mam ojca ale jestem daleko od niego prawie od dzieciństwa .

za czasów dzieciństwa raczej mu nie ufałem bo pił i był agresywny i sie do matki przeniosłem jednak to niemiało dopbrych skutków dla mej osoby i niewiem co zrobic z sobą . jakos tak daje sie ponizac niepotrafie sie postawic inym , nie potrafie lubiec dziewczyn mam donich niechęć do teraz że nie zaczekaly na mnie . Nawet chcialbym sobie kupic worek treningowy i sie wyżyc ale niemam gdzie go powiesic . spróbuje sie w realu nie użalac i w internecie moze cos to pomoże . ale niermam zamiaru byc twardy jakiś .brakuje mi miłości obojetnie w jakiej formie choć zabardzo niewiem czy jest pewnie jest ehh ale sie jej boje tak .