Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ostatniatakazimastulecia

Strach przed spotkaniami z ludźmi, przed facetami zwłaszcza

Polecane posty

Gość Ostatniatakazimastulecia

Hej. Nie wiem co się ze mną dzieje. Zawsze byłam zamknięta w sobie, małomówna, a co za tym idzie, stroniłam od towarzystwa innych, ale mimo wszystko częściej z kimś gadałam, spotykałam się. Z wiekiem niestety zauważam u siebie coraz większą tendencję do izolacji. Z jednej strony chciałabym gdzieś wyjść, pogadać, a gdy już ma to nastąpić, kombinuję na wiele sposobów jak tego uniknąć. Zakładam bowiem, że te spotkania nie będą udane, że znowu będę się tam czuła jak piąte koło u wozu itp., więc po co się rozczarowywać. Ostatnio trochę na przekór integrowałam się z grupą ze studiów, ale niezbyt miło to wspominam. Czułam się ciągle spięta, nie wiedziałam jak się odnaleźć w tym gronie, ważyłam każde słowo. Teraz, mimo że zostałam zaproszona aż na dwie imprezy sylwestrowe, olałam obydwie.Tzn. początkowo cieszyłam się, że ktoś o mnie pamięta, chciałam poszaleć, ale potem nagle doszłam do wniosku, że w samotności będzie mi lepiej. Tak, samotność i cisza ciągle biorą górę nad resztą. W towarzystwie innych na dłuższą metę się męczę, nie potrafię być sobą. Co innego w samotności... Tylko wtedy robię to, co sprawia mi przyjemność. Nie zmienia to faktu, że martwi mnie to, że tak mam, wydaje mi się to dość dziwne i utrudniające kontakty z ludźmi. Z facetami również. Moja skrytość, aspołeczność odstrasza ich na kilometr. Sama zresztą mam z nimi podobnie jak z resztą : z jednej strony tęsknię, z drugiej uciekam, gdy tylko jakiś się mną zainteresuje (albo ja nim).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatniatakazimastulecia
Może ktoś się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatniatakazimastulecia
Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że mam gdzieś to, że ktoś mnie zaprasza, darzę te osoby sympatią, ale ryzyko konfrontacji z nowym otoczeniem, tego, że znowu wyjdę na nieudacznika, mnie blokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatniatakazimastulecia
zaczelo sie od nudy ,zaczelam przegladac moj paszport i zaglebilam sie w jakies dziwne mysli ;jeszcze do tego mialam zatyczki do uszow stwierdzilam ,ze calkiem ładnie wygladalam gdy mialam 12 lat. wiec nie wiem dlaczego ale zaczelam stekac i lizac po tym zdjeciu w miedzyczasie weszla mama i jako ze mialam zatyczki nic nie slyszalam i nie zauwazylam jej, wiec lizalam swoje zdjecie tak przez dobra chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatniatakazimastulecia
Czy powinnam się przełamać i chodzić wszędzie mimo tych wewnętrznych oporów czy pogodzić się z tym, że taka jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OstatniatakazimastuIecia
dodam, że każdej niedzieli zakradam się do kurnika sąsiada przebrana za lisa i wybieram kurom jajka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×