Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babska przyjaźń nie istnieje

Jak radzić sobie z fałszywą, zawistną i toksyczną "przyjaciółką"? POMOCY

Polecane posty

Gość babska przyjaźń nie istnieje

Uwaga, długi post. Ale proszę, przeczytajcie i się wypowiedzcie. Ja i D. poznałyśmy się w liceum, od razu zaczęłyśmy nadawać na tych samych falach, mogłyśmy rozmawiać godzinami. Skończyłyśmy szkołę, poszłyśmy do jednego miasta na studia, w końcu zamieszkałyśmy razem. I tutaj zaczęły się problemy. Zauważyłam, że ona bardzo się zmieniła. Jest coraz bardziej zgorzkniała, nieprzyjemna, coraz częściej niemiła dla mnie. Nie skłamię, jeśli nazwę ją toksyczną. xxx Obie mamy po 24 lata. Ja zawsze starałam się żyć pełnią życia, spotykałam się z facetami, zakochiwałam, bywałam w związkach - w sumie normalne życie młodej dziewczyny. D. w tym czasie nie miała żadnego życia uczuciowego, nigdy nie miała chłopaka, nigdy nie była na prawdziwej randce, nigdy się nie całowała. Mam wrażenie, że mi zazdrości. To nie jest tak, że ja się chełpię moim szczęściem... ja wręcz staram się mówić jej mniej niż więcej aby jej nie było przykro. Temat mojego faceta to tabu. Ona w ogóle się nie interesuje moim życiem. Nie pyta o nic, jak ja coś mówię o sobie, to nawet nie komentuje. To przykre. A ja zawsze mam dla niej czas. Jak chce mi coś opowiedzieć, to przerywam to, co akurat robię i słucham, doradzam, wykazuję zainteresowanie. ZAWSZE staram się pomóc. I nieważne o co chodzi, czy o pożyczenia pieniędzy, czy o załatwienie czegoś, czy nawet zwykłe doradzenie. NIGDY nie zrobiłam nic przeciwko niej. ZAWSZE chciałam tylko jej dobra. xxx A od pewnego czasu mam wrażenie, że ona mi źle życzy. Jak siedzimy w pokoju (stancja) i nawet coś się odezwę, to ona odburkuje nieprzyjemnie. Czasami wolę się nie odezwać, analizuję, co mogę powiedzieć, co przemilczeć, aby jej nie urazić. To chore. A ona tymczasem nie panuje nad językiem. Czasami mówi mi niemiłe rzeczy. Np. z pogardliwą miną "jesteś dziwna" i wiele podobnych kwiatków utrzymanych w tym tonie. Często źle się przez nią czuję. Cały czas spędza na fb i obgaduje swoich znajomych, w bardzo chamski i nieprzyjemny sposób. Obgaduje koleżanki, które są w ciąży, mają dzieci, chłopaków, wzięły ślub. Ogólnie ludzi, w których życiu coś się dzieje. Zaczyna mnie przerażać jej jadowitość. Czy mnie obgaduje tak samo? Ma dwie koleżanki, one też nie mają życia, facetów, wszystkim zazdroszczą i źle życzą - kiedyś słyszałam ich rozmowę, głowa mała. Mnie też do nich tak obnosi? Bo kiedy ich nie ma, to je też obgaduje. Wredna jest. Obgaduje wszystkich a potem wchodzi na fejsa i każdemu pisze wazeliniarskie komentarze, klika, że lubi ich zdjęcia. Zdjęcia, które na głos wyśmiewa przy mnie w pokoju. Nie zwierzam się jej z moich problemów, bo już jej nie ufam. Jak wraca do pokoju, to automatycznie robi się taka gęsta atmosfera, ciężka... mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli... teraz siedzę sama i czuję się o wiele lepiej. Coraz więcej czasu spędzam u mojego faceta, byle nie siedzieć z nią, nie patrzeć na jej wiecznie niezadowoloną twarz... ona cały czas przeklina, rzuca mięsem jak robotnik na budowie. A wydawałoby się, że kobieta, studentka... Tak jak analizowałam tę naszą "przyjaźń" to stwierdziłam, że to już nie jest przyjaźń... Ja cały czas się pilnuję, aby ona się dobrze czuła. Cackam się z nią jak z jajkiem. Heh, kwestia porządków w pokoju. Ona się uważa za wielce porządnicką - upomina mnie za głupoty: bo coś spadło w łazience (tak jakbym do cholery np. specjalnie zrzuciła jakąś rzecz), w lodówce miałam słoik z paroma ogórkami, to potrafiła go wystawiać przez jakiś tydzień, każdego dnia wyciągała go z lodówki. Ja wstawiałam, ona wyjmowała. BAJDEŁEJ: mój słoik z mojej lodówki. A sama nie widzi tego, co ona robi. Podłoga w łazience ciągle zalana po jej kąpieli, nasz wspólny stół zapierdlzielony jej rzeczami, czasem nie mam gdzie kubka postawić... puste opakowania po kosmetykach stoją jeszcze miesiącami, bo są potrzebne. W ten sposób zajęła 3/4 łazienki a moje rzeczy kłębią się jedne na drugich. Potrafi się doczepić o to, że pokój jak zamykałam to przekręciłam klucz dwa razy w zamku - tak jakby tak ciężko było otworzyć. A ja to robię odruchowo, zresztą lepiej się czuje jak jestem porządnie zamknięta. Ogólnie czepia się o wszystko a sama zachowuje się jeszcze gorzej. heh... kiedyś rozmawiałam z chłopakiem przez telefon w pokoju, ona się uczyła na egzamin, który miała mieć za tydzień... dostałam za to burę. Bo nie może tak być, że ona się uczy a ja sobie rozmawiam przez telefon. OK. Niech będzie. Od tamtej pory chodzę rozmawiac na korytarz, niech się uczy w spokoju. Ostatnio ja miałam egzamin - trudny, miał być kolejnego dnia, uczyłam się długo i było już późno, jeszcze mi zostało trochę materiału do zrobienia a ona sobie zaprasza koleżankę na oglądanie zdjęć! Moralność Kalego. Musiałam iść się uczyć do chłopaka do mieszkania. Tak się nie robi, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
Przepraszam, że znowu założyłam ten temat, ale zależy mi na pogadaniu o tym... wedy był słaby odzew... a chciałabym przeczytać jak najwięcej porad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndjken
WYRYWAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliski_ko-cyk
szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odseparuj się
on niej jak najszybciej. Inna stancja, do chłopaka. Ona sie na bank nie wyprowadzi. Nie walcz z nia bo nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololoih
jak w trudnych sprawach tam też była identyczna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
czyli nie warto walczyć? Szkoda tylu wspólnych lat... ale chyba taka prawda. Nas już nic nie łączy, ja się staram a ona jest... opryskliwa. Boję sie trochę zrobić tego decydującego kroku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POWIEM CI KTO TO JEST:
FAŁSZYWA, OBŁUDNA,ZAKŁAMANA RURA. ZAWISTNA W DODATKU. TRZYMAJ SIĘ OD NIEJ Z DALEKA,BO TYLKO NA TYM UCIERPISZ--WSPOMNISZ MOJE SŁOWA. Ja się tak poznałam na ludziach,ze więcej nie trzeba,starczy mi do końca zycia. ludzie sa obłudni,zazdrości,parszywi,złosliwi,zakłamani. Moim przyjacielem może byc moja mama,mąz,siostra,syn--NIKT OBCY!!!!!!!!!!!! nie wierzę ludziom jak psom,za duzo razy sie zawiodłam i teraz każdego traktuję z dystansem i rezerwą. Mój mąz jest moim przyjacielem i nie chcę nikogo obcego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
Ehh, ze mnie jest idiotka jednak. Już rok temu tak było... bywały lepsze chwile, ja wierzyłam, że to przełom i że znowu będzie jak dawniej. Zdecydowałam się na kolejny rok mieszkania z nią, choć mogłam się wycofać. A to był błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WSPÓŁZYJĘ Z MĘZEM OD 10
jeszcze innych opinii potrzebujesz? zaślepiona jestes chyba. zdejmij rózowe okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
nawet nie o to chodzi...po prostu bardzo potrzebuję o tym z kimś pogadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WSPÓŁZYJĘ Z MĘZEM OD 10
tu nie ma o czym gadać,odsuń ją od siebie skoro zauwazyłas,że jest obłudna. nie widzisz tego? co cię z nia trzyma? wspólnota majątkowa,miałyscie slub czy co? to tylko obca dziewucha,w dodatku sie na ciebie sroży. a ty nadal jestes za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
Wiem, że masz rację! I wiem, że to w końcu muszę zrobić, bo to mi bardzo przeszkadza. A tak drążę temat, bo mi trochę ciężko. No i chciałam się wygadać i żeby inne osoby się powypowiadały, powspółczuły, powiedziały jak było u nich. Zawsze to łatwiej znosi się wtedy takie rzeczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweret;;;;;
dokładnie babska przyjazn nie istnieje....ja też dostałam gorzką lekcję od życia, przez jedną taką sukę straciłam faceta i teraz jesli juz z kimś utrzymuje kontakt to jedynie z męskim towarzystwem, nigdy wiecej zadnej baby w moim towarzystwie, trzymaj sie od niej z daleka, tak bedzie dla ciebie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babska przyjaźń nie istnieje
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty....
wypisz, wymaluj- moja teściowa. fałszywa, obłudna do granic możliwości. obgaduje mnie w rodzinie ile wlezie, ale jak jej coś trzeba, kasę czy przysługę, to pożycza oczy od świni i przychodzi prosić!😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×