Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

SYMBOL NA KAFE I PROBLEMY Z DODAWANIEM KOMENTARZY...co to jest?

Polecane posty

miewacie taki problem? ja czasem chcę coś napisać, a pod moim tekstem w oknie pojawia mi się taki symbol i nie daję rady wysłać wiadomości...muszę wtedy wyłączyć kafe i zniknąć na jakiś czas, potem mija samo. wkurza mnie to, bo czasem tracę ciekawą dyskusję...;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 783963
Rada jest prosta-nie spamuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha...no właśnie- bo ja czasem przesyłam linka do innego tematu z kafe- i to głównie wtedy pojawia się ten problem. potem przez jakiś czas w ogóle nie mogę pisać, czy to z linkiem czy bez linka...cholerka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć heloizo - mnie czasami wkleja ise kilka takich samych postów ,ale to chyba od mojego dziadowskiego neta zależy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj ALLIUM;-) no właśnie...mi się też to zdarzało, ale rzadziej...wkurza mnie to, bo czasem ciekawą rozmowę się traci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALLIUM- jesteś jeszcze? a wiesz, że prawie się nawiązał mój ulubiony temat przy świątecznym stole? ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oifhghghghghg
też tak mam, że za cholere nie mogę wysłać posta z linkiem :o a jesli potem nie mozesz już zadnego wyslac, nawet bez linka to wyczyść ciasteczka w przegladarce 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tata odsunął sie od szwagrów i przysiadł do mnie, siostry i jej męża, mówi- idę trochę do rodziny. na to siocia spytała- a tu z nami to niby nie jesteś w rodzinie> mój tata- no tak, ale ew spowinowaconej, a tu w rodzinie w pierwszej linii, bo szwagierstwo to nie jest rodzina w pierwszej linii. a ciocia- a z uśmiechem- a żona to rodzina? tata odpowiedział, że dla niego tak, a mój szwagier na to, że oczywiście, że nie. Bo żona jest do własnych uciech!!! oni takpół żartem, ale ja od razu się przejęłam i myślałam o tym cały dzień;-pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok- dzieki za radę;-) próbowałam potem mojej mamie wyjaśnić i całej rodzinie, że o każda relację trzeba dbać, o rodzinne też- bo z własną siostrą na przykład można popsuć relacje, jak się ich nie pielęgnuje. nie tylko z żoną tak jest. spytałam czy dobrze myslę, mama powiedziała, że tak, ale ogólnie nikt mnie nie zrozumiał czemu tak się przejęłam- mama powiedziała, że po co tyle rozmyślałm nad takimi głupotami. a ja na to- próbuję zrozumieć świat. a mama na to- po co próbujesz zrozumieć, skoro jest popierdolony?'-ppp a ja na to- ale po co żyć bez zrozumienia, świat trzeba zrozumieć. a szwagier na to, że trzeba konsumować;-pp jaja sobie trochę zrobilil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc tak nie do końca te dyskusje w rodzinie mają taki kształt jak tutaj, hehe;-p ale możliwe tez, zdałam sobie sprawę, że to tylko ja chodzę, rozmyślam i wpadam w obsesję...inni może wcale tak się nie zastanawiają...i się nie przejmują. a ja nie panuję nad tym;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie się nie zastanawiają i potem uważają ,ze żona to nie rodzina bo nie płynie w niej ta sama krew co w mężu :) to chyba najlepiej za brata się wydać :D A rodziną stajemy sie też poprzez akt woli , poprzez nassą miłości troskę świadczoną na co dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też uważam, że rodzina to pojęcie takie bardziej "duchowe" aniżeli biologiczne. ale wiessz co? ja się cieszę w sumie, że się nad tym zastanawiam;-) dzęki temu może lepiej ułożę sobie w głwoie niż wiele osób, które zakładają rodziny, a nigdy się nie zastanowili nad tym co to dla nich oznacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowałam też zwrócić szwagrowi uwagę na fakt, że powinowactwo nie jest takie złe- są ludzie, którzy lepiej na powinowactwie wychodzą niż na rodzinie, a on na to, że każdy tak przecież ma ;-pppp szwagier to żartowniś;-p mój tata np. ma kontakt tylko z rodziną mojej mamy. miał fatalną matkę, która ich nie zintegrowała i wprowadziła między nimi rywalizację tak chorą, że rodzeństwo między sobą wcale kontaktu nie ma. ja nawet nie znam niektórych kuzynów. więc widzisz sama...sami określamy z kim jesteśmy blisko. krew niekoniecznie ma znaczenie....tak sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie czego to było? odnośnie linków? czy mojej rozmowy a allium? jjesli chodzi o linki- to rzeczywiście nie wiedziałam, że nie można ich wysyłać. jeśli chodzi o moją rozmowę z allium- to nie wiem do czego bijesz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze jest jeśli z naszą rodziną łączy nas krew i miłość . ale i sama miłość jest dostatecznie mocnym spoiwem ,zeby trzymać nas razem , nawet nieśli nie ma w nas wspólnej krwi . Oczywiśćie bycie rodziną z własnym mężem to jeszcze inna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ze swoim mężem tak długo i tak intensywnie ,ze ledwo mogę sobie przypomnieć jak wyglądało moje życie kiedy jego w nim nie było :) A z drugiej strony - jak sie kiedyś zastanawialiśmy - hipotetycznie - gdyby któreś z nas zaginęło czy potrafilibyśmy podać jakiś nas znak szczególny i jaki to byłby znak - to nie potrafiliśmy odpowiedzieć na to pytanie :) nie wiem czy sie martwić czy cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wasz znak szcególny jako pary? nie rozumiem...znak szcególny Twojego męża? taki jak np. blizna? tatuaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak - mamy swoje " niedoskonałości " cielesne - nic wielkiego , ale jednak widoczne na pierwszy rzut oka. I mimo ,że widzimy je co dnia jednak ich nie widzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby tak - ale zastawiam sie z czego to wynika ,ze tego nie widzimy ? czy z akceptacji tego jacy jesteśmy ? czy z opatrzenia ? czy z tego ,ze nie przywiązujemy zbytniej wagi do wyglądu zewnętrznego ? czy z innych - nieuświadomionych powodów ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allium- czepiasz się...z któregokolwiek powodu tego nie widzicie- jest to pozytywne, że w soich oczach nie widzicie w sobie nawzajem skazy. brzmi cudownie. musisz być szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przeszkadza mi to -to tylko jedno z wielu naszych rozważań :) Takie jak np to - które z nas " powinno " pierwsze umrzeć . Wiem ,ze to brzmi makabrycznie ,ale czasami isę zastawiamy jak bloby lepiej - bo jak sobie pomyśle ,ze on miałby umrzeć pierwszy a ja zostanę sama , bez niego ... a znowu jak on sobie beze mnie poradzi ... I tak le i tak niedobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pięknie;-) ale napisałas, że to osobna kwestia z tym czy jest się rodziną ze współmałżonkiem- dosłownie na pewno nie, bilogicznie nie. ale chyba nie powiesz mi, że mąż nie jest Ci bliższy w porównaniu np. z dalszym kuzynostwem, które widujes tylko od święta? rozumiesz o co mi chodzi? ja myślę, że bardziej chodzi o relacje jakie mamy z ludźmi niż o stopień pokrewieństwa;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziło mi raczej o to jak ludzie ostrzegają swoją " rodzinność " w stosunku do swoich współmałżonków . Bo i tu na kafie i ogólnie na wielu forach małżonek jest postrzegany jako ktoś potencjalnie obcy -to znaczy dziś jest rodziną - a jutro ?:) Choć jeśli sie tak zastanowić- czy eksmałżonek jest nadal rodziną ? albo eksteściowa z która ma sie dobre kontakty i która jest babcią naszych dzieci ? Bycie rodzina to kwestia bardzo skomplikowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie....kwestia indywidualnego podejścia...skoro Twoje dzieci to twoja rodzina i ich babcia to ich rodzina, to jesteście razem jakoś powiązani czy wam się to podoba czy nie. skoro twoje dziecko jest z jakimiś ludźmi spokrewnione i wyglądaem przypomina im o Tobie, to jest to jakieś pwiązanie. ktoś jest spokrewniony z częścią Ciebie- tak to wygląda... i tak jest też ze współmałżonkiem....każdy sam powienien jak sądzę zdefiniować sobie rodzinę. dla mnie ważniejsza jest jakość relacji od krwi. genetycznie najbliższa jets mi siostra. ale ona bardziej otwiera się przed mężem i z nim ma głebszy kontakt i to jest jak najbardziej normalne. i on jest jej bliższy choć nie są spokrewieni, ze mna nie jest tak blisko, choć genetycznie jesteśmy sobie najbliższe. i to jest normalne. więc nie pogniewałabym sie nawet na stwierdzenie, że on jest jej bliższą rodziną niż ja. zalezy jak kto rodzinę rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to zagadnienie duchowe raczej niż genetyczne;-pp czasem ludzie mają bliskiego pzyjaciela od podstawówki i też moga być z nim tak spoufaleni, że lepiej sie znają niż z np. z kuzynostwem. i cóż genom do tego? może przyjaciele tacy pieszczotliwie mówią nawet do siebie 'bracie'? tak to działa. tak uważam. ja wiem, że jeśeli kogoś poślubię, to ędzie to dla mnie człwoiek, którego w pewnym sensie będe postrzegać jako część siebie. bo człowiek nie funkcjonuje sam wtedy, lecz w parze. to jest jakby jedność. podoba mi się ten koncept. innego człowieka niz właśnie takiego poslubiać nie zamierzam. bo w innm wypadku jest to dla mnie bez sensu. a samotność we dwoje jest najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek jak jest z kimś...to ma prawo oczekiwać wsparcia, poszanowania itp....a jak tego nie otrzymuje? jak jest pewna obcość? niezrozumienie....po co to komu? póki jest sie samemu, to jest sie samemu i finito. a jak pojawia się ten ktoś, to człwiek chce tej bliskosci. i wtedy rozczarowanie jest gorsze niż jakby sie było po prostu samemu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×