Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ninka281

sierpien\wrzesien 2013

Polecane posty

Gość JoAsiaUK
Basiu-ja jeszcze do Ciebie-ide jutro do przychodni, zeby sie umowic. To jeszcze nie musze miec ze soba tych wszystkich informacji? Dopiero na spotkaniu z polozna, tak? czy od razu dadza mi jakis papierek do wypelnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę wam powiedzieć że mnie się bardzo dłuży jak narazie, może przez to że tak bardzo się oszczędzam i cały czas siedzę w domu :/ a co do wyprawek :) no zacznie się mnie już 2 szwagierki odkładają ubranka :) jedmna ma 6msc. chłopca a 2 4 msc. dziewczynkę więc z ubrankami nie mamy tragedi :) łóźeczko i wanienka po mojej małej szwagierce -bo taką mam :) więc do kupienia zostaje nam wózek,przybory,kocyk,kosmetyki. Małe ubranka są takie słodkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
Kruszynka, z ta torba do szpitala, to tak skomplikowanie tylko wygada. Ja mam gdzies w komputerze liste z wyprawka dla dziecka do szpitala, dla mamy do szpitala i na porod i liste z wyprawka dla dziecka ogolnie, jest dosc fajna, sporo znajomych korzystalo. A tutaj to chyba do szpitala podkladow, wkladow, majtek jednorazowych itd sie nie zabiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi wyprawkami to różnie jest jedni wolą mieć więcej w zapasie inni tyle o ile,dla dziecka wiadomo w zależności od pogody i bez przesady a dla siebie też nie zawiele w końcu nasi panowie będą do nas przychodzić to zawsze mogą donieść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
ja bylam 3 dni, zabralam dla siebie rzeczy i dla malego-w Koperniku tylko chcieli chusteczki i pieluchy, reszte, lacznie z ubrankami zapewniali (ale w kazdym szpitalu jest inaczej), a to, co na wyjscie moj partner nam przyniosl. I mialam wszystkiego w sam raz,ale tez zgadzam sie,ze nie warto sie obladowywac, ja urodzilam w nocy ze sr na czw, w sobote nas wypisali. Przy wyjsciu bylam bardziej zajeta synkiem niz swoimi tobolkami. tatus w piatek zabral, co niepotrzebne, a gdyby czegos nam brakowalo, to przeciez nie jest problem,zeby dowiezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoAsiaUK tak jak piszesz czasy się zmieniają a i w szpitalach różnie jest. Tą razą też naszykuję wszystko w domu jak trzeba będzie to dowiezie tatuś,po co to ze sobą wlec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
po porodzie trafilam na 3 osobowa sale, z jedna z dziewczyn-nasze dzieci maja taka same date urodzenia, kontakt utrzymuje do dzis, natomiast druga miala tez wyprawke dla... meza. Nie uwierzycie, ale miala torbe z jego kapciami, z kubkiem dla niego,recznikiem. My najpierw sie z tego smialysmy, a pozniej szlag nas trafial. Wyobazcie sobie, ze dziewczyna miala non stop gosci, mąz, mama, wujek, kuzynka, kolezanka z pracy. Chwila po porodzie i juz goscie. My nie zgadzalysmy sie na wizyty nikogo poza tatusiami, przeciez to ani miejsce, ani czas. Inni dziecko moga zobaczyc pozniej, niekoniecznie wchodzic do szpitala, gdzie sa dopiero co urodzone maluszki. Zeby bylo smiesznie, ta dziewczyna wlasnie nie zgodzila sie na badanie w obecnosci studentow. Natomiast jej krewni i znajomi mieli opory,zeby wyjsc nawet na obchod. Strasznie to bylo dla nas krepujace, chcialysmy wentylowac to i owo po porodzie, a tu ciagle ktos siedzial. Juz nie mowie,ze akurat byl tlusty czwartek i oni jedli pączki w duzych ilosciach, po czym ona karmila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JoAsiaUK No to nieżle miałyście :/ ale ja miałam też taką modelkę -od rana spała i wszystko miała głęboko w du####e a pod wieczór małowała się jak by szła na dyskotekę i też zero prywatności zwłaszcza jak faktycznie też chciałyśmy się wietrzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
ta nasza nawet po porodzie sie nie umyla, nie wiem, czy nie miala czasu, bo ciagle goscie, czy zapomniala. ale jestem obrzydliwa plotkara, ale naprawde, w takim momencie, dla mnie na tej sali to byla wlasnie pora na intymnosc, bo na samej porodowce bylo mi juz wszystko obojetne, ale potem, leze obolala, obok mnie czlowiek, ktorego czulam od tylu miesiecy, a dopiero co go moglam zobaczyc, zmeczenie, cale te emocje, ktore dopiero co dochodza i sytuacja jak na lotnisku, ciagle ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
uciekam, dobranoc!rano poczytamm,co Wam sie jeszcze urodzilo ;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczynki ja też uciekam,rano muszę wstać dziatki naszykować do szkoły i narzeczony wrócił z pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, JoAsia- nieźle tam miałaś w szpitalu :/ ja powiem wam, ze po urodzeniu miałam tyle adrenaliny, że nawet męża do drzwi odprowadziłam :) nic mnie nie bolało, siadałam po turecku na taborecie, sama zapakowałam córkę do wózka, spakowałam się, zrobiłam foty sali i w ogóle. jeśli o mnie chodzi to mogłam juz iść do domu, serio. ale mała miałam żółtaczkę więc przesiedziałyśmy całe 6 dni! wyszłyśmy na dzień mamy- też fajny dzień był ale co do wyprawki to ja byłam przygotowana na wszystko. miałam 2 koszule, chyba ze 4 komplety dla malucha, pieluszki i cały asortyment dla niej. Trafiłam do dwuosobowej sali, gdzie cały czas w sumie byłam sama więc się nudziłam, bo mała cały czas spała i szczerze mówiąc to czekałam, aż mnie ktoś odwiedzi :) wiec różnie to bywa po porodzie:) mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie.. wika-ma co do szpitala to rozmawiałam ze znajomą i powiem ci, że zastanawiam się nad sw. Zofią ( na żelaznej) bo tu cały nowy blok porodowy i mają mnóstwo miejsc. no a renomę opieki ten szpital ma bardzo dobrą:) chyba zacznę się orientować. a Ty myślałaś o nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł ;) A ja tam czasem pisze ale mam wrażenie że średnio ktoś moje posty czyta...więc sie ograniczam. Ogólnie straznie wymiotuje całymi dniami i nawet nie mam ochoty przed kompem siedzieć.Najchętniej leże bo wtedy nie wymiotuje. Jutro ide do gina bo już źle ze mną Nie moge nic jeść bo zwracam wszystko praktycznie. Z synkiem też wymitowałam ale nie aż taaak. Ja tam swój poród wspominam miło...bolało jak cholera ale młody mi to wszystko wynagradza codziennie od prawie 4 lat ;) BERISHA jak tam dziadkowie po swoim dniu jak im powiedziałaś??? BLACK NINKA?Co tam u Was? WIKA pytałam kiedys jak Twój synek zareagował ;) W sumie mój podobnie nie wchodzimy raczej na ten temat mysle ze dla niego to lekka abstrakcja. Ale widze jak nieraz przypatruje sie zdjeciom z USG wiec pewnie cos w tej głowce małej próbuje sobie poukładać. Jeszcze tylko kilka dni i nie bede musiała pracować (Dziewczyny na obczyźnie WSPÓŁCZUEEEE ) A we wtorek znów zoabcze moje SERDUSZKO ;) Wizyta prywatna wiec sie strasznie ciesze. To bedzie 8 tydzien. Miłego DNIA Wam życze :* ps.PISAC ZAWSZE BEDZIE O CZYM. Ja z moimi dziewczynami z "kwietnia" pisze już 5 lat i wciaz jest o czym i wciąż nam MAŁO ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie mysle wogole że tak szybko nam zleci do wrzesnia ze sie nie obejrzymy nawet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrrrr chciałam sobie stopke zmienic i cały czas mi pokazuje że hasło błędne a dobrze wiem jakie mam hasło. Coś szwankuje ostatnio ta kafeteria... Tak więc uciekam Mam dziś nadzieje mało wymitoować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wika-ma
Berisha, o św. zofii słyszałam wiele dobrego od mojej koleżanki która tam rodziła, nie nacięli jej, miała wannę w sali, itp. ale wiem też że tam niechętnie robią cesarki (w każdym razie tak było 4 lata temu). Moja cesarka nie była planowana, wyszła w trakcie, więc na moim przykładzie widac że różnie może to być. Byłam na porodówce tylko 7 godzin - więc niedługo i nie zaryzykuję że drugi raz będzie potrzebna cesarka a tu może będą chcięli na siłę żebym rodziła naturalnie, nie dawało by mi to spokoju dlatego św. zofia odpada. Słyszałam wiele dobrego o madalińskiego i MSWiA, a bardzo blisko mam Międzylesie - jeszcze nic nie wiem ale głęboko się zastanawiam nad tymi szpitalami, no i nad tym solcem odkąd mi o nim napisałaś. Aha, nie zrozumiałam Cię wcześniej - napisałaś że nie chciałaś zzo a potem żałowałaś - to nie mogłaś wtedy poprosić? Nie chcieli Ci wtedy dać, gdy już zaczęłaś o nim myśleć? Przeciez te 7cm to jeszcze nie koniec porodu, spokojnie mogliby Ci podać zzo. Teoretycznie dają od 2cm ale jak już kiedyś wspomniałam, ja dostałam od razu ze względu na tą kolkę więc tak naprawdę wszystko można, trzeba tylko dobrej woli personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wika-ma zzo dają do 6 cm a ja już zaczynałam mieć parte i było za późno. zdecydowanie za późno bo zanim zacznie działać to też chwila mija... al generalnie nie żałuję, bo potem już szybko poszło. też miałam wannę i bardzo pomagała. generalnie było bardzo ok. elmo- ja też się tu żadziej odzywam, bo jakoś czasu nie mam. przykro mi, ze tak kiepsko się czujesz. mi przechodzi złe samopoczucie. w końcu druga połowa 9 tygodnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh musiałam dodać jedno O do nicku bo coś sie z moim hasłem podziało. BERISHA jak zaragowali dziadkowie? ;) Ja nie miałam znieczulenia przy pierwszym porodzie i nie wiem czy teraz bede chciała. Coprawda przy partych darłam sie ze chce CESARKE hehehehe ;) ;) Ale nie wiem...musze to przemysleć. Wypiłam 3 gorzkie herbaty i sie lepie poczułam. Wysprzątałam zrobiłam 3 prania nastawiłam zmywarke wymyłam podłogi i zrobiłam porzadem w szafie małego ;) Szkoda ze musze do tej przekletej pracy. Ale jeszcze tylko 3 dni... Dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
Elmo-na wymioty podobno dobrze jest rzuc imbir. Co do zzo-ja nie chcialam, a potem jak zwatpilam, to tez juz bylo za pozno, ale nie zaluje. Ja synka na sali nie mialam, tzn na noc go oddawalam i przynosili mi go do karmienia, wlasnie ze wzgledu na ten tlum przewalajacy sie, w dzien go mialam, ale tyle bylo tych badan itd, ze tez nie caly czas. A dzis poszlam do przychodni, wizyte u poloznej mam na ... 20 lutego. A USG to sie zobaczy. Jak sie dowiedzialam, od razu widac, ze Polka jestem, bo Europejskie standardy sa inne. Pojechalam troche tej pani, ale nie ma co walczyc, tu tak jest, a ja jakiegos parcia tez nie mam. Zapytalam tylko tej rejestratorki (i Basiu, napisz, czy tu tak jest), co jesli cos sie zacznie dziac. Ona mi powiedziala, ze tak malego płodu i tak sie nie da uratowac, wiec mam sie nie stresowac, a jesli nawet sie potrzyma, to co to za zycie bedzie. Troszke mi to nastroj popsulo, takie piperzenie, ale skoro pytalam, to sie dowiedzialam. Dostalam tez jakis starter dla ciezarnej, jest w nim min fiolka, ktora przypomina pojemnik na mocz. Co to jest Basiu? czy mam im na 20 przyniesc to zapelnione? Badanie krwi podobno polozna zrobi mi od razu na miejscu. A szpitale mam do wyboru, tak jak myslalam 2, jesli chce poza swoim NHS rodzic, to moge, ale wtedy oni kosztow dojazdu itd nie zwracaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOASIA dzieki próbowałam z imbirem ale skonczyło sie jak ze wszystkim Ja bym oszalała tyle czasu...współczue Wam na tej obczyźnie chociaz z drugiej strony nie rozkminiacie czy pecherzyk za mały albo ze jeszcze nie widać A jak juz pojdziecie na usg to bedzie piekny dzidzius ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoAsiaUK
wytrzymam, bo co zrobic. gorzej, ze w moim miescie nie ma szpitala polozniczego, a wiekszosc badan jednak tam trzeba robic i bede musiala jezdzic. tez mam jakies tam obawy, ale staram sie nie myslec, skupiac na tym, co dzis jest istotne. Pewnie jakbym miala jakies plamienia, zeswirowalabym. Ciekawe, co Basi powiedza, ona ma szybciej badania niz ja. Elmoo, a nie ma jakiegos srodka na te wymioty dla ciezarnych? chociaz to pewnie byloby zbyt piekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOASIA z synem wymiotowałam tak ze sie odwodniłam i trafiłam do szpitala i przepsiali mi czopki TORECAN to sie nazywało. Dlatego mykam jutro do gina niech mi przepisze bo nie chce znow trafic do szpitala. POWODZENIA W CZEKANIU :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wika-ma
Berisha, coś Cię okłamali z tym zzo bo ono działa od razu, znieczulenie idzie do kręgosłupa i od chwili podania już nie czujesz bólu, mnie dawali do końca, do 10cm a potem jak zobaczyli że nic z tego to przestali podawać bo i tak do cc podaje się inne choć tą samą drogą. Dziewczyny od dawna mieszkacie w Anglii? Ja tam spędziłam pół roku na przełomie 2007 i 2008 roku i dłużej bym nie wytrzymała, ryczałam codziennie, strasznie tęskniłam za rodziną, nic mi się tam nie podobało, do tego w Polsce wydarzyło się tyle... a mnie wtedy nie było, nigdy sobie tego nie daruję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki. Jak ja się dziś źle ćzuję,wczoraj jak się z wami porzegnałam tak mnie rozbolał brzuch że masakra.Dziś ledwo co się z łóźka zwlekłam zrobiłam chłpcom śniadanie do szkoły i w domu,młodszy pojechał a starszy szedł na 10.05 więc jeszcze dosypiałam.Odprowadziłam do szkoły i po woli wrócłam do domu,zjadłam ale wcale nie jest mi lepiej.Leże czytam was i pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elmoo kochana współczuję Ci tych wymiotów,ja nie wiem co to znaczy chociaż dziś kiepsko się czuję.któraś dziewczyna mówiła mi że jej na wymioty gotowane mleko pomagało,kto inny że bułka tarta. wika-ma wszędzie dobrze gdzie nas nie ma ale najlepiej jest tam gdzie nasza rodzina,ja nie wyobrażam sobie być gdzieś z dala od rodziny i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilka-------
Cześć dziewczyny!!! Ja miałam cc i po porodzie byłam w sali z trzema innymi dziewczynami=też nie dość, że były pielgrzymki zwiedzających to ja się prawie nie ruszałam dobę a potem jak już mogłam i odwinęłam dziecku pieluchę to na dziecka dupce była jedna wielka rana od odparzeń. Tak się w szpitalu pielęgniarki zajmowały moim dzieckiem gdy ja jeszcze nie byłam w stanie;-( Dziecku smarowałam tyłek maścią ze sterydem;-( Teraz po porodzie w życiu żadnej pielęgniarce bombonierki na koniec nie dam i wiem, że muszę liczyć na siebie i mężą w szpitalu. Przykre to ale prawdziwe. Trochę na inny temat = moze któraś mi doradzi=córka ma 3,5 latka i chodzi spać o 3 w nocy-śpi do 13 po południu. Jak ją zbudzę np. o 11 to zasypia o 21 i wstaje o 00;30 i dawaj zabawa do 7 rano. Psychicznie mnie to wykańcza. Czy któraś ma jakąś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×