cienie w kremie

nie moge nic znalezc na ich temat, do tej pory uzywalam takich normlanych w kompakcie. Czy mozecie mi napisac czy uzywacie i jak sie sprawuja? Sa trwalsze? Latwiejsze do aplikacj? dziekuje za opinie.

mam i uzywam. nic specjalnego, w sumie wole w kompakcie, bo jest latwiej z nimi pracowac. takie w kremie sa fajne jak maja stanowic kolorystyczna baze dla makijazu, ale wg mnie nie nadaja sie kompletnie by caly makijaz oka tym zrobic

dzieki za odpowiedz. A jakich uzywasz? Ja chcialam kupic maybelline, ale sama nie wiem.

i jeszcze jedno pytanie mam do ciebie :-) dla ciebie stanowa baze kolorystyczna, co to znaczy? Ja sie maluje najczesciej tak, ze ciemniejszy cien na powieke ruchoma, a jasniejszy pod brwiami. Czyli uzywalabym ich na ruchomej powiece? Przepraszam za moja ignorancje, ale nie jestem ekspertem od malowania :-)

mam z yves rocher, mam jakies tanie bazarkowe :P i mam z essence. kazde z nich maja wady i zalety. te z yves rocher sa takie typowo kremowe, te essence sa bardziej zbite. piszac "baza kolorystyczna" mialam na mysli sytuacje, gdy chce sie podbic kolor, zazwyczaj na ruchomej powiece. czasami mozna fajny efekt uzyskac, gdy np nakladasz taki cien w kremie jako taka baze i cien ma np polyskliwe drobinki, a na to kladziesz cien taki prasowany cienka wartwa albo jest on slabo napigmentowany - wtedy ten cien spod spodu przebija tworzac fajny efekt czasami :) taki cien zazwyczaj bywa trwalszy wiec tez sprawia ze dluzej sie moze trzymac. poza tym pomaga ujednolicic kolor powieki, i kolorowe makijaze czasem latwiej wtedy wykonac.

ale cienie w kremie mozesz uzywac tez pod lukiem brwiowym, nic nie stoi na przeszkodzie :) natomiast nie jestem pewna czy tak naprawde jest jakis specjalny sens w nie inwestowac. chyba ze dla koloru :P

dziekuje, chyba zaryzykuje i kupie sobie jakis kolor. Jaki mogly byc uniwersalny? Jestem ciemna blondynka. Myslalam o szarym, mam tez w kompakcie, albo niebieski.

jakis szarawy lub taki bezowy, moze lekko ciemniejszy od koloru skory, to bedzie takie neutralne, i bedziesz mogla uzyc i na dzienny makijaz, i jako wlasnie baze do mocniejszego (ten szary najbardziej). nie bardzo wiem ile kosztuja te co Ty chcesz kupic, ale idz do Natury, tam ostatnio wyprzedawali poprzednie kolekcje z Catrice i z Essence i byly tez tego typu cienie, a one maja dosc dobre opinie, ja o Essence tym co mam tez moge powiedziec ze jest niezly, a co wazne jest tez taniutki :)

a jesli chodzi o kolory typu niebieski czy zielen czy jakies tam, to bym byla dosc ostrozna, no chyba ze czesto robic takie mocne makijaze, w mocnych kolorach, to moze sie przydac

rzadko robie mocne makijaze, to fakt, wiec chyba poki co kupie szary, bo czesto uzywam szarosci. Dziekuje za porady. Pozdrawiam :-)

i jeszcze jedno - niektore z tych cieni lepiej sie naklada palcem a niektore pedzelkiem, wtedy uzywac najlepiej pedzelka do korektora :)

oj, z pedzlami to mam w ogole problem, nigdy nie wiem jaki do czego. Do korektora to jaki? ja najczesciej rozcieram palcami...

do korektora ze sztucznego wlosa, jezyczkowy plaski. chociaz tak naprawde to trzeba samemu zobaczyc jak Ci wygodnie. np te moje cienie w kremie z essence sie super palcem naklada, a te z yves rocher juz lepiej pedzelkiem. ale palcem tez sie da. mozna tez probowac aplikatorkiem, chociaz troche pracy jest. a pedzelki bardzo tanie w rossmannie sa te takie "for your beauty" sa calkiem sensowne, tak samo z firmy donegal. jak sie uczy czlowiek dopiero, to one moze nie sa jakies najlepsze, ale za te cene to naprawde mozna sie nauczyc poslugiwac pedzelkami. czasem lepiej palcem, czasem pedzelkiem.

dzieki jeszcze raz :-) zakupie sobie jakis jeden cien (szary) na probe i bede kombinowala.