Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kunegunda raz dwa trzy

Odwieczny problem. Chrzestni i prezenty

Polecane posty

Gość kunegunda raz dwa trzy

Mam kilkuletnią córkę w wieku przedszkolnym. Jej chrzestnymi są moja siostra i brat męża. Przed świętami zadzwonił do mnie chrzestny córki z pytaniem czy wiem co zamierza pod choinkę kupić Małej moja siostra bo nie chciałby kupić tego samego. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie mam pojęcia i żeby gadał z nią jeśli chce się czegoś dowiedzieć. No i zadzwonił do niej, a ja później musiałam wysłuchiwać jaki to on bezczelny bo niby co go to interesuje co ONA ZAMIERZA KUPIĆ? Mnie to znowu aż tak bardzo nie zdzwiło, ani tym bardziej nie oburzyło. W końcu pytał kulturalnie no i wiadomo, że zdarza się tak, że prezenty się dublują. Mniejsza z tym. Nadeszły święta. Młoda dostała od chrzestnego prezent (klocki), a od chrzestnej... czekoladę. Nie chcę być źle zrozumiana, że ja tu wymagam drogich prezentów i mam roszczeniową postawę. Nie rozumiem po co było to całe jej (mojej siostry) oburzenie i stękanie odnośnie tego prezentu skoro nie zamierzała swojej jedynej chrześnicy nic dawać. Żeby nie było żadnych nieporozumień - moja siostra pracuje, mieszka z rodzicami, do utrzymania się nie dokłada, nie ma jeszcze swojej rodziny i stać byłoby ją choćby na jakiś skromny prezent typu jakaś książeczka dla dzieci czy kolorowanka. A ona rzuciła Małej tą czekoladę i mam wrażenie, że i to było dość wymuszone. Nie ogarniam tego. Nie dałam po sobie poznać, ale dotknęło mnie to. Bo ja wręcz przeciwnie postępuję - ile w bliskiej rodzinie dzieci tyle robię podarków. Raz są bogatsze, raz biedniejsze bo z kasą jest różnie, a są. A ona ma jedną jedyną chrześnicę i na odwal się daje czekoladę. Jestem po prostu rozczarowana zachowaniem mojej siostry. Zresztą... zdarzało się, że podbierała słodycze mojej córce.. więc czego ja oczekuję... Brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama ją wybrałaś na chrzestną swojego dziecka to teraz nie wymagaj skoro to jej typowe zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama007
to faktycznie... a jak było w poprzednich latach? kuowała cos małej, czy też olewała? Mój synek też nic od cioci nie dostał (stara panna po 30), przykre zwłaszcza, że to jego pierwsze święta i ma byc chrzestną. Kasę ma, zabawkę za 30zł mogła kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Mam jedną siostrę więc kogo miałam wybrać. Zresztą tu chodzi o całokształt. Nie tylko o te prezenty. Po prostu jest to typ chciwusa i pasożyta. Mieszka pod jednym dachem z rodzicami i z nami. Do utrzymania się nie dokłada za to chętnie korzysta z tego co kupią inni. Zjada do co kupimy, ale gdyby ruszyć to co ona kupiła to.... szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
W zeszłym roku dała prezent, aż byłam zaskoczona. W tym roku musiałam dodatkowo wysłuchiwać, że jej narzeczony rzuca się na prezenty dla chrześniaka i jego brata i po co on tyle kasy, itp, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
* i po co on tyle kasy wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
A chrzestni sa od obdarowywania chrzesniakow prezentami? Nie sadze-masz dziecko, to sama mu kupuj a nie wydziwiasz, ze siostra kupila tylko czekolade !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
Ciesze sie, ze ja nie mam chrzesniakow :P Mam swoje dziecko i to w nie zamierzam inwestowac. Moj maz ma chrzesniaka, ale mlody ma normalnych rodzicow, ktorzy nie oczekuja sponsoringu ich dziecka. Chlopiec na komunie dostal od nas rower i przynajmniej nie jest nauczony, ze chrzestny=prezent. Spedzamy z nim czas inaczej-poswiecamy mu uwage podczas odwiedzin, czasem sie z nim ucze i tez dostaje jedynie czekolade, gdy tam jezdzimy. Moje dziecko tez nie zna "materialnej instytucji chrzestnych". Dostalo prezent na chrzest i na urodziny i raz na Gwiazdke-ale jakies drobiazgi. Ja nie oczekuje prezentow od chrzestnych-maja swoje zycie, swoje wydatki i nie sa od sponsorowania mojego dziecka, od tego jestesmy my, rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem możesz mieć pretensje tylko do siebie. Wybrałaś siostrę na chrzestną z niewłaściwych powodów, pokrewieństwo nie powinno decydować tylko to czy szanujesz i lubisz tą osobę. Ja np wybrałam moją najlepszą przyjaciółkę chociaż w rodzinie miałam dużo kandydatek, ale uważałam że koleżanka zasługuje najbardziej na to żeby zostać chrzestną mojego dziecka i ani trochę nie żałuję mojego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
Ale autorce chodzi tylko o to, ze siostra jest pazerna i ze dala tylko czekolade. A to jej sprawa, na co kase wydaje. Ewidentnie autorce chodzi o materialna strone bycia chrzestnym. Moj brat np. kupil na chrzest mojemu dziecku spioszki i kaftanik. Przez 4 lata mala nie dostala od niego nic. I co? Powinnam juz pizgac na niego, bo jest wujkiem a nie kupuje prezentow? Wazne jest to, ze brat wezmie mala na spacewr, pobawi sie z nia i za to mala go kocha-za to, jakim jest czlowiekiem a nie za to, ze rzuci sie z prezentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie dlatego było siostry oburzenie, bo nie zamierzała nic chrześnicy dać, a niejako została zmuszona przez telefon z pytaniem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Kolorowanka kosztuje ok 3 zł. Może chrzestni nie są od dawania prezentów, ale gdyby miała odrobinę ludzkich uczuć to dałaby swojej chrześnicy choć tę kolorowankę, czekoladę i jakiś soczek. Koszt takiej paczki wyniósłby mniej niż dychę, a dziecko miałoby radość. Ale są ludzie i ludziska. Mnie jest stać na zabawki dla własnego dziecka i stać mnie na prezenty dla innych dzieci i z radością je nimi obdarowuje mimo, chrześniaka póki co nie mam. Mam mnóstwo innych wydatków, ale na mały podarek dla cudzego dziecka jeszcze mnie stać. To takie głupie gadanie, że chrześni nie są od dawania prezentów. No więc od czego oni są? Bo czasu zwykle ze swoimi chrześniakami nie spędzają, gdyby rodzicom malucha coś się stało to też go nie przygarną, nie pomagają rodzicom dzieciaków wychowywać co na chrzcie przyrzekają... No więc od czego oni są? Moja córka nawet swojej chrzestnej nie lubi. I to nie ze względu na to, że ona jej prezentów nie daje, tylko dlatego, że gdy dziecko jeszcze chciało do niej chodzić i się bawić to ona je przeganiała i burczała na nie. Teraz kiedy chrzestna chciałaby zaszpanować przed innymi jaka to dobra z niej ciotka i ciągnie Małą na kolana to ta się się wyrywa i nawet nie chce się do niej odzywać. Dziecko niespełna czteroletnie. I ja jej na chrzestną ( ani na nikogo innego) nie napuszcza i nie szkolę jej, że ma się do ciotki nie odzywać. Wręcz przeciwnie. Ale Mała głupia nie jest i wyczuwa niechęć chrzestnej. I teraz gdy ta miała okazję zapunktować trochę u chrześnicy bo dzieci w święta przecież z niecierpliowścią czekają na choćby maleńki podarek to ta dała jej czekoladę. Ja nie wychowuję córki na materialstkę bo to co ma musi szanować bo wie, że nie polecę zaraz do sklepu żeby jej nowe kupić. Ona cieszy się z drobiazgów i wystarczyło by zrobiła jej paczuszkę za dychę i dziecko byłoby zachwycone. Ale nie. Czasu jej nie poświęca, na mały podarek szkoda jej kasy, więc dlaczego oczekuje, ze Mała będzie ją lubić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rkampi
No niee .przesadzilas i przesadzasz.nie kupila nic wiecej i ok.moze tak wzszlo a moze nie jest taka typowa chrzestna.niewazne.sama ja dziecku wybralas wiec teraz nie wydziwiaj.sama kupuj swojemu dziecku prezenty.nie wymagaj od innych.zachowujesz sie sama jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Showmetu oburzasz się bo sama jesteś tego typu co moja siostra. Zapatrzona we własny nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Chyba nikt tu nie czyta ze zrozumieniem. Moja siostra mieszka z rodzicami i z nami pod jednym dachem. Do niczego się nie dokłada. Wszystko co zarobi idzie na jej zachcianki. Nie kupuje jedzenia, proszku do prania, itp... Nic. Korzysta z tego co my kupujemy. Skoro siedzi na garnaszku rodziców i jeszcze przy okazji naszym to chyba stać ją by zrobić dziecku paczkę za parę groszy. To jest pasożyt zapatrzony w siebie. Egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama007
jeśli jest blską ciocią dziecka, to powinna stanąć na wysokości zadania i coś kupić, czy jest chrzestna, czy nie. I nie chodzi o sponsorowanie, ale zwyczajny gest w stosunku do dziecka i pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rkampi
Kobieto ty sie opanuj.nie podoba ci sie jej zachowanie-ok. Ale zaakceptuj to ze ona jest soba a nie toba i robi jak uwaza.dlaczego ma sie zachowywac tak jak ty oczekujesz. Nie kupila kolorowanki tylko czekolade.nie czepiaj sie i nie oczekuj ze ona bedzie dzialac pod twoje dyktando.sama wybralas ja na chrzestna wiec nie win jwj tylko miej pretensje do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gju55
Faktycznie, kolorowanka to przecież groszowa sprawa. Nie mówię tu o drogich prezentach nawet, gdyby chrzestną było stać. A chociaż ona spędza czas z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gju55
a tak w ogóle mając taką siostrę wybrałabym na chrzestną jakąś kuzynkę albo koleżankę. Przecież to nie musi być koniecznie siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
No tak, bo wielu chrzestnych wychodzi z zalozenia, ze wystarczy dac dzieciakowi pelno prezentow i na tym ich rola sie konczy. A nie o to chodzi, wystarczy spedzic czasem z dzieckiem czas. Widocznie zle dobieracie chrzestnych i sobie mozecie za to dziekowac. Ja mialm kiedys taka sytuacje, ze kolezanka wziela mnie na podpytki. Chrzestny mojego dziecka pracuje zagranica i ona z taka pewnoscia stwierdzila, ze na pewno przysyla mi pelno prezentow dla dziecka z Irlandii. Jakie bylo jej zdziwienie, ze nie, bo ja tego nie oczekuje. Zreszta chrzestny jest starym kawalerem, nie zna sie na bibelotach dla dzieci i ma tez swoje wydatki-remontuje sobie podupadle mieszkanie, w zeszlym roku pojechal do Rzymu na wycieczke. A ja mu do portfela nie zgaladam, a przeciez moglabym sapac, ze prezentow nie daje, a go stac. Wyobraz sobie, ze ja zapewniam swojemu dziecku to, czego potrzebuje i nie musza tego chrzestni robic. Dziecko na Swieta dostaje jeden prezent od nas i dziadkow i przynajmniej sie cieszy nim, czeka na okazje typu Swieta, urodziny. Ja tez od swoich chrzestnych nigdy nic nie dostalam i nie bylam pokrzywdzona z tego powodu. spotykalismy sie z nimi, bawilam sie z ich dziecmi i z tego sie cieszylam, a nie liczylam na dary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Napisałam już, że nie spędza czasu z Małą i burczy na nią. Chwali się nia tylko przy ludziach, ale córka od jakiegoś czasu odczuwa do niej niechęć i je się jej nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cetniewo
A gdzie bylas jak wybieralas chrzestna dla dziecka?No gdzie?Zachowujesz sie dziecinnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
autoreczko, no jasne, pisze ci, ze ze sie czepiasz i do sponsorowania dziecka jestes Ty, to zarzucasz mi wyssane z palca glupoty, ze jestem taka sama jak Twoja siostra :D:D:D Wyobraz sobie, ze ja innym dzieciom daje jakis drobiazg gdy mam akurat pieniadze i uwazam to za stosowne. Dzieci w rodzinie i od kolezanke nie kojarza mnie wiec z prezentem a cenia mnie za to, jaka jestem "ciocia". Nie rozumiem robienia z dzieci pepkow swiata i cudow, nad ktorymi wszyscy znajomi i rodzina musza sie rozczulac i rozpieszczac, bo to tylko dzieciaczki biedne. Skoro tak ubostwiasz swoje dziecko, to sama je rozpieszczaj i kupuj-w koncu czyj to obowiazek? Ja nie mam chrzesniakow, wiec problem mam z glowy-jesli juz jakiemus dziecku cos kupie, to tylko moja sprawa. I co najwazniejsze u mnie w rodzinie, czy wsrod znajomych nie ma roszczeniowych rodzicow, ktorzy oczekuja obdarowywania ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Showmetu to nie chodzi o drogie prezenty. Czytaj ze zrozumieniem. Tu chodzi o zwyczajną pamięć. Podejrzewam, że nawet tej czekolady by nie dała gdyby chrzestny Młodej nie zadzwonił do niej. Ty rozumiesz co ja piszę? Ja nie chcę dla niej drogich prezentów. Wystarczyło, że kupiłaby dla niej jakiś drobiazg, jakieś spinki do włosów, wspomnianą kolorowankę, czy jakiś zestaw dzieciecych kosmetyków (widziałam w Biedronce zestaw szampon i płyn do kapięli dla dzieci w śmiesznym opakowaniu za 15 zł) i dziecko już byłoby ucieszone. Ale nie. Ja nie mam roszczeniowej postawy. Zwyczajnie jest mi przykro, że ma w dupie moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Daremna dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
A nie pomyslalas, ze siostra zgodzila sie zostac chrzestna, bo tak wypada, bo poprosilas? I ne mialas innych kandydatek? A nie musi sie jej to podobac, nie musi lubic dzieci, moze nie chciec spedzac czasu z chrzesniaczka i sponsorowac jej. moge sie zalozyc, ze gdyby siostra powiedziala wprost, ze nie chce byc chrzestna, to zalozylabyc temat, ze jest bezduszna, ze odmowila bycia chrzestna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no daremna, daremna - weź lapka i pokaż siostrze temat, skoro nie chce ci się z nią porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda raz dwa trzy
Gdybym nie poprosiła jej o zostanie chrzestną to by się obraziła, że mam jedną siostę, a biorę na chrzestą jakąś koleżankę. Showmetu jest ograniczona i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
Co do prezento to ok-jakies drobiazgi. Siostra ma dzieci? Zna sie na bibelotach dla malych dziewczynek? Moze nie. Moze nie miala akurat kasy na prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość showmetu
Tak, dzieki za komplement :P Za to Ty wszystkie rozumy pozjadalas i prowadz sobie dalej dyskusje sama ze soba, szkaluj na siostre zamiast z nia pogadac o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×