chce odejsc od meza za rok, dwa

Jestesmy malzenstwem szesc lat, mamy dwoje dzieci. Kiedys bardzo go kochalam, jednak od jakiegos roku nam sie nie uklada. Z czasem zrozumialam, ze moje uczucie do niego sie wypalilo. Wiem, ze powinnam go zostawic, mimo ze mnie kocha, i dac muszanse na szczesliwy zwiazek. Jednak zostane z niczym, bez mieszkania, pracy, pieniedzy. I nie chodzi tu o mnie, bo gdyby nie bylo dzieci, odeszlabym od razu. Ale nie chce podejmowac decyzji pod wplywem emocji, zwlaszcza ze do meza nic nie mam. Po prostu teraz bardziej jestesmy jak przyjaciele niz kochankowie, zmojej str oczywiscie. To naprawde dobry czlowiek. Dlugo o tym myslalam i postanowilam zaczekac z rozstaniem jakis czas, zeby moc sie przygotowac na to finansowo. Czy to dobry pomysl? Robie to tylko dla dzieci, z nimz zostac nie moga ze wzgledu na jego prace, a ja sama poki co nie dam rady nas utrzymac.