Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nic mi sie juz nie przydarzy

Nic mi sie juz nie przydarzy

Polecane posty

Gość Nic mi sie juz nie przydarzy

jestem stara, nie wiem, co zmienic w zyciu i nie umiem przestac o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
29 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
a co byś chciała aby się wydarzyło? Jakiś książę Ci się marzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
No pewnie... A na serio to moglabym poznac wreszcie kogos fajnego. Do tego malo zarabiam no i chcialabym cos zmienic w zyciu! tylko nie wiem co i jak. I oczywiscie wiem ze w Polsce w tym wieku to juz na wszystko jest za pozno ;p (tyle wiem z kafeterii ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Nigdy nie jest za póżno na szukanie kogoś fajnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak szukac
i gdzie.bo mam ten sam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 10 lat
więcej i ciagle mam nadzieję, że się coś wydarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
Wlasnie - gdzie? ;) Wiem, ze napisalam pierwszy post troche malo szczegolowo, ale to chyba nakresla problem ;] Czyli mam prawie 30 lat, brak spektakularnej kariery, zarobkow i faceta. Nie wiem, jak bede dalej zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Hmmm 30 fajny wiek ...ech ..kiedy to było . Szukać można wszędzie,tylko trzeba zmienić swe zachowania. Uśmiechnij się do faceta ,który Ci się podoba.Niech wie,że jesteś mu w jakiś sposób życzliwa.gdy idziesz nie zwracając uwagi na takiego faceta,to on pewnie myśli,że jesteś zajęta lub niezainteresowana. Mało kto tu się przyzna ,ale jest wiele osób w podobnej do Twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka123
ja poznalam swojego faceta pol roku przed 30 urodzinami, nie wierzylam ze tak idealny dla mnie moze istniec, a stracilam nadzieje juz dawno, - wiec badz cierpliwa po prostu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
weqwweewe, w sumie sensowna uwaga, malo kiedy tutaj mozna taka przeczytac. Tylko w Polsce w takim wieku ludzie nie podchodza raczej do siebie na ulicy, w sklepie tylko dlatego, ze ktos sie do nich usmiechna. Poza tym ja sie strasznie zrezygnowana zrobilam, obserwuje innych ludzi (np. w pracy) i widze ze jestem z 12 lat do tylu ze wszystkim za nimi ;] Nigdy nie myslalam, ze mi sie tak zycie (nie)ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
jagodka123, prosze nie mow, ze przez sympatie go poznalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Ech...ja mam kobietę uczyć jak ma zrobić,że by facet ją poderwał i myślał,że to jego zasługa ;) Ty masz mu tylko dać impuls do działania.Nie podejrzewam ,że jesteś taką feministką ,że to Ty zagadasz pierwsza do faceta. Uwierz mi,że uśmiech podarowany przez obcą osobę uskrzydla człowieka obdarowanego tym uśmiechem. Sama piszesz,że jesteś zrezygnowana ... idziesz gdzieś na zakupy i nagle uśmiecha się do Ciebie facet,który Ci się podoba... na pewno dostajesz skrzydeł :) Pierwsze to "usunąć" zrezygnowanie.To nie łatwe,ale ten krok jest niezbędny. Każdy sobie jakoś planuje życie i bardzo mało komu się układa tak jak zaplanował. Pomyśl tak ...,że nie jesteś złym człowiekiem ,a że jest jak jest ,to też nie jest tylko i wyłącznie Twoja wina. Nie argumentuj tego,że inni są "dalej" ,nie oglądaj się na nich ,patrz swego życia. Co zrobisz jak ci "inni" jutro pójdą się wieszać. Pamiętaj nikt Ci szczęścia nie zbuduje jeśli sama o nie nie zawalczysz. Tak,więc uśmiech (nikt nie lubi smutasków)na twarz i w miasto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nikt nie lubi smutasków" - bzdura, ja lubię! Są smutni i się z tym nie ukrywają, są szczerzy i nie udają. To lepsze niż uśmiech na ustach, a wewnątrz gorycz. Za to ci, co się tak afiszują ze swoim szczęściem wkurzają mnie najbardziej. I nie powielać mi tu w kółko tych bredni, że nikt nie lubi smutasów - ja lubię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Moim zdaniem żle myślisz. Gdy dana osoba non stop była smutna,to też każdy człowiek miałby dosyć. Owszem ,każdy ma "zły dzień" ,taki w którym jest mu zle i tak dalej i wtedy jest smutny.Poza tym jeśli ktoś jest non stop smutny ,to chyba tak jakby chciał wziąć kogoś na litość. A chyba nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka123
wyobraz sobie ze prawie;p - przez badoo. owszem mialam kilka spotkan niewypalow wczesniej ale jakos w pewnym momencie zaczelam myslec a co mi tam i przestalam naprawde czekac na cud, postanowilam sie bawic i nie analizowac. a bylam sama 6 lat wiec jak domyslasz sie mozna bylo owa nadzieje stracic, wiec glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka123
malo tego - zeby bylo smieszniej i zeby ci pokazac ze zycie jest nieprzewidywalne - moja kolezanka tez poznala w tym samym czasie obecnego chlopaka, w tym samym wieku jest co ja, i prawie tyle samo lat dzielilysmy razem nasza samotnosc, tak mi sie przypomnialo i chcialam wlasnie ci uswiadomic ze nigdy nie wolno rezygnowac i dopiero wtedy kiedy naprawde zacznie ci byc wszystko jedno i postanowisz ze z dwojga zlego lepiej juz byc wesola bo co ci zalezy - wtedy ci sie przydarzy, ja po tym wszystkim wierze naprawde w zasade ze im bardziej chcesz tym mniej ci wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
weqwweewe, hehe tak, masz uczyc, bo ja juz nie wiem, co jest grane... Frustracja mnie dopada, bo co mi sie jakis spodoba, to zajety zajety zajety, ewentualnie chetny na skok w bok ale zajety. I stad wniosek, ze kazdy juz zdazyl sie nabyc szczesliwy i wszystko zdobyc tylko ja przespalam cos tam. Ojej poznawanie przez portale randkowe... kurcze.. nie, nie umiem sie przemoc, ale to chyba jedyna droga , jak myslicie? No bo ilu z was poznalo kogos w parku, sklepie itd? Ja nie wiem, gdzie mam chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Poza tym jeśli ktoś jest non stop smutny ,to chyba tak jakby chciał wziąć kogoś na litość." - nic z tych rzeczy - po prostu jest sobą i nie ma ochoty udawać, że jest inaczej. Często jest odwrotnie tzn. smutni ludzie udają szczęśliwych np. w pracy, aby znajomi nie odkryli ich tajemnicy, że życie im się nie układa, że są samotni, że marzą o czymś, czego nie są w stanie zrealizować itd. Grają i zakładają maski tylko dlatego, że NIE WYPADA być nieszczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
jagodka123, zgoda, ale jak ja bym sie zalogowala na takim portalu to wiem, ze od razu bylabym na nie. No to jest cos , czego wybitnie nie chce. Nie mowie, ze to jest zle, ale mnie nie pociaga. A znasz kogos kto sie poznal nie wirtualnie? No i oczywiscie ja po studiach dawno jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
No wlasnie, w pracy nie wypada byc nieszczesliwym, bo sie psuje atmosfere i inne duperele. A tego, ze ciagle pytania, co robilam w weekend, z kim gdzie bylam, czy jak sylwester, mnie dobijaja, to juz nikt nie rozumie! Radzic i wspolczuc to wszyscy, ale zeby ktos mnie zaprosil na impreze do swoich znajomych, to juz nie. Ale w pracy mam zazwyczaj dobry humor, nie pluje jadem, ale tez nie szczerze sie i nie opowiadam na sile jakie mam super zycie i nie robie opowiesci zycia z wyprawy do baru jak to niektorzy umieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
To Twoje życie,ale moim zdaniem nie decyduj się na takiego co chce skoku w bok. Portale randkowe? Jest wiele "minusów",ale są takie całkiem darmowe, nie musi wstawiać zdjęcia i trzeba być ostrożnym z podawaniem swoim danych. Wiesz, nigdy nie wiesz gdzie spotkasz tego jedynego.Może Tobie "pisane" jest poznać go właśnie tam ? Wszystko i tak zweryfikuje spotkanie w realnym świecie. Portale to nie jest jedyna droga. Park i spacer ,to przy dzisiejszej pogodzie chyba nie najlepszy pomysł ( bo grypa lub przeziębienie gotowe). To ewentualnie zostawiłbym na cieplejsze dni. Nie wiem gdzie pracujesz,ale być może tam można kogoś poznać. Kiedyś poznałem dziewczynę przez przypadek.Jej koleżanka zmieniła numer telefonu (różnił się jedną cyfrą).Ona żle wybrała numer i ...okazało się ,że mieszkamy w jednym mieście i różni nas jeden rok. Co prawda związek się rozpadł po 6 latach (ona stwierdziła,że zasługuje na bogatszego),ale to już inna historia. Tak,więc nie znasz dnia ani godziny :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka123
domyslam sie i wierz mi ja tez bylam- dlugo sadzilam ze to dla desperatow co nie potrafia poznac nikogo w realu i sobie nie radza, do czasu jak sama sie nie zalogowalam na zasadzie a co mi tam zobacze. nie mowie ze masz koniecznie isc na portal randkowy jesli nie masz przekonania bo inna sprawa ze masa tam ludzi roznego pokroju i wcale niepowiedziane ze trafi sie zaraz ksiaze z bajki. ale chodzilo mi o nastawienie. ja mialam powazniejsze problemy i poznalam mojego chlopaka w momencie kiedy bylo mi juz wszystko jedno czy bede kogos miala czy nie - zreszta 6 lat to mozna przywyknac:) do czego zmierzam to to zebys nie byla tak zrezygnowana bo wierz lub nie ale to sie wyczuwa. ja do pewnego momentu tez tak myslalalam- a potem stwierdzilam ze nikt mnie i tak nie pozaluje i jesli ja sama sobie nie pomoge to nikt nie pomoze, bo swoim zlym nastrojem unieszczesliwiam glownie siebie. zycie sie wcale nie konczy na 29 lat, tez sie tego ucze. a co do par ktore nie poznaly sie wirtualnie to owszem znam ale glownie sa to ludzie ktorzy sa dlugo w zwiazkach i poznali sie na studiach albo przez wspolnych znajomych. ciezko teraz tako na wypadzie do baru spotkac milosc swego zycia:) ale tez nigdy nie wiadomo czy nie spotkasz go w kolejce w sklepie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
weqwweewe, po prostu sei zauroczylam takim ostatnio, z reszta on sam do tego doprowadzil, bo pisal ciagle do mnie i widzielismy sie zawodowo czesto i tak wyszlo. A ze on w wieloletnim zwiazku... No i w sumie zazdroszcze jego dziewczynie, ze ona go ma cale zycie, poznali sie mlodo, zaraz slub a ja sie spoznilam. I stad mam taki nastroj. Bo nie potrzebuje miec zaraz kogos, tylko jak juz spotykam kogos, z kim moglabym sprobowac i widze ze sie nie da, to potem mam takienastawienie, ze juz wszystko jest dla mnie skonczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weqwweewe
Pomyśl , znasz danego człowieka ,on non stop smutny ,bez przerwy narzeka i uważasz,że jest ok? Nikt przecież nikogo nie zmusza do uśmiechu. Wychodzi na to,że lepiej się nie uśmiechać ,może płakać ? Wtedy jest się szczerym? Problem jest taki,że zwracasz zbyt wielką uwagę na to co powiedzą znajomi. Zadaj sobie pytanie - żyjesz dla siebie czy znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
jagodka123, no wlasnie, dla mnie jzu z tymi studiami i imprezami u znajomych to ciezko. A przez internet to ja bym nie wiedziala, co odpisywac tym facetom. Za ktoryms razem powtarzasz te same teksty do kazdego , to meczace bardzo ;/ Moze ja juz po prostu zaloze , ze bede sama i nie bede sie ogladac na facetow, bo co mi sie jakis spodoba to zajety. Mam trundny charakter i malo kto mi odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic mi sie juz nie przydarzy
Ale ja sie usmiecham! ;) i rozmawiam z ludzmi i nie jestem opryskliwa, , zaczynam dopiero, jak mnie wypytuja a co robilas a z kim a dlaczego sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodka123
hehe no to fakt, po jakims czasie mialam serdecznie dosc mowienia jakie filmy lubie i jakiej muzyki slucham:P i byly momenty kiedy rezygnowalam na jakis czas a potem stwierdzalam a nudno mi i zaczynalam od nowa, nie wiem czy pwinnas zalozyc ze bedziesz sama ale po prostu przestan skupiac sie tylko na tym. wiem latwo powiedziec ale mowi to ktos kto mial to co ty, kiepska prace i brak perspektyw na faceta. no coz kiepska praca zostala wiec wiele sie nie zmienilo w sumie ale chociaz ten jeden istotny plus:) a par z portali randkowych znam naprawde sporo - moze nie jest to droga dla kazdego ale na pewno mozna poznac kogos ciekawego ( nawet jesli wczesniej " pocalowalo sie" 100 żab:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×