Byłam głupia, zostawiłam faceta ktory naprawde mnie kocha

myslalam sobie ze znajde lepszego, bardziej przystojnego, wesolego, śmialego bla bla i nie znalazlam. Kazda znajomosc byla rozczarowaniem albo konczyla sie płaczem. On mi pomagal wiele razy, finansowo, znalazl prace, byl na kazdy moj telefon, znosił moje fochy, dal lokum gdy nie mialam gdzie spac bo poklocilam sie z rodzicami...teraz wiem ze tylko jego kocham, nie docenialam tego co mialam...tylko jak do niego wrocic..on pewnie by tez tego chcial

Jak długo temu rozstaliście się?

Jedna szczera rozmowa. Szczerość ponad wszystko , bez intryg.

ależ dziewczę.... potraktuj to jak votum charytatywne dałas szansę panu, aby ktoś pokochał jego

Każdy popełnia błędy, co nie znaczy, że twoje zachowanie nie było naganne :o Masz z nim jakiś kontakt teraz ?

Porządnego mężczyznę mało która potrafi docenic

tak tak...doceniaj tego bo mozesz miec gorszego :o

Pogadaj z nim,napisz zadzwoń lub spotkaj się. Nie rób z siebie księżniczki bo to ty musisz się postarać o niego.

Czasem w miłości trzeba schować dumę do kieszeni, taka prawda, więc teraz zrób to ! Spotkaj się z nim lub zadzwoń, przeproś i powiedz co czujesz do niego i będzie git ;) Powodzenia

No niestety kobiety gardzą porządnego mężczyznami bo wola burakow

dopisuje sie do osb, ktore sugeruja schowanie honoru do kieszeni i sugeruja szczera rozmowe z nim. Nie tracisz nic, a mozesz przynajmniej wyjasnic, ze pozno bo pozno , ale dotarlo do Ciebie , co w zyciu jest wazne . Jesli on bedzie wyrozumialym czlowiekiem , bedzie mial serce wolne -kto wie , co sie wydarzy. Dzialaj Kobieto .

Pokaż że kobieta potrafi walczyć o swoje. Chciałbym by moja była tak samo myslała

Shit happens. On Cie kochal (czas przezly.) Ty jego nie bo odeszlas i chcialas cos lepszego i innego. Nie znalazlas, myslisz ze on czeka jak kolo rantunkowe zeby przyjac Cie z powrotem bo okarzesz chwile skruchy.???? Za pol roku ktos inny zawroci Ci w gloie i polecisz. Daj se siana. przyjmij z chonorem strate. Ucieklas z gniazdka, poszlas z innym/innymi w tango i tyle. Sa lepsze kobiety dla niego niz TY . wiec fuck off i nie zapomnij zamknac drzwi.

z honorem oczywiscie. juz dzisija nic nie widze na oczy.;/

A ja rozumiem autorkę po części. Był co prawda kochający ale nie posiadał innych cech, które był dla niej ważne u faceta i przez to nie było jej z nim zbyt dobrze. Człowiek chce nie tylko miłości ale również zrozumienia, tego żeby ktoś był również fajny.

mieszkam z chlopakiem od kilku miesiecy, na poczatku bylm szczesliwa , a teraz nie wiem co do niego czuje po tym wszystkim co z nim przeszlam, uwaza sie za porzadnego, mowi ze mnie kocha nad zycie, ze jak go zostawie to nie bedzie mial po co zyc, ale jest strasznie agresywny,poza tym czuje sie przez noego wykorzystywana finansowo, zastanawiam sie czy go nie zostawic...

wątpię aby chciał po co mu jakaś niewdzięcznica :D poza tym mylisz miłóść z wdzięcznością.

Kochał i został potraktowany jak głębi. Nie ma aktualnie innych chętnych to chcesz wrócić.

Znajdę lepszego , przystojniejszego ? Co to za bzdety ? Skończyły się możliwości to chcesz wrócić do tamtego ? Mam nadzieje że ułożył sobie życie i nie będzie chciał z tobą mieć nic wspólnego

Mnie też porzuciła taka jak ty, robiłem dla niej wszystko, starałem się, mówiła mi, że jestem idealny a pewnego dnia po roku stwierdziła , że mnie już nie kocha i sama nie wie dlaczego. Ty nie wracasz do niego z miłości tylko uświadomiłaś sobie po prostu, że nie tak łatwo znaleźć kogos lepszego. Wcale mi ciebie nie jest żal, gardzę takimi jak ty i mam nadzieję, że pozostaniesz samotna albo nieszczęśliwa z jakimś burakiem mając cały czas w pamięci kogo straciłaś. Odrzuciłaś prawdziwą miłóść o którą trudno w obecnych czasach teraz cierp, a na jego miejscu kopnąłbym cie w d**e szczególnie gdybym usłyszał, że wracasz z miłości wyrachowana suko

potem płacz za tym co kochał naprawdę

"teraz wiem ze tylko jego kocham" bzdura tam, kochasz. po prostu jak sama napisałaś, że nie znalazłaś nikogo lepszego, gdybyś znalazła, to o swoim byłym byś nawet nie pamiętała. Mam nadzieję, że facet będzie na tyle mądry, że do ciebie nie wróci :)

mam nadzieje ze facet ma swoja milosc a na ciebie wysrac sie nie zechce. nie pasowalo jej ze miala jak u pana boga za piecem bo nie byl wystarczajaco boski i chciala poszukac ksiecia na bialym rumaku a teraz w placz bo ksiaze okazal sie gownem . znam taka historie. gruby babsztyl, wstretny mial porzadnego faceta u ktorego zyl jak paczek w masle. a ze chlop wyjezdzal do pracy do Czech to nie bylo go tygodniami. pasztet znalazl sobie kochanka- menela i kryminaliste ktory ledwo co wyszedl z kicia :D jej chlop kopnal ja w dupe i wywalil z domu. teraz gruby pasztet utrzymuje kryminaliste w wynajmowanej kawalerce, ma tony dlugow bo pracy zadnej a oplaty trzeba robic i z czegos zyc. i ma swoje szczescie :D do tego z menelem ktory ja jeszcze bije. chciala wrocic do tamtego ale on jej wyraznie powiedzial ze to koniec i nic chce miec z nia nic wspolnego. mam nadzieje ze z toba bedzie identycznie, ze ten facet ma sporo oleju w glowie

To jest tak jak ja bym Ci powiedział w twarz, że masz małe cycki i jesteś gruba, a później się zreflektował i stwierdził, że się pomyliłem, i wcale tak nie jest...To co zrobiłaś - wybaczyć pewnie można, i trzeba ale zapomnieć chyba nie :). Daj mu szanse i nie zatruwaj życia.

masz, co chciałaś.

temat...

naprawdę by mnie pokochał, wspierał mnie, był przy mnie zawsze ale JA nie mogę mu dać tego samego, nie gwarantuję mu tego, oczywiście po pewnym czasie wydaje mi się że mogłabym, że wszystko mogło by być fajnie ale skoro nie wyszło to nie wyszło, nie potrafiłabym teraz zapomnieć wszystkiego co nas różni, wmówić sobie wielką miłość tylko dlatego że jestem samotna a autorka jest mega egoistyczną pipą, zegar biologiczny cyka pewnie, okazło się że przystojniak wcale nie był fajny, podawała dupy innym i teraz "marnotrawna" dziewczyna chciała by wrócić. żałosne. i słowa nie ma napisane "zostawiłam faceta którego tak naprawdę kocham" tylko liczy się że on kocha, a egoistka będzie znowu będzie miała ciepło i miękko pod dupą

Byłam w świetnym związku prawie 7 lat, facet wspominał o ślubie, o tym jak mu na tym zależy, ale na deklaracjach się kończyło. Przez długi czas nie poruszałam tematu ślubu, chcąc dać mu czas na podjęcie tej decyzji, bez żadnej presji. Kiedy jednak trwało to za długo, zaczęłam jasno mówić jakie mam plany na przyszłość, i że kocham go na tyle, że warto byłoby zrobić krok dalej. On oczywiście przyznawał mi racje, po czym nie robił zupełnie nic. Strasznie go kocham, jednak zaryzykowałam i powiedziałam, że czas się rozstać skoro widzimy naszą przyszłość w odmienny sposób. Skończyło się na tym, że zrobił z siebie porzuconą, skrzywdzoną ofiarę i uciął kontakt pomimo tego, że od jakiegoś czasu jasno sugerowałam czego potrzebuję. Sama już nie wiem, czy mnie nie kocha, czy jest niedojrzałym tchórzem?

jestem z facetem prawie 4 lata, jesmu zaraz stuknie 30, a o slubie nie mysli. dałam mu czas do konca roku na oświadczyny. on o tym nie wie, ale trudno takie jest zycie, a ja nie mam zamiaru wiecznie czekac..;(

co wy z tymi ślubami? czy macie takie straszne parcie na to, żeby już się hajtnąć, bo inni zaobrączkowani? I jeszcze same proponujecie facetom że czas już? Zero godności i honoru, ja bym nigdy nie wspomniała o ślubie pierwsza. Nieważne ile się jest razem 2,3 czy 10 lat. Jak facet mysli poważnie to sam zrobi co trzeba. Nigdy nie stawiajcie pod ścianą=koniec związku.