Masakra nie pójde niegdzie na sylwestra mimo, że mam

sporo kolegów i znajomych nikt niby nie ma planw a jak mają to niby z ich znajomymi których ja nie znam i raczej mnie nie zaproszą, czuje sie jak frajer kurfa nie mam dziewczyny, ale jak jakiś znajomy chce pomocy czy coś to lece na każde zawołanie np. pozyczam garaż i pomagam naprawić samochód, pomagam położyć tapete innemu, pożycze samochód a jak przychodzi głupi sylwester to każdy chooj mnie zbywa masakra co ?

to nic dziwnego.często tak bywa.

Przykre.Ja nie mam przyjaciół , znaczy też mam trochę znajomych , którzy interesują się mną tylko wtedy gdy mają jakąś sprawę/potrzebę.

Ja również nie mam przyjaciół. Chłopaka tak samo nie. Sylwester spędzę jak zwykle w domu.

to podobno standard w dzisiejszych czasach. Najgorsze ze bedzie coraz gorzej, ja np nienawidze takiego cwaniactwa.

w dzisiejszym świecie to normalne...przyjaciół prawdziwych ze świecą trzeba szukać.....mam tylko przyjaciela i przyjaciółkę od serca reszta to tylko znajomi tacy jak wyżej wymienieni.....ale sylwka spędzam w domu z rodziną i pasuje mi to