Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co dalej..

On nie chce dziecka... ja nie wiem co robic

Polecane posty

Gość eh te głupiutkie kafeterianki
ciesz się ciązą,facet nie wart wiekszej uwagi wg mnie,moze dorosnie do tego,ze bedzie ojcem i wszystko sie ułozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co dalej..
widze, ze sie stara. sam fakt, ze przyszedl mnie przeprosic juz sie dla mnie liczy. siedzielismy i oboje plakalismy jak dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to czym aż tak bardzo się martwisz? Mówisz , że on nie jest zły, po prostu może faktycznie zbyt dosłownie wziął do siebie twoje zapewnienie o braku mozliwości zajscia, a tu nagle jajko niespodzianka :) i w głowie mu sie pomieszało :) Ja uważam, że czas wszytko poukłada Wam w głowach , zwłaszcza jemu. Są pierwsze próby z jego str to juz duzo. Niestety niektórzy faceci sami są jak takie jajko na miękko :) Na zewnątrz skorupka a w srodku.... także spokojnie! A Ty ciesz się swoim brzuszkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
współczuje Ci faceta....tacu ludzie ktorzy odrzucają swoe dzieci to juz nie "ludzie" to jakies zniszczone wypaczone tym brutalnym światem kreatury...ja mam 21 lat i moj chlopak 21 i jak kiedys zapytalam co by bylo jakbyśmy za wczesnie "wpadli" to on bez niczego powiedzial napewno nie pozwolilbym nigdy usunac naszego dziecka. rozumiem ze czasem to nie jest odpowiedni czas itd, ze dziecko moze pokrzyzowac plany itd, ale wiedzcie!-nie ma na swiecie nic wazniejszego jak milosc, dzieci, rodzina, nie warto posiwecac tego dla swoich egoistycznych pobudek zawodowych, czy dla tzw "wolnosci"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia, dorośnij zanim zaczniesz oceniać. Mój pierwszy mąż przysięgał mi nad życie "kochać mnie w zdrowiu i chorobie" a jak przyszło co do czego i diagnoza się okazała mało kolorowa to spierdolił na drugi koniec Europy, bo mu się nie chciało wycierać cieknącą ślinę żonie, która wróciła po chemii do domu...więc to że CI Twój równie dojrzały chłoptas cos obiecal to jeszcze nie znaczy że tak jest. Więc nie rzucaj jakimiś żałosnymi komentarzami typu "to juz nie "ludzie" to jakies zniszczone wypaczone tym brutalnym światem kreatury..." Facet zachował się lepiej niz tego wymagały okoliczności, na bank jest pewien że został w to dziecko i w utrzymywanie autorki wrobiony i wcale mu się nie dziwię, bo tak to wygląda (nawet jeśli nie jest), więc sam fakt że przyszedł i przeprosił i chce dalej w tym uczestniczyć świadczy o nim bardzo dobrze A Ty autorko chyba jednak jesteś mu winna długie wyjaśnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co dalej..
Wytlumaczylam mu i wiem, ze mu wierzy. mam podstawy zeby mowic prawde ( w mojej najblizszej rodzinie sa osoby bezplodne ). ja tez mialam diadnoze taka ale stalo sie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×