Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamkw

kupno mieszkania pod studentow

Polecane posty

Gość kamkw

Witam Za jakieś 4 lata chcielibyśmy przeprowadzić się do Wrocławia. Przyszło mi do głowy, że moglibyśmy już kupić tam mieszkanie i do tego czasu wynajmować je dla studentów, co by spowodowało sytuację, że de facto opłacaliby oni swoim czynszem całkowicie nasze raty bankowe za mieszkanie - czy faktycznie jest to dobry pomysł? czy zwróci się nam na raty? czy koszty przerosną nas i nie warto wynajmować mieszkania na tej zasadzie? Proszę o rady ludzi, którzy wynajmują mieszkania/pokoje w miastach uniwersyteckich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Ja wynajmuję i się opłaca, ale trzeba do tego podejść z głową. Przede wszystkim mieszkanie 2-3 pokojowe i koniecznie rozkładowe. Większego nie kupuj pod żadnym pozorem, żeby nie było tam zbyt dużej ilości osób. Ja mam mieszkanie 3-pokojowe. Jeden pokój wynajmuję parze, a dwa pozostałe jako jedynki. Nie wynajmuję mieszkania jako całośc, tylko pojedyncze pokoje. Jest z tym nieco więcej roboty, ale generalnie bardziej się opłaca. Mam z tego 2000zł minus czynsz do spółdzielni (bez wody) i podatek, czyli 1700zł. Można wyciągnąć więcej - zalezy od lokalizacji i standardu mieszkania. Oczywiście ponoszę też koszty, typu naprawa pralki, nowa pościel, jakiś mebel, naczynia, itp. Jak podliczyć do kupy to wychodzi jakieś 1000-2000zł rocznie, zależnie od rotacji lokatorów. Wynajmuję tylko i wyłącznie studentom pracującym powyżej 3 roku studiów. Nie starszym też niż 30 lat. Wynajmując młodszym ryzykuję ciągłe imprezy, a ludzie powyżej trzydziestki raczej już nie mieszkają ze studentami, więc też trochę się boje takich "niebieskich ptaków". Zawsze podpisuję umowę i odprowadzam podatek. Raz na jakiś czas wpadam na kawę, rozmawiam z lokatorami o ich ew. potrzebach i też oceniam z grubsza stan mieszkania. Oczywiście zawsze jestem zapowiedziana. Ja nacięłam się tylko raz, na samym początku. Wynajęłam grupce studentów pierwszego roku i oczywiście były skargi sąsiadów, policja, bałagan i wręcz lekka demolka. Wypowiedziałam umowę i wynajęłam ludziom starszym i pracującym. Od pięciu lat wszystko jest w porządku, zostają z reguły do końca studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej qwerty
jak to, masz 1700 zł na miesiąc czyli 1000 - 2000 zł rocznie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
1700zł miesięcznie, a 1000-2000zł rocznie to koszty napraw, wymiany mebli, itp. Może troszkę nieskładnie napisałam, ale chyba dało się domyślić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
1000-2000 to chyba koszty napraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
Dziękuję za odpowiedź. Czy Ty kupiłaś to mieszkanie specjalnie pod wynajem? po ilu latach może Ci się 'zwrócić' kredyt? co wchodzi w skład tego czynszu, który Ty płacisz? (to mieszkanie własnościowe-spółdzielcze czyli - u mnie to: fundusz remontowy+śmieci+woda). Płacą Ci 500zł/os. + prąd,ogrzewanie, media? czy to duże miasto? czy nie masz nigdy problemu ze znalezieniem studentów? (jeszcze teraz jest sporo ogłoszeń -pokoje dla studentów...) Do osoby poniżej: 1000-2000zzł rocznie to koszt napraw - tak zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Ja mieszkanie mam po babci, także nie wiem dokładnie jak to się ma do rat kredytu. Czynsz wynosi 400zł wraz z wodą i ogrzewaniem, za które płacą lokatorzy, bo to jest naliczane wg zużycia. Ja opłacam resztę, czyli fundusz remontowy, śmieci, zarządzanie nieruchomością i opłaty stałe za ogrzewanie i wodę (jakieś grosze). Dokładnie mam 2100zł, bo wynajmuję mniejsze pokoje za 550zł plus opłaty, a większy za 1000zł plus opłaty. Studentów znajduję bez problemów, bo mieszkanie jest w świetnej lokalizacji i zadbane. Inna sprawa, że nie szukam w ciągu roku, tylko w wakacje, a wtedy jest dużo ogłoszeń. Mieszkam we Wrocławiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Bym zapomniała. Co jakiś czas trzeba mieszkanie odświeżyć. Ja malowałam dwa lata temu i w te wakacje maluję znowu. Podłogi i drzwi były wymieniane przed pierwszym wynajmem - 5 lat temu i póki co są w dobrym stanie. Jednak trzeba się liczyć z koniecznością remontu mniej więcej co 10 lat i to będzie sporo kosztować, także wlicz to do swojej kalkulacji:) Malowanie to grosze, ale już wymiana podłóg, armatury łazienkowej czy modernizacja kuchni będzie kosztować:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
ale w miesiącach letnich (lipiec, sierpien, wrzesien) nie masz zysku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
O tym zapomniałam. Zysk mam, bo lokatorzy zazwyczaj zostają (pracują), chyba, że się ktoś akurat wyprowadza. Ale najdłużej przerwę miałam dwa miesiące, bo z reguły od razu znajdowali się nowi lokatorzy albo ktoś na same wakacje. To jest kolejny argument za wynajmem ludziom pracującym - oni mają normalny urlop jak my, a nie 3 miesiące wolnego podczas którego wracają do domów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
tyuyu, bo ci żyłka pęknie z zazdrości:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
l naprawdę przy tak wyśrubowanych oczekiwaniach względem wynajmujących (pow. 3 roku, pracujący, do 30-stki) nie ma problemu nigdy z obsadą pokojów? długo Ci zajmuje znalezienie nowych lokatorów? ile wynosi podatek od najmu? mówisz, że masz miesięcznie 1700zł na rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Ja płacę ryczałtem 8,5% od przychodu. Troszkę mnie to kosztuje niestety, ale wolę być na czysto i zabezpieczona umową. Z lokatorami nie mam problemu, bo mieszkanie jest ładne, czyste, zadbane i w dobrej okolicy. Poza tym ludzie w tym przedziale wiekowym szukają bardziej "świętego spokoju" niż imprezowni, a u mnie to mają. Często też lokatorzy, którzy się akurat wyprowadzają polecają mnie znajomym lub rodzinie, wtedy nawet nie muszę dawać ogłoszenia. Staram się być w porządku wobec lokatorów, a to procentuje na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
W umowie trzeba koniecznie zastrzec kwestię napraw. Ja mam napisane, że za awarie i usterki powstałe same z siebie płacę ja, a szkody powstałe z winy lokatora płaci on. Robię też zdjęcia pokoju przed wynajęciem oraz spisuję jakie sprzęty się w nim znajdują. Oprócz tego konieczny jest termin wypowiedzenia - u mnie jest miesiąc. Biorę oczywiście kaucję: 800zł od łebka, którą kwituję i daję lokatorowi kwit. Przy rozliczeniu końcowym to samo - też wszystko na papierze. Liczniki rozliczamy miesięcznie, wg tego co zużyją, żeby nie bawić się potem w żadne zwroty czy dopłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjakakakkasmsmm
tak tak. 20 latkowie imprezują na potęgę, a 22 latkowie już tego nie robią. :D haha. to chyba zalezy od ludzi. sparzyłaś się raz, to nie generalizuj. torche jeszcze powynajmujesz to nie raz się i na 29 latkach sparzysz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
To jaka to okolica taka rozchwytywana? podasz ulicę? gdzie najczęściej chcą mieszkać studenci? wszystko masz tam mega nowoczesne, czy wystarczy ogólny ład i porządek, zwykłe tapczany/wersalki/meble? podatek spory - to powiesz dokładnie ile masz na czysto po wszelkich odtrąceniach? płacą za miesiąc z góry? nie ociągają się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Oczywiście, że można się i na to naciąć, ale jednak z doświadczenia (nie tylko mojego) wiem, że dużo większe prawdopodobieństwo imprez i bałaganu jest przy wynajmie studentom dziennym 1 lub 2 roku studiów. Nie jest to oczywiście regułą, ale w większości przypadków tak niestety jest. Jakoś prawie 5 lat mam lokatorów starszych i się nie nacięłam, a tyle się słyszy o problemach związanych z wynajmem studentom. Sąsiedzi też się nie skarżą. Niestety młodsi studenci sami sobie na taką opinię zapracowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem średni pomysł
spadające ceny mieszkań, rosnący niż demograficzny itd. Student zapłaci Ci faktycznie może tyle, że opłacisz tym ratę kredytu, a nie będziesz mieć dużego zysku. Poza tym dużo pracy z szukaniem lokatorów, czasem problematycznych. Nie wiesz w jakim stanie mieszkanie będzie za te 2 lata. Moim zdaniem duże ryzyko inwestycyjne :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
ul. Ładna, blisko pl. Grunwaldzkiego. 2100zł przychodu minus 179zł podatku minus ok. 200zł czynszu to daje ok. 1700zł dochodu na rękę. Nie ociągają się. Mam zapis w umowie, że płatność do 10-tego każdego miesiąca i jeszcze się nikt nie spóźnił. Meble nie są super nowoczesne, ale też nie "wczesny gierek". Przede wszystkim czyste i schludne. Większość z allegro, przy czym zawsze staram się dobierać meble tak, by nie wyglądały jak każdy z innego kompletu:) W kuchni mam nowe sprzęty oraz zmywarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Czy ja wiem, czy to średni zysk? Ja mam 1700zł, a pracy niedużo. Tyle co posprzątać po lokatorach raz w roku, poszukać nowych, czy kupić coś nowego. A autorka niby "tylko" opłąci sobie kredyt, ale po dwudziestu latach będzie miała mieszkanie na własność, a to jest chyba warte tych pieniędzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
Zachęcająco brzmi. Płacą Ci na konto? Musisz mieć częstą styczność ze sprawami tego mieszkania? podatki? spotkania z zarządcą? Mieszkam 150km od Wrocławia i pojawianie się tam co rusz byłoby lekkim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem średni pomysł
qwerty ale ty zainwestowałaś w mieszkanie tyle co remont, meble i podatek, a ona jeszcze oprócz tego chce się zadłużyć na 30 lat (?) i mieć do spłaty kilkaset tysięcy. Jest różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
I jak szukasz studentów? odzywasz się na ich ogłoszenia? (skąd?) czy zamieszczasz swoje? (gdzie?) Przejrzałam teraz ogłoszenia i mieszkania 3-pokojowe na Krzykach stoją od 170tys - (nie dziwnie mało? myślałam, że więcej!!) - mam jakiś tam wkład własny i nie chciałabym kredytu dłuższego niż 10-15 lat - rata 1800-2000/m-c. hmm...wygląda nieźle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty9258092
Rany no oczywiście, ze jest różnica, ale wyjdzie na to, że będzie miała na własność mieszkanie praktycznie za free, bo kredyt spłaci wynajmem. Studenci płacą na konto, ja pojawiam się mniej więcej raz na 3 miesiące, chyba, że coś się zepsuje. W wakacje jest nieco więcej roboty, bo to okres rotacji lokatorów i bywa, ze przez tydzień jestem w mieszkaniu codziennie. Ogłaszam się na gumtree.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
Właśnie, ja nie liczę dorobić się majątku na wynajmie mieszkania kupionego na kredyt. Ale jak ma stać się za 10-15 lat moje za free, to opcja godna rozważenia! Poza tym biorę pod uwagę, że my tam docelowo kiedyś wyemigrujemy, bo dzieciaki będą miały raczej lepszy start w duzym mieście niż u nas. I gdybyśmy weszli na lokum w 1/3 czy 1/4 spłacony przez studentów, to też by było miło ;) Wtedy zaś moglibyśmy wynajmować nasze obecne mieszkanie w małym mieście ;) Minusem jest to, że bylibyśmy na te lata uwaleni kredytem i nie moglibyśmy wziąć juz chyba innego - chyba, że dochód z najmu brany jest pod uwagę przez banki przy badaniu zdolności kredytowej??? Póki co kupiliśmy działkę budowlaną u nas i marzył mi się domek na prawie-wsi, ale teraz...sama nie wiem....... :P Dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem średni pomysł
Nie chcę Ci podcinać skrzydeł, nie o to chodzi, tylko chcę powiedzieć, że boom na nieruchomości minął i możesz się przejechać. Za 15 lat to mieszkanie może być warte znacznie mniej (albo i więcej, kto wie). Jeśli wprowadzisz się tam i będziesz mieszkać to faktycznie - masz przynajmniej część rat spłaconych za free, ale jeśli chcesz własnościowe mieszkanie sprzedać i włożyć forsę w domek lub inne większe/nowsze mieszkanie to zastanów się czy nie prościej i efektywniej będzie oszczędzać na lokacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamkw
Nie chciałabym takiego mieszkania sprzedawać, szczególnie, gdy spłacę na nie kredyt i będzie mogło juz całkiem na siebie zarabiać. Mam też 2 dzieci i chcę im ułatwić start- może kiedyś któreś z nich postanowi zamieszkac we Wrocławiu lub chociażby studiować (z mojego miasta 90% studentów mieszka na pokojach we Wrocku i płacą słono za tę przyjemność). Domek to jest plan oddzielny. Po prostu myślałam, że 'nie zawadzi' kupić takie miekszanie, tym bardziej, że praktycznie 'nic' mnie może nie kosztować ;) i będę ewentualnie mogła dalej ciułać na budowę - jak dotąd. Lokaty nie są aż takie korzystne, obecnie celuję w fundusze inwestycyjne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuuurfelelelem
ale zdajesz sobie sprawe, ze na 1 i 2 roku to rownie dobrze moze i 40 latek być? :o a tak swoja droga nie wyobrazam sobie wynajmowac mieszkanie od tak wscibskiej baby, ktora wnika w to czy studiuje (moze jeszcze mine legitumuje i indeks sprawdza) i na ktorym jestem roku. od kiedy to ja mam obowiazek podawac taka informacje na ktorym jestem roku? i to babie od ktorej chce dopiero wynajac mieszkanie. moze jeszcze sie o date ost miesiaczki pytaj i przyjmuj tylko brunetów. jesteś nienormalna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tą lokatą to nie za bardzo
ile zarobisz na lokacie bankowej? Obecnie ok. 6% i podatek Belki. Lokata bankowa daje tylko zabezpieczenie przed inflacją, rzeczywisty zysk jest faktycznie żaden Ile jest warte takie mieszkanie? trzeba sobie policzyć ile zarobi się na najmie a ile na lokatach i porównać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×