Po co brać przeciętną, jak się rozwijam i niedługo będę mógł mieć piękną?

Dzisiaj jestem przeciętny, ale dbam o siebie, polepszam wygląd, coraz lepiej zarabiam. Za jakiś czas awans, własne mieszkanie i dobry samochód i będę mógł mieć najfajniejsze kobiety. Dzisiaj mam szanse tylko u tych przeciętnych, więc nie biorę się za nie, czekam aż te lepsze mnie zechcą

gdyby kierowac sie taka logika to cale zycie bedziesz sam, w koncu człowiek rozwija sie cale zycie

a ja bym brała chocby dla zdobycia doswiadczenia, pozniej szukała lepszej

piękna - przeciętna, przeciętna- piękna. Czyż w tym kraju to nie synonimy . . . ?

Nie chcę się nikim bawić i traktować jako tymczasową przygodę z braku laku

często z tej przeciętnej można uczynić wartościową księżniczkę a te piękne są puste i wymagające...

A ja lubię wymagające kobiety

zgadzam się - puste i wymagające. choćby po przykładzie mojej niedoszłej bratowej. ciągle coś miała za złe mojemu bratu. a to za rzadko dzwoni, a to za mało ze sobą przebywają, a to ona musi za dużo czasu poświęcać dziecku, a on ma go za mało (to nic, że on pracował, a ona nie). później zostawiła go i po tygodniu już z innym za rękę po mieście chodziła. a taka z niej mamuśka fajna, że w sądzie to mój brat wywalczył prawo do opieki. i piszę prawdę, nie ściemę.