Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krakuska22

Gwałt i powrot do normalnego zycia. Nie radze sobie

Polecane posty

Gość krakuska22

psycholog i psychiatra mi nie pomogli, unikam dawnych znajomych, cale dnie siedze w domu, a jak wyjde to rozmawiam najczesciej ze starszymi ludzmi, nic mnie nie cieszy, nie mam zadnych marzen, mija dzien za dniem a ja stoje w miejscu, nie wiem w ktorym kierunku isc eh ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fachowcy nie pomogli ,a my mamy umieć? Ty boisz się ludzi teraz,facetów?może metoda małych kroków,trzymaj się koleżanki,ona zna jakiegos faceta,zaufasz-czas leczy,potem koleżanka nie będzie potrzebna,bedziesz sam na sam z kolegą-mówię o typowej znajomości bez podtekstów,i tak szerzej i szerzej -coraz więcej ludzi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adakmdjmkw
a po co jej facet? Z tymi bydlakami są same problemy, mowi to 3krotnie zdradzona rozwódka z dwojką dzieci. Znajdz innego specjaliste, sama chodzilam do 3psychologow az trafilam za 4 razem na takiego ktory mi pomogl. Mialam mysli samobojcze ale tylko dzieci trzymały mnie przy zyciu. Tobie tez sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Wyobraź sobie, że gwałcisz jakiegoś polityka i napij się piwa. Mi pomaga. Idź do kawiarni, pogadaj z barmanką, rozkręcisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reat
Bardzo ci współczuję, to straszne dla kobiety, Być może nie trafiłaś na właściwego terapuetę. Ja znam przypadek młodej dziewczyny, która przeżyła gwałt zbiorowy, a psychoterapeutce udało się wyciągnąć ją z depresji, odciągnąć od myśli samobójczych, ma teraz rodzine i normalnie funkcjonuje , stara sie pomagac innym.Na to jednak potrzeba czasu. Nie rezygnuj, walcz o siebie, dlaczego przez jakiegoś bydlaka masz mieć zmarnowane życie- masz je tylko jedno i jest ono tylko twoje, jest o co walczyć. Spróbuj zastosować metodę Scarlett "pomyślę o tym późnieJ", nie wracaj myślami do tego zdarzenia, spróbuj poszukać małych rzeczy, które cię ucieszą - na pewno jest coś , co lubisz i kiedyś lubiłaś, spróbuj się na czymś skupić, np. na pracy , mnie to ratowało to śmierci osoby bliskiej, nauce np, języków obcych. Ściskam cię mocno i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, wiem ,ze dasz sobie radę. Odezwij się jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×