jutro moje dziecko konczy

boszz ale jesteście "inteligentne" ;) nie rozumiecie?? urodziła dziecko 04.01.2012. Ale zmarło ileś tam po porodzie lub urodziło się martwe. Chyba oczywiste. ale i tak uważam, ze to prowokacja. chyba, że laska pisze z psychiatryka bo nikt normalny by takich rzeczy nie wypisywał

Jak chcesz z nami pogadać to warto to robić nie śniąc na jawie bo nikt cię dziewczyno nie zrozumie :D.

Hmm... Faktycznie to glupie. Ale co mi pozostalo? Komu mam zrobic ten tort jak nie jej?

Nie szukam tu zrozumienia. Chwale sie tylko torcikiem :-)

swojemu psychiatrze

to jest CHORE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Załóż sobie topik na kulinariach!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie mam jeszcze swojego psychiatry. Ale jesli nastepnym razem zrobie jej urodziny I zaprosze rodzine to na pewno sie tam udam.

...po części. co się stało z córeczką?

Jezeli dziecko bylo, a juz nie ma to po kiuj tort piec,chwalicsie tym i pograzac sie wchorobie psychicz. Autorko, co na to maz, rodzina?

nie czytałaś? Żyje w jej sercu......

A co w tym złego że uczci datę narodzin dziecka? Uważam że to symbolika dla serca i pamięci.

Dla was chore, dla mnie normalne. Brakuje mi jej poprostu. Zycia jej nie przywroce, jedyne co mi pozostalo to obchodzenie jej urodzin bez niej.

Myślę autorko że taki gest po latach będziesz nosić w pamięci i nie bedziesz musiała cierpieć a póki co zjedz jutro ten tort tak jakby zjadło go twoje dziecko :)

dzikabab- no bo pewnie autorka jest, że tak powiem nie stabilna emocjonalnie.

Ale o jakich Ty narodzinach mówisz? O urojonej w głowie lub sercu córce?

Co jej się stało ?

Oj....sorry....

Ona urodziła się faktycznie tego 4tego? Czy Tobie się ta data przyśniła? Znasz ją z realiów? Taka była? Czy taka Ci się wydaje?

Autorko pamiętaj, jest dzień urodzin małej więc nie siedź dłuzej na kafe jak nie chcesz sobie dobrego nastroju zepsuć :D

Odeszly mi wody przedwczesnie, musialam rodzic. Szpital w moim miescie nie potrafil jej uratowac.

Który był to tydzień? Jeśli oczywiście można wiedzieć :(

Ogromnie Ci współczuję! Tak więc skoro oboje,z mężem lubicie taki smak tortu to Ona pewnie też by się nim zajadała. I pękała by z dumy z mamusi.... :)

Nie znam jej, jedynie z wyobrazni, ze zdjecia. Jej cichy placz zapamietam do konca.

Brakowalo tygodnia do 7 miesiaca. Do tego by ci beznadziejni lekarze chociaz probowali ja ratowac. Wiem, ze inne kobiety mialy gorzej, bo stracily dzieci majac je juz przy boku. Ale ja ja tak bardzo chcialam.

to straszne :( Ja bym chyba oszalała z histerii jak już bym miala jeśc ten torcik bez niej... :( NIe mniej jednak to chyba troche rozdrapywanie rany, która się już trochę przygoiła...

Współczuję mamusiu Aniołka ...Aż się poplakalam:-(

Rozumiem, smierc wlasnego.dziecka jedt straszna... Ale czy powinno sie z tym przychodzic na kafe? Czy powinno sie piec torta? Przeciez mi by ani.kes przez gardlo nie przeszedl. W sercu nosik jak najbardziej, modlic sie wspominac.... Ale naboga nie robic imprezy/tortu urodzinowego. Pojsc nacmentarz do kosciola.... Urodziny to radosny dzien w tym wypadku strasznie smutny...wiec po co to wszystko.?

Tez tak mysle, ze by jej smakowal :-)

... a masz inne dzieci ?

To będzie zawsze w sercu i głowie..... do końca życia matki. Ja ciążę straciłam w wigilię ubiegłego roku i też o tym pamiętam....