Sędzia porównuje CBA za czasów Kamińskieg z SB i czasami największego stalinizm

Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - oceniał sąd. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - porównywał sędzia Tuleya, opisując metody, jakie CBA i prokuratura zastosowały w sprawie dr. Mirosława G. Gdyby te osoba wystąpiła do sądu o odszkodowanie i zadośćuczynienie z tego tytułu, "to z pewnością sąd by im je zasądził". Zdaniem sędziego, początkowy przekaz medialny w sprawie dr. Mirosława G. oraz wypowiedzi wysokich urzędników państwowych wpłynęły na zeznania części świadków w sprawie kardiochirurga oskarżonego o korupcję. Przytaczając słowa b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego o zatrzymanym lekarzu-łapówkarzu", sędzia Igor Tuleya podkreślił, że takie słowa "nie dają się pogodzić z zasadami demokratycznego państwa prawnego". Dodał, że podobne wypowiedzi "muszą rzutować na tok postępowania". PiSlam