nagła przemiana na niekorzyść

dopóki się z nim nie spotkałam, rozmawiając z nim wirtualnie miałam go za naprawdę fajnego faceta. pisaliśmy do siebie ze 3 miesiące, rozmawialiśmy na skypie, czasem jakiś sms. polubiłam go bardzo. Skromny facet, bardzo sympatyczny, życzliwy. Mówił, ze od roku nie był na randce z żadną kobietą, że zajął się pracą, szczerze podchodził do tematu. Nie mogłam się doczekać kiedy się z nim spotkam. No i pewnego wieczoru się spotkaliśmy, na żywo wydawał się jeszcze przystojniejszy i jeszcze bardziej sympatyczny. wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że mu się podobam. po spotkaniu jak rozmawialiśmy przez telefon to mi nawet powiedział, że 'pozytywnie się mną rozczarował' sypnął mi komplementem, że na żywo jestem jeszcze ładniejsza i że w takiej dziewczynie jak ja mógłby się zakochać. Przyszła pora na drugie spotkanie. Czekałam na nie jak głupia...przyszedł ale tym razem nie było tak samo. Jego pewność siebie zahaczała o bezczelność, poczucie humoru zaniżyło poziom, do tego pozwalał sobie używać wulgarnych słów - do tej pory myślałam, ze to do niego niepodobne, rozczarowałam się nim po tym spotkaniu. siedzę i od prau dni o tym wszystkim myśle...co się z nim do cholery stało?

Pewnie chciał Cię zbajerować na początku, a jak zobaczył, że się nim interesujesz, to przestał się starać.

zapytaj go jesli masz ochote oczywiscie nie spuszczać go od razu na drzewo

ale ja zachowywałam pewną powściągliwość, nie chciałam mu pokazać na pierwszym spotkaniu, że mi zależy. ostrożnie do tego wszystkiego podchodziłam

zesralo sie

zmienił się tak diametralnie, nawet teraz tak jakoś inaczej do mnie pisze :(

bo real od matrixa sie zdeczko rózni słodko przepraszam pierdziec w sieci wielu umie real dopiero weryfikuje te opowiastki z drugiej strony my sami tez mamy wady i potrafimy wkurzac i jak On Ciebie tak drazni to zcas poszukac takiego który bedzie barzdiej dopasowany

jasne, ze sobie poszukam. ale nie mogę tego ogarnąc jak można tak szybko zmienić swoje podejście...

sie zorientowalas ze Cie na czas nie wykrecił nim otwarły sie oczęta potraktuj to jako lekcje i nie ogladaj sie za siebie

ale przyzwyczaiłam się do tamtego sympatycznego i pewnego siebie faceta, ciężko mi o nim przestać myśleć tak z dnia na dzień

oj, dziewczyno, ja też poznałam faceta z neta i rozczarowałam się nim po 3 randce. Brak słów. Olałam go po którymś tam spotkaniu bo to był jakiś dureń a nie normalny facet za jakiego go miałam na początku

a co z nim było nie tak?

Ja to dopiero mialam przypadek z facetem z neta. Nigdy bym się z nim nie spotkała, gdyby nie okazał się taki niby uroczy, a i inteligentny. Umówiliśmy się na spotkanie i uzgodniliśmy, że damy sobie odpowiedź po spotkaniu, po rozważeniu wszystkiego, bez naciskania jedno na drugie. Na spotkaniu zachowywał się szarmancko, był uprzejmy, kulturalny, jednak dla mnie to nie było to, czego oczekiwalam. Zabrakło tego czegoś. Po kilku dniach oznajmilam, że nie będziemy się spotykać. Co ja za taką decyzję otrzymałam. Szok. Cało mnóstwo obraźliwych sms. Do dziś nie mogę się pozbierać, jak jeden i ten sam człowiek może mieć dwie twarze. Trzeba być ostoznym.

no to faktycznie nie za ciekawie...

czytając te sms odbieralam je tak, jakby przychodziły od kogoś, kogo zupełnie nie znam, od jakiegoś prostaka, chama. No facet miał dwie twarze jak mało kto.

Ano tak to już jest, w real każdy jest inny ja sam wiem o tym dobrze, bo jak rozmawiam z kobietą przez internet mam pełen luz schodzę na tematy przytualania, całowania itd. Przed spotkaniem kilka razy już dostałem pytanie czy będę taki odważny live. Na żywo już taki "bajerant" nie jestem, nie łapię za tyłek nie całuję, nie schodzę na tematy sexu, nie komplementuje i dostaję dzięki temu kosza... już nie mówiąc że co 2-ga laska to chce od razu mnie na nockę, bo juz miałem kilka takich chorych akcji... i 2 razy się na to zgodziłem.

czy ja wiem jak mało kto, coraz więcej takich ludzi...

Pomijając już fakt, że nie można się POZYTYWNIE rozczarować :P . Rozczarowanie jest zawsze rozczarowaniem ;) i nie na pewno nie jest niczym pozytywnym. Może wciskał mi tani bajer, a potem pokazał jaki jest naprawdę...

Sorry za błędy.

już sama nie wiem jak to sobie tłumaczyć

Ja myslę, że chyba intuicyjnie wyczułam, że coś jes nie tak. Tak naprawdę nie było jakiegoś szczególnego powodu, aby się z nim nie spotykać, był naprawdę w czasie rozmów i spotkania w porządku, mimo to odmówilasm dalszych spotkan. Dobrze, że nie zabrnęłam za daleko. Dobrze, że okazał się tak szybko wybrakowanym.

np. facet szybko wyczuł, że mam dobrą sytuację finansową i chciał abym za wszystko ja płaciła. Np. doszło do tego, że zaskoczona w supermarkecie, dopiero przy kasie dowiedziałam się że nie ma pieniędzy a zakupy były do jego lodówki. Gdy miałam urodziny, o których wiedział kilka miesięcy wcześniej nie przygotował niczego, nawet jednego kwiatka, głupio się tłumacząc że piebiędzy mu zabrakło. Głupi baran!

singielek pierwotnych i wtórnych z odzysku wiele z nich przesiaduje na portalach randkowych i wszystkie mowia zgodnie ze to strata czasu żadko której sie udało tam kogos znalesc na 6 które znam 1 znalazła ale znajomosc sie skonczyla po pól roku szybciej dziewczyny kogos w realu sie znajdzie

wszędzie można trafić na jakiegoś gnoja, ale internet ma to do siebie że łatwiej jest im bajerować i udawać kogoś innego

Jak dla mnie to ciężko tam znaleść normalną kobietę, nie tylko facetom jest dobrze, ja byłem w jednym takim związku i porażka... ale dopiero po paru miesiącach okazało się ile panna jest warta, a jak ją rzuciłem to już po 3 dniach rozpoczęła nową znajomość...

ciesz się że nie pokazał ci fyuta i nie kazał ssać, mógł też nazwać cię głodną cipką