Niedawno urodziłam dziecko w Estonii i powiem wam

dobrze ze na czworakach a nie na lezaco na lozku :)

pierwsza ciąża i obawy jak cholera, poszło szybko sprawnie i bez bólu bo od razu poprosiłam o epidural, miałam super opiekę a dziś mija miesiąc i zapomniałam, że rodziłam, nie mam traumy a wspominam poród z uśmiechem na ustach i planujemy kolejne dzieci :)

Poród 24h ale to z powodu stresu bo pierwsza ciąża i przyjechałam do szpitala za wcześnie (sam poród może ze 3 godziny).zjadłam suchą bułkę (wiem, że nie można i nie róbcie tego) Potem studenci ginekologii przyszli mnie oglądać w trakcie porodu (sama się zgodziłam), dziecko obmierzone na 3,0 kg dziewczynka (tak samo mówiła moja ginekolog) ( w rzeczywistości 4,2kg - miałabym pewnie cesarkę). No i zamieszanie z papierami bo nie byliśmy jeszcze małżeństwem z moim facetem. Wleciała jakaś ginia i powiedziała ona ma przecież mega rozwarcie przyj dziewczyno przyj Mój (wtedy jeszcze) chłopak wyprosił końcu wszystkie osoby postronne ze sali na co obraził się ginekolog ze studentami (po porodzie mnie szył bo miałam nacięcie krocza). A potem to już speed tyle, że chłopak 4,2 kg a nie dziewczynka 3,0 kg (mój lekarz spytał czy nie kupiłam w takim razie wszystkich ciuchów dla dzieciaka w różowym kolorze) Sama zaraz po porodzie spytałam się jak to chłopak? syn miał złamany obojczyk (był za duży) o czym dowiedziałam się po 2 dniach i zostałam dłużej w szpitalu aby dowiedzieć się jak traktować takie złamanie. No i tyle - moja mama rodziła w takich warunkach w szpitalu, że aż mi wstyd pisać o moim porodzie. Acha o zewnątrz oponowym zapomnijcie u mnie było za 5 stów i pomimo, że błagałam o nie nawet za tą kasę to powiedzieli, że za późno i dali mi głupiego jaśka po którym czułam się jak spita. No i chyba jeszcze bardziej wkurzyłam ginekologa od studentów bo cały czas jak mnie szył to się chichrałam a on pewnie ten mój poród to by przeciągnął na dzień nastepny. PA

Według mnie to każdy poród może i pewnie jest inny. U mnie było tak: pierwsza cesarka i nic z niej nie wiem ponieważ pod znieczuleniem ogólnym. Drugi poród naturalny, od odejścia wód do urodzenia dziecka 20 minut. Bez masaży, bez niczego. Dobrze, że byłam w szpitalu bo karetka raczej by do mnie nie dojechała.

innej półki: napisz mi jak wygląda życie w Estonii w porównaniu z warunkami w Polsce? Rozumiem, że nie znaleźliście się tam nagle z powodu porodu, tylko mieszkaliście na miejscu jakiś czas? Co was skłoniło do wyjazdu akurat tam? Czy uważacie, że jest to bardziej rozwinięty kraj niż obecnie Polska (wiem, że w ostatnich latach Estonia bardzo aspiruje do krajów skandynawskich i ich standardów, a odcina się od Rosji i sąsiednich krajów nadbałtyckich). Jakie są twoje odczucia? Co ci się tam podoba a co nie? Czy uważasz, że kulturowo, organizacyjnie i mentalnie dzisiejsi Estończycy przypominają bardziej Finów i Szwedów, czy raczej pokutują jeszcze nawyki z czasów wpływów ZSRR?

nie kwestia estonii czy wysp bahama tylko tego ze to 2 ciaza? Pierwsze dziecko rodziłam w PL 18 godz. Ból jak cholera,zmeczenie, duza utrata krwi, anemia, problemy z dzieckiem. Drugie dziecko rodziłam 40 minut od pierwszego skurczu bo rozwarcie się zwyczajnie robiło samo. Żadnych masaży nie miałam, poród postępował. Wiadomo ze u pierworódek jest najciężej a potem zazwyczaj lżej, choc i tu bywają wyjątki. Ja bym tak nie generalizowała na twoim miejscu i nie uzasadniała przebiegu porodu od miejsca w którym rodziłas. Bardziej mi się widzi że to sprawka tego ze nie byłas już pierwiastką i dlatego szlo szybciej. Macica wiedziała jak reagować bo juz to raz przechodziła.

Autorka nie uzasadnia od miejsca tylko od sposobu przeprowadzania porodu

wlasnie chyba o to autorce chodzilo, o podejscie do porodu w Polsce pewnie rodzila pierwsze dziecko na lezaco na lozku, stad dlugi czas parcia, zmeczenia, najpewniej naciecie krocza i inne watpliwe "konieczne" przyjemnosci" jak sie rodzi naprawde naturalnie, czyli w pozycji np na czworakach to nie trzeba wkladac w to wiele wysilku, dziecko sie szybciej rodzi, trudniej o pekniecia itd

Rodziłam 2 w tym samym szpitalu, z tą samą położną nawet i pierwszy poród 18 godzin a drugi 40 minut. Wiadomo że wieloródki mają latwiej niż pierwiastki jeśli nie ma powikłań, a już szczególnie jak poród kolejny jest w niedługim czasie po pierwszym. Jakoś mnie w PL nikt do łóżka nie przywiazywał, rodziłam na stojąco ale sama chciałam na fotel więc mi pomogli wejść, nikt na mnie nie krzyczał, krocze miałam nacięte bo się dziecko z ręką przy główce rodziło za 1 razem, za 2 mi nie nacinali. Strasznie mnie irytuje jak Wy ciągle narzekacie na tą nasza służbę zdrowia. Mam rodzinę w Irlandii i leczyc to się do Polski przyjezdzają, kuzynki dzieci w PL rodziły bo tam podobno w porównaniu do naszych warunków to jest kosmos. A autorka nie ma zielonego pojecia czy jej estonska połozna nie zafundowała bólu bez potrzeby bo moze i bez masazu krocza poszłoby szybciutko

w basenie porodowym jak sie jest opartym klatka i ramionami o jego krawedz. a nie peka sie jak sie stosuje epino. a skurczow sie nie czuje jak sie uzywa symulatorow tens.