jej ojciec jest zaangazowany w jej zycie,na wywiadowki chodzi,mowi co w szkole,co u lekarza itp...az nie wierzylam.Do tej pory mialam obraz rodziny ze to wszystko na matki glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
moj maz nigdy tak sie nie angazowal jak twoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez ja tez nie mammmm
Dlatego dziekuję ze mam takiego męża. Mój ma 29 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nakarmić? Rozumiem, że chodzi o przygotowanie i podanie posiłku a nie karmienie. hmmm faceci są prości w obsłudze, zachęć go, może on nie wie co można robić z nimi? Nie wiem, nie znam całej historii. Czy rozmawiałaś z nim? Jak coś robisz z dziećmi zaproś go niech pomoże. A, że nie pyta o szkołę hmmm mój tata też nigdy mamy nie pytał, to ona chodziła na zebrania, ona mu sama opowiadała co tam, jak tam i rozmawiali o tym. Potem wspólnie z nami, zawsze ją popierał i wspierał w wychowaniu nas. Taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dziecko 3 miesięczne, obecnie mój partner angażuje się bardzo, wszystko zrobi przy dziecku, wykąpie, nakarmi, przewinie, pójdzie na spacer, ubierze itd itp. Wszystko wie, jakie mleko, jakie pampersy, mogę go śmiało zostawiać z dzieckiem i śmignąć sobie a to do fryzjera a to gdzieś. Ale jak to będzie za 7-8 lat? tego nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
mlodszy syn jest ciezki do usypiania...zawsze po bajce jest pic,jesc,siku,zimno,goraco itp zeby tylko przedluzyc.Ja to rozumiem ze czasem to wkurza,nie raz mnie to wkurzalo....czlowiek zmeczony po calym dniu i tu jeszcze cos....ale dzis z ust meza miedzy slowami bajki padly slowa ""ku... m.." "g...." bo cos mu nie podpasowalo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
mój tak po srodku. Czasem sie z nią bawi fajnie a czasem mu sie nie chce to puszcza bajki w tv a sam siada do kompa. Przebiera ale tylko jak go poprosze i dokladnie powiem co ma ubrac albo wrecz przygotuje mu wszystko. Chodzi na basen raz w tyg. czasem pójda sami na spacer, czesciej we trójke. Mała go uwielbia, zobaczymy w ktora strone to pójdzie jak bedzie starsza - ma 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie ma nic wspólnego z uczestniczeniem w życiu dziecka... Jak można kląć przy dziecku, do dziecka?! :/ Ty weź z nim porozmawiaj...niech się nauczy nerwy na wodzy trzymać i wyżywać w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na swojego nie moge narzekac. Zawsze chce z nami chodzic do lekarza ( syn ma prawie piec lat, sama wzielam go do lekarza 2 albo 3 razy), chodzi na wszystkie przedstawienia, wystepy itp do przedszkola, odwozi syna do przedszkola rano i zawsze jest najlepiej poinformowany co tam sie u malego w przedszkolu dzieje. Nakarmi syna, wykapie, polozy spac, ale na to to oglada sie na mnie jesli jestem w domu. Jedyne czego nie robi to nie chodzi z synem na spacery. W weekendy jezdzimy razem a to do parku a to na p,aze itd itp ale w tygodniu to na palcach jednej reki moge policzyc ile razy zabral go na spacer. Juz predzej wyjdzie z nimna podworko ale zeby tak po prostu isc z nim pochodzic to raczej nie. Ale to wiem ze glownie dlatego ze nie bardzo ma jak bo nawet jak jest z synem w domu to pracuje wtedy z domu wiec musi siedziec przy kompie. Dzisiaj zabral malego do siebie do pracy bo juz mu obiecywal to z pol roku. Ale nie ma idealow :) moj swoje za uszami tez ma :D tyle ze synem sie bardzo interesuje, czasami moze nawet za bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhtjyjjurj
przegiecie chyba...maz niewie nawet kiedy corki komunia jest,kiedy zebrania,jakie ma lekcje,kiedy jakies wyjscia....jak mu powiem to zrobi ta kolacje dla nich,ale sam z siebie--nigdy.Nie zaproponuje zadnej gry,zabawy...dla niego byle tylko byli nakamieni,ubrani i juz . ..:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam coś szczerze
A jak było na samym początku? dawałyscie mężom zajmować się dzieckiem czy uważałyscie że wy wszystko robicie najlepiej? nie mówię tu o kamieniu piersią bo nie są w stanie. Ja swojego męża na początku izolowałam od zakupów bo on nie lubi chodzic po sklepach ale od jakiegoś czasu nie raz widzę jak idziemy sobie ubrania kupić a zamiast na męskim znajduje go na niemowlęcym. I od tamtej pory jak pierwszy raz go tak znalazłam na wszystkie zakupy jeździ ze mną. i robi to z przyjemnością:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sama mu moze opowiadaj o tym co u nich w szkole itd. I pros czesciej zeby zrobil kolacje, potem pochwal jak on umie sie dobrze dzieciakami zajac. Moze sposobem da sie go bardziej zaangazowac. Ja bylam w klubie z dziewczynami jak syn mial 4 mies i maz z nim zostal. Moje kolezanki myslalam ze jajo zniosa tak go do mnie wychwalaly ze on zostal a ja moge wyjsc, ze sam sie zajmie, nakarmi itd ( wielka filozofia jak wyszlam o 20 jak syn juz usypial :D ). No i potem powtorzylam mu troche co mowily to potem chyba polechtalo to jego ego bo jeszcze bardziej sie angazowal we wszystko. Faceci lubia byc chwaleni. :) Aha, moj sie z synem nie mardzo umie bawic. Tzn zacznie ale widze ze go to nudzi, albo probuje zabawe przeorganizowac innaczej i syn sie wscieka. Tak ze maly woli sie ze mna bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synekma 11 miesiecy ;-) tatus wykapal go moze ze 4 razy góra,przewinął ze 20 nakarmił ze 40 razy ...nie usypiał,bo przy nim nie zasypia,zabawa czasem i to od niedawna ...ubrał może ze 3 razy,przewinoł z góra 7 razy (o ile nie było kupy).Na spacerze był 2 razy(ale z kolegami),został z nim 2 razy raz na godzinke a raz na 4....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem wam coś szczerze
Matylda jak pewnie słyszał od ciebie-nie tak weź zrób to tak, źle to robisz itp to co się dziwisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uffff, co jak co, cenie sobie niezaleznosc w wielu aspektach zycia,ale akurat mąż znaacznie wiecej i czynniej angazowal i angazje sie w zajmowanie dziecmi niz ja sama osobiscie, co oczywiscie nie znaczy ze tylko on robote odwala a ja nic, ..nic z tych rzeczy Popropstu mąż lubi to wykonywac , ja wiekszosci rzeczy wykonywalam i wykonuje z obowiązku niz przyjemnoscii,a zwlaszcza kiedy male szkraby byly maluchami i trzeba bylo przewijac, karmic kąpac,to nie ukrywam ze w glownej mierze mąż sie tymi czynnosciami zajmowal,lecz gdy go nie bylo to wiadomo, na moich barkach to spoczywalo,lecz juz nie palalam do tego tak entuzjazmem jak on Takie cos jak pomoc w lekcjach,czytanie przed snem czy zabawa takze w glownej mierze ojciec jest na podium,ja za nim :p Nie widze powodu do ubolewania,cieszy mnie fakt,ze takie silne wiezi mają ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma u nas podziału na obowiązki taty i mamy. Po urodzeniu pierwszego dziecka wróciłam od razu do pracy, mąż zajął się synem, potem zwolnił się z pracy i był w domu aż drugi syn poszedł do przedszkola. Wszystko robił przy dzieciach... NIe miał problemu z kąpaniem, karmieniem butelką i później, spacerami itp. Dziś ze starszymi synami mają wspólne konto w CSa, zamówili sobie koszulki z loginami, takie same ;P Koledzy chłopaków mówią,że zazdroszczą im, że tata gra z nimi. zamiast ich gonić ;P Jak córka jeździ na występy z chórku kościelnego, to w naszym aucie jest największa grupa najmłodszych rozwrzeszczanych pyskulin i jeszcze nigdy nie zostawił ich w lesie (hehe) Pracuje na zmiany więc ma większą możliwość uczestniczenia w różnych zajęciach otwartych w przedszkolu i zawsze na zdjęciach jak oglądam to wszędzie jest na pierwszym planie, bawi się lepiej od dzieci :D Ale nie jest niedojrzały i dziecinny. Jest poważny i odpowiedzialny. Taki jak powinien być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×