Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fiołkowa Mama

Bez mamy co drugi dzień, zdaje egzamin???

Polecane posty

Gość Fiołkowa Mama

Dziewczyny, Mamy, doświadczone bardziej niż ja. Niebawem nasze dwuletnie dziecko będzie uczęszczało do klubu maluszka, do tej pory ze mną w domu. Ponieważ nie ma potrzeby aby zostawało codziennie, chcemy aby to się odbywało 3 razy w tygodniu po 2- 3 godziny. Na czas zajęć itd, ale jak się rozpatrzyłam po klubach to niektóre sa na TAk, a kilka osób sugeruje ze to nie zda egzaminu bo dziecko powinno codziennie zostawac. Kurcze, nie wiem juz sama co robic, nie ma potrzeby, wiec po co mam go budzic, ciągnąć itd, jesli będzie co dwa dni pon sr pt, to przeciez tez będzie wytworzony rytm stały, prawda? nie mam racji? moze sie myle? a moze chca mnie naciagnac na wiekszą ilość osób a co za tym idzie wyższy rachunek? nie chce tak kogoś osądzać, ale wiem jaka jest sytuacja niektorych klubo.w wyrosly jak grzyby po deszczu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołkowa Mama
no pisalam ze musicie wracać ze świąt bo nikt mi nie odpisuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie słuchaj innych, bo to Ty
jesteś mamą i wiesz co dla dziecka najlepsze nie rozumiem dlaczego 5 x w tygodniu ma być ok, a 3 X już nie? ewidentnie chcą Cię naciągnąć na kasę ja posłałabym dziecko tak jak chcę, ale omijałabym szerokim łukiem kluby malucha itp. chyba, ze masz jakąś naprawdę sprawdzoną i zaufaną placówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołkowa Mama
a dlaczego omijałabys kluby? szczerze mam dwie na oku placowki, jedna już odrobinę znam i tam mówią że tak będzie dobrze, ale inni sugerują ze codziennie. na caly dzień nie dałabym do klubu, tylko prywatnego prawdziwego żłobka ale na takie godziny jakie planuję to tylko klub bo żłobki raczej mają calodzienną opiekę a przedszkola przyjmują starsze dzieci nawet te prywatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołkowa Mama
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolkowa Mama
podniosę może akurat jeszcze ktoś coś podpowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolkowa Mama
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwadidol
wiesz co powiem ja tez niedawno stalam przed takim dylematem... corka ma 24 miesiace i siedze z nia w domu....z mezem rozmawialismy i stwierdzilismy ze fajnie by bylo jakby chodzila na 4 godziny np. 3 razy w tygodniu..... Rozmawialam z dyrektorka wytlumaczyla wszystko nie bylo problemu ze tylko na 4 godz i te 3 razy w tyg. ale jednak sie nie zdecydowalismy. Mimo tego, ze klubik fajny to jednak przechowalnia, wiosna latem to jeszcza wychodza dzieci na spacer a tak zima widzialam ze caly czas siedza w pomieszczeniach, malo zabaw edukacyjnych bo co mozna robic z dziecmi od 1,5 do 3 lat-duza rozbieznosc wiekowa i p. w kolko graniaste itp wszystkie sie nie pobawia a na dodatek choroby-my narazie odpusclilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwadidol
w drugim klubie dzialajacym na zasadzie kanetow chcielismy na probe kupic karnet kilku np. 30 godzinny, ale klubik nie gwarantowal pozywienia dla dziecka a jakby miala siedziec tam kilka godzin bez chocby zupy- to bez sensu.... i okazalo sie ze nagle karnetow to nie ma bo pano woli wiedziec ile ma wszystkich dzieci i woli czesne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgochna
ja pracuję w domu i jednocześnie zajmuję się dzieckiem. Jakoś w lipcu (syn miał 1,5 roku), ilość pracy mi się zwiększyła i musiałam siedzieć po nocach, więc postanowiłam spróbować ze żłobkiem. Mam pod samym domem. Wykupiłam karnet 50 godz/miesiąc. Synka oddaję we wtorki i czwartki po 5-6 godzin, tak żeby zmieścić się w karnecie. Problemów nie było, od początki chętnie tam chodził i o dziwo chory nie był jeszcze ani razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci byl w klubie malucha, pozniej w przedszkolu i jakos nie zauwazlam z tego powodu uszczerbku na ich pschice ani wahan emocji ,bo mama czy tata calodobowo z nimi nie przebywali Bez przesady,dla dziecka jest o wiele lepsze gdy przebywa wsrod dzieci i prezez ten czas aktywnie kreatywnie spedza czas a nie w domu z tylko jedmną posobą doroslą,ktotra nie bedzie wstanie dziecku takm organizowac czas i zabawy jak to w klubie czy w przedszkolu.Rozwoj emocjonalny i intelektua;lny dziecko najbardziej ksztaltje wsrod rowiesnikow W domu dzieciaki sie nudza wiekszosci,i a do teo najlapiej dziecko przedtv posadzic i rpobic swoje,beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś bylam z synkiem w klubie malucha tak się rozglądnąć, mial wtedy 14 miesiecy, ale rzeczywiscie wyglądalo to jak tzw. przechowalnia ponieważ była rozbieżność wiekowa - jak jedno dziecko ma 9 msc a kolejne 17, a jeszcze inne skończone dwa lata, to wiadomo że zajęć nikt im nie zorganizuje wspólnych ;-/ Ważne żeby były wiekowo do siebie zbliżone, jak teraz się rozglądam to właśnie patrzę żeby inne dzieci były też mniej więcej w przedziale 1.5-2.5 bo synek ma prawie 2 lata i z takimi maluszkami już można się fajnie pobawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety, ale te wszystkie
prywatne przedszkola czy żłobki i inne kluby malucha, to po prostu przechowalnie:O bajki dzieciom włączają od rana do wieczora kadra jest brana z przypadku, najczęściej są to młode dziewczyny, bez doświadczenia lub studentki sama mam znajomą, która prowadziła taki klub malucha miała wtedy też własne dziecko pod opieką w sumie 4-ka dzieci i gdy powiedziała nam, że jak dzieciaki idą spać po południu, to ona idzie robić zakupy w pobliskim sklepie spożywczym, to myślałam, ze z krzesła spadnę:O i to jest osoba po studiach pedagogicznych, nie smarkula, bo wtedy miała 28 lat i swoje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki to naiwniaczki
myślicie że ktoś waszym dzieciom kreatywne zabawy wymyśla ? dobrze jak w tych przechowalniach dbają o to by dzieciom nie działa się krzywda ale na naukę nie liczcie wierzycie że ktoś się wysila by nauczyć czegoś obce dziecko ? popilnuje, zadba by sobie krzywdy nei zrobiło, nakarmi, przewinie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje starszaki tak chodziły do klubu przedszkolaka pon sr i pt od 9 do 13. Starszej się podobało miała skończone 3 lata już, a młodszy niespełna dwa i nie widzialam żadnych efektów jego chodzenia tam więc przestałam go posłyać. Moim skromnym zdaniem posyłanie dzieci ponizej 3 roku zycia po to zeby sie pobawiły z innymi dziećmi nie ma wiekszego sensu. Oczywsice zdarzaja sie wyjatki i dzieci które super sobie radza w grupie ale najczesciej takie maluchy niewiele wiedza z takich zorganizowanych zajęć a zamiast bawic sie z innymi dziecmi bawia sie same obok innych dzieci. Dopiero koło 3 rż zaczynają uczestniczyc w zabawach grupowych (to teoria z ykładów z pedagogiki potwierdzona obserwacjami moich storków potworków). K. pokochał rpzedszkole jako 4 latek dopiero bo wcześniej mu sie nie podobało, Mania już jako 3 latka była zachwycona natomiast jaki 20 miesieczniak poszła do klubu malucha kilka razy i nie posłałam jej wiecej bo był to dla niej stres i nic ponadto! Od wrzesnia do rpzedszkola Pójdzie Zochenka i tu mam stres ogromny jak sobie ten przylepek mamusiowy da radę wśród obcych dzieci, ale to akurat wymóg a nie widzimisię. Ja bym dała na twoim miejscu na te 3 dni w tyg po 3 godz i zoabczyła czy to sie sprawdza i czy dziecku sie tam podoba, zawsze mozna wydłużyć czas jeśli uznacie ze dziecko dorosło do tego etapu dobrze sie tam czuje, radzi sobie, chce chodzić, nie teskni zbytnio za rodzicami, ma dobra opiekę i nie znosi do domu 10 tysiecy chorób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekwosci
wiosenna a Twoja Zosia w wrześniu w jakim wieku będzie ? przedszkole państwowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedzie miala 2,5 i jak rozmiałam z dyrektorką tego przedszkola co syn tam chodzi to mówiła zbey we wrzesniu złozyc papiery i jak miejsce bedzie to sie dostanie (synowi tez we wrzesniu skladalismy i go przyjeli tego samego dnia) bo oni zazwyczaj maja wolne miejsca (w krk w wielu przedszkolach sa wolne miejsca bo ludzie wybieraja prywatne ) a jak nie to pójdzie do prywatnego. Ja jestem z tego panstwowego bardzo ale to bardzo zadowolona, to prywatne co mamy w zapasie tez fajne i róznica w cenie nieznaczna bo tu nam cos 350 zł za panstwowe wychodzi plus zajecia dodatkowe a prywatne 500 w tym juz wszystkie zajecia dodatkowe typu tance rytmiki plastyczne itd. Choć osobiscie uwazam ze tylko rytmika w tym wieku ma jakis sens ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekwosci
moje dziecko jest z 21 lutego 2011 i ciekawa jestem czy dostanie się do jakiegoś przedszkola bo u nas z miejscami jest kiepsko. Córka nie umie na nocnik ale wiosna i lato przed nami wiec mam nadzieje ze damy rade.Mam już dosyć siedzenia w domu i chciałbym wrócić do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bym chciala... skonczyc szkole nareszcie albo chociaz zaczac a z mała to nierealne. O pracy to nawet nie wspominam. Licze ze ja przyjma. Na nocnik tez mam w planach uczyc ja w wakacje choc ona sama sie juz uczy. Od 2 dni ciagle sciaga pieluche i wrzeszczy ze sii no i zrobi faktycznie ale jak dluzej biega bez pieluchy i nikt jej nie posadzi to robi tez obok nocnika i taka z nią zabawa w "sii" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekwosci
ja trochę sie boje ze córka będzie chorować bo narazie to nigdy nawet przeziębiona nie była ..wiec pewnie w przedszkolu się zacznie . Twoje starsze dzieci w jakim wieku opanowały nocnik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja na 1000% bedzie chorować wiec nawet nie zakladam ze nie bedzie. Alelicze ze mniej niz starsji bo przy nich łapie wszystkie przedszkolne infekcje którymi ją raczą więc moze sie uodporni. Mania tak koło 2 roku życia, po 2 roku bo ona z wiosny a uczyliśmy ją w wakacje, a synek to szkoda gadać myślałam ze zawsze już będzie z pieluchami chodzić. Jemu to prawie 2 lata zajeła nauka!!!!! No ale od jakiegoś czasu jest spokój i suche nocki, suche dni. Tylko jak mu sie zaczyna infekcja jakas to dwa dni wczesniej popuszcza w majtki i wtedy ZAWSZE wiadomo ze bedzie chory, a tak to już super no ale to duzy chłop! prawie 4 i pól roku ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z Mania było tak ze skonczyly mi sie pieluchy wiec zwyczajnie rpzestałam jej zakładac i ona przestałą znich korzystac. Nie posikała sie ani razu ani w dzien ani w nocy, zaskoczyła tak błyskawicznie. Tak wiec jak widac 2 dzieci, dwa przeciwieństwa. Ciekawe co z Zochną, ale ona ma zacięcie nocnikowe bo już jako 9 miesieczniak chetnie siedziałą i kupe tylko na nocnik sadziła, potem jej rpzeszło i nie chciała siedziec bo sie nauczyła chodzic wiec zwiewała z nocnika, a teraz znów chce. Moze to dobry znak i nie pójdzie w ślady brata. K w 1 roku w przedszkolu wracał z drzemki zawsze w nowym ubranku i z mokrą posciela pod pachą bo on wtedy jeszcze zupełni sikania podczas snu nie kontrolował ale nikt mi nie robił z tym prob;emów. Nie był wyjatkiem, niektóre dzieci w jego grupie maluszków spaly ze smoczkiem, piły z butelki, mialy pampersy do spania zakładane. Panie były fajne i mówiły ze "bedziemy sie oduczać i uczyć dobrych nawyków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×