Chore zatoki i basen ?

Chore zatoki i basen... Chodzę do I klasy LO i 2 godziny WF w tygodniu spędzamy na basenie. Strasznie lubię pływać, ale praktycznie cały czas mam chore zatoki. Przyjmuję leki, krople i nie odczuwam tego zbytnio. Kiedy chodziłam na basem, wszystko się nasiliło, zaczęły mnie strasznie boleć zatoki, musiałam brać silniejsze leki. Potem przestałam chodzić i mój stan się znacznie polepszył, ale za to wuefistka powiedziała, że nie obchodzi ją to i że jak dalej nie będę chodzić, to nie zdam z WF. W poniedziałek znowu mam basen, półrocze się kończy i sama nie wiem co robić... :( Pomóżcie... :(

A zwolnienia z wfu? Skoro masz problemy ze zdrowiem to nie ma innego wyjścia. Tak jak Ty w liceum miałam problem, najpierw ospa, potem powikłania, zatoki, osłabienie, babka straszna kosa, no ale cóż zwolnienie do końca roku, i wystawila ocene z dwóch czwórek, nie miałam obowiazku zdawania niczego. A z półrocza wiosennego byłam po prostu zwolniona. tak to działa i takie są prawa ucznia. Musisz tylko znaleźc lekarza który będzie tak hojny aby wystawić takie zwolnienie :)

tam miało być * hojny :P

z duzo bardziej blahego powodu i nikt sie nie czepial, takze idz do lekarza jak najszybciej, a poki nie masz zwolnienia to niestety musisz isc

Weź ze sobą rodzica, niech porozmawia z babą. To normalne, że ma obawy, bo nie ma dowodów czy to prawda, czy nie... Rozmowa z rodzicem powinna pomóc. A co do WF-u, to wiem co czujesz, bo kocham sport i jak miałam kiedyś lewą rękę złamaną, to aż mnie skręcało, kiedy widziałam jak inni w siatkę grają... :DD