Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość plamka94

czy on zrozumie i wróci?

Polecane posty

Gość plamka94

czesc, jest to mój pierwszy wpis na tego typu stronie, forum, dlatego nie wiem gdzie tu mam coś napisać żeby nie było- powtarzania tematu. z gory wybaczcie. Piszę do was, poniewaz juz mi chyba nic nie pozostalo, nikt nie potrafi mi pomoc mimo ze wszyscy chcą dobrze, malo tego ja sama nie jestem w stanie sobie pomóc. Nie wiem w sumie od czego zacząć, od początku to zbyt wiele pisania, ale wiem że inaczej nie zrozumiecie i nie doradzicie. Dobra. Miałam chłopaka, bylam z nim 9 miesięcy, strasznie sie kochalismy, bardzo duzo ze soba przeszlismy, czesto sie klocilismy ale zaraz na 2 3 dzien godzilismy, bylismy szczęsliwi, ufalam mu jak nikomu innemu, wiedzialam ze to co czuje było na poważnie. takie rzeczy sie wie. Dwa tygodnie temu z nim zerwalam, nie moglam mu wybaczyc tego ze rozmawial z byłą dziewczyną o mnie jako o swojej byłej.. o tym w jak strasznie obojętny sposob o mnie mowil, kiedy bylismy w udanym związku- żadna kłotnia nas w tym czasie nie poróżniła. bardzo mnie to zabolalo, chlopak ktoremu tak strasznie ufalam, w ktorym bylam zakochana, tak bardzo mnie skrzywdzil i zabawil się mną. Minęły ponad 2 tygodnie, w tym czasie rozmawialismy ze soba, ale bardzo rzadko, raz to bylo oczywiscie wypominanie bledow, tlumaczenie, a niekiedy normalna rozmowa. To bylo 2 dni temu. po 3 dniach nieodzywania sie zadzwonil do mnie, był bardzo mily, pytal co u mnie slychac jak sie czuje, mowil ze jedzie z kolegą na kręgle, nie wiedzialam ze jedzie tam jeszcze z jakas dziewczyną. Okazalo sie ze że spotkal sie tez z dziewczyna ktora poznal na fotka.pl spotkali sie pierwszy raz, nie bylam o to zla bo w sumie nie bylismy razem, a co mi sam później powiedzial że nie podoba mu sie, ze nawet jest wyższa od niego, z czego sie strasznie śmiał. Potem zaczął mowić że mnie kocha, ze dopiero zaczyna do niego docierać jak strasznie mnie skrzywdzil i jak bardzo byl glupi, mowil ze jest mu cięzko beze mnie i chcialby to naprawić, w sumie bylam naiwna.. bo mimo ze sie mnie wyrzekl- co jest jak zdrada pojawil mi sie maly usmiech na twarzy, tym bardziej że znowu caly dzien przepłakałam. Lepiej sie czulam po tej rozmowie, bylo dla mnie jasne, ze nie od razu dostanie te szanse, ze bedzie musial jeszcze bardziej to zrozumiec i sie postarać, ale cieszylam sie ze go uslyszalam ze rozmawialismy, pierwszy raz spokojnie zasnęłam. A później myslalam ze sie przewróce. Po 2 godzinach dostalam smsa że ma dziewczyne i ma nadzieje ze nie wejde mu w droge, bylam w szoku, bo to byla ta dziewczyna ktorej prawie nie znał, ktorą widzial poraz pierwszy i juz z nią jest. Nie wiedzialam co mam robic czy sie smiac czy plakac.. nie rozumialam co on zrobil i dlaczego, co nim pokierowalo, przeciez dopiero mowil ze zrozumial, ze kocha.. poco dawal nadzieje na poprawe, jak wystarczyly 2 godziny zeby zrobil cos tak strasznie raniącego. Napisalam mu ze nie chce go znać, ze stac mnie na kogos lepszego niz on. Ta dziewczyna zaczela do mnie pisac, grozila mi, a on nawet nie stanał w mojej obronie.. jeszcze mi pisal zebym sie nie wpierdzielala w jego zycie, ja nie rozumiem skąd taka nagla zmiana, ja tego czlowieka nie poznaje... pozniej sie okazalo ze wcale razem nie są, ze to bylo klamstwo, zabawili sie oboje moim uczuciem.. przecież tak bardzo mu na nas zależalo. Jestem strasznie zraniona, nie umiem sobie znaleźć miejsca, ciagle o tym mysle i nie piszcie mi zebym sie czyms zajela bo naprawde probuje i nic nie wychodzi z tego.. najbardziej boli to ze ja wylewam łzy a on sobie romansuje z inna, ze tak szybko zmienil sobie dziewczyne i nie wiem co on mysli co czuje czy on wgl o mnie mysli. Jego rodzina mnie bardzo polubila i są źli na niego za to, wszyscy nam kibicowali i chcieli dla nas jak najlepiej... a teraz.. czy on sie zastanawia co ja czuje? Moim marzeniem jest to żeby przyszedł w łaske, tak to glupie ale chce miec satysfakcje, chce zeby go tak bardzo bolalo jak mnie boli teraz, chce zeby zrozumial co stracil, a stracil duzo bo ja nie mam sobie nic do zarzucenia. dbalam o niego, staralam sie, robilam wszystko zeby utrzymac ten zwiazek, nie myslalam nawet o rozstaniu bo nie bylo potrzeby. Njabradziej mnie boli ta obojętnosc, ze sie nie odezwie, to ze nie wiem co robi, czy jest z nią czy nie jest, mam mętlik w glowie. Powiedzcie co z wami? mieliscie keidys podobna sytuacje, ze bezmyslnie facet poszedl do innej, a potem wrocil do swojej bylej w łaske bo zrozumial co stracil? co mam robic co myslec? pewnie sie zorientujecie ze zalezy mi na tym zeby sie odezwal choc nie jest mnie wart, ani jednej mojej łzy, skrzywdzil mnie okropnie, zabawil sie... ale ja go nadal kocham, nadal jestem w stanie mu wybaczyc... ale moze macie jakies doswiadczenia jak płec męska funkcjonuje? co mam zrobic by on zrozumial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×