Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość migrena26////

Co robić kiedy nie mam ochoty na seks a facet az dyszy na myśl o dymanku??

Polecane posty

Gość damianek25
masz rację niektórym to pornole wypalają mózgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianek25
nagraliśmy sobie pornola jak dochodzimy do orgazmów i potem na żywo oglądaliśmy i uwierz mi jaki on był nudny ta stymulacja trwała w nieskończoność nim doszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, myslę, że jednak jakiejs, choćby ogólnej oceny preferencji można już dokonać, nawet na tym etapie - z tego co piszesz Ty lubisz spontan, nietypowe miejsca, on woli grzecznie w łózku, a wszystko musi być zaplanowane, w jego podejściu nie ma miejsca na spontaniczność. Wg mnie to już jest spora bariera, bo po po prostu podniecają Was inne rzeczy, a w chwilach, kiedy Ty czujesz podniecenie, on go nie czuje i odwrotnie. Jestem w stanie Cię zrozumieć, bo mnie też zupełnie by nie kręcił taki zaplanowany od A do Z seks, wole poddać się emocjom, nastrojowi chwili, nie bawiłoby mnie, gdybym musiała się ograniczać kiedy akurat mam ochote, bo facet woli tylko w zaplanowanym czasie i miejscu. Przez takie rzeczy seks traci dużo uroku. Dlatego np niespecjalnie kręci mnie typowe BDSM - mam wrażenie, że takie sesje są zbyt wyreżyserowane, sztuczne, nie ma w nich miejsca na spontaniczność, sa jak scenariusz, którego trzeba się trzymać. Oczywiście co kto lubi, ale sztuką jest znalezc osobę, która nadaje z nami na tych samych falach w seksie. Wspomniałaś o owijaniu folią - może facet, z którym się spotykałaś miał właśnie określone, nietypowe preferencje i "zwykły" seks go nie podniecał? Może też stąd problem z erekcją? Bardzo prawdopodobne jest też to, że po prostu zawstydził się tym, że "nie stanął na wysokości zadania", kiedy miał być seks. To dla faceta duże upokorzenie i może wolał ze wstydu uciec, całą winą obarczając Ciebie, bo wydawało mu się, że w ten sposób zachowa twarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrena26////
Mówiłam mu, że nic sie nie stało ale racja zabolało go że nie dał rady a ja mu nie pomogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i chyba właśnie w tym dopatrywałabym się przyczyny jego zachowania. Sama pewnie wiesz, że faceci strasznie ambicjonalnie podchodzą do takich rzeczy. Na tyle, że gotowi są czasem nawet zerwać kontakt, mimo, że łaczyła Was też przyjaźń, jesli duma im tak nakazuje. Poczuł się niesprawny, niemęski i to go tak ubodło, że uciekł. Ale wg mnie nie zachował twarzy w tej sytuacji. Wiedział na co się pisze, zgodził się z pełną świadomością na taki układ, być może nie winiłabys go, gdyby w praktyce po prostu go to przerosło, ale postawił sprawe jakoś normalnie, jak dorosły człowiek. Bo wycofanie się po jednej nieudanej próbie, obwiniając całą winą za niepowodzenie kobiete to nie jest dojrzałe zachowanie, zwłaszcza jak na mężczyzne w tym wieku. Im dłużej się nad tym zastanawiam tym bardziej wydaje mi się, że nie masz czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrena26////
Lubie gościa, fajnie sie z nim dogaduje, nie palamy do siebie wielkimi uczuciami choc kiedys niechcacy napisał mi esa że mnie kocha co spowodowało że o mały włos nie uciekłam. Jest starszy sadziłam że doświadczony, że sie czegoś nowego naucze przy nim. Młodzi faceci to jeszcze coś innego. Oziębła jestem więc sądzilam, że jak tak zachwala swoje umiejetności to naprawi moje libido. Teraz to on chce przyjaźni nie seksu, w zasadzie to zmienia zdanie bardzo czesto. Pewnie sie oszukuje, ale seks z kims komu sie ufa jest lepszy niż z obca osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że faceci, którzy sami nie wiedzą czego chcą są ekstremalnie trudni w kontaktach, Wiem to po sobie, bo sam kiedyś taki byłem, ale udało mi się z tego całkowicie wyleczyć (dojrzeć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrena26////
Radzicie mi zerwac znajomość bo facet mimo wieku ma dziwne podejscie. Jak wg was wygląda seks u dojrzałych partnerów. W mojej relacji tak, że mam działać on nic nie musi, a jak już coś robi to tak jak mu pasuje nie ważne czy mnie to kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, czy masz zerwać, zależy od tego, czego Ty tak naprawdę chcesz... Dojrzały seks - pisząc metaforycznie - powinien być dialogiem chęci i pragnień obu stron, a gdy one gdzieś się wykluczają - obustronnym kompromisem. A gdy wykluczają się skrajnie wiązać się to będzie raczej z rozstaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrena26////
dobra dzieki ludzie za pomoc zawsze dobrze przyjac do wiadomosci cos z zewnatrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolline
Mam tak samo. Znaczy on chce za dużo, a ja aż tyle nie potrzebuję. Ciężko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noszemodneszpilki
nie wiem czy jeszcze tam jesteś, bo napisałaś że żegnasz się z tym forum, ale może jednak to przeczytasz ;) miałam podobną historię z "sexem bez zobowiązań". znaliśmy się od liceum, niby chwile byliśmy "parą", ale nie udało się ze względu na odległość. ale kontakt mieliśmy. po 10 latach on zaczął się odzywać, najpierw nie było podtekstó, na pierwszym spotkaniu (ja pojechałam do niego, bo on ma warunki, mieszkanie itp, a ja niestety jeszcze nie) był alkohol i jego inicjatywa, ale sex sie nie udał. pożniej powiedział otwarcie, że chce sxu, ale mieszał się raz że chce sexu bez zoboiązań, a raz, że nie chodzi mu o sam sex. w ciągu ponad 2 lat spotkaliśmy się 4 razy. żaden sex nie był dla mnie satysfakcjonujący. jak mówiłam że się wycofuję z układu on mówił, że to się da naprawić, że on mi wynagrodzi poprzednie spotkanie itp, ale wciąż były jakieś zgrzyty. jak chciałam pogadać i pytałam dlaczego sie tak zachwuje reagował tak, że sie obrazał, mówil, ze jesli ja nie chce to trudno, nic na sile, ale wracał. przyznal mi sie tez, że leczy sie na depresje. pomyslalam, ze skoro ja nie jestem az na tyle zaangazowana zeby proponowac zwiazek (zreszta bylby to zwiazek na odleglosc, czyli lipa) to sie wycofam, ale delikatnie, zeby go nie dobijac skoro taki chory. ale znowu wracal. i wraca do tej pory. poniosly mnie raz nerwy, powiedziałam mu ze mam dosyc sexu ktory mnie nie satysfakcjonuje, odpowidzial ze jestem zimna. a mnie, tak jak Ciebie, nie pociagal sex zaplanowany, a umawiac musielismy sie duzo do przodu, zdarzalosie ze danego dnia naprawde nie mialam ochoty na sex, ale bylam umowiona to jechalam. nic nie daly zadne rozmowy, tlumaczenia. w pewnym momencie zaczelam podejrzewac ze nie jestem jedyna jego taka "kolezanka", ale nie mam pewnosci. jak zapytalam powiedzial, ze to "tylko kolezanki, nie uprawiam z nimi sexu". to byl glowny powod zeby go odstawic. nie wierze do konca w ta depresje, ale staram sie go odsunac jakos delikatnie, bo przeciez to czlowiek, jesli depresant to wrazliwy, a nie chce mu krzywdy zrobic... a on ciagle wraca... chyba jedynym sposobem jest o takich zapominac i puscic w niebyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×