Bioenergoterapia kto zna Lodz

Pani Marzena Kaczmarek jest oszustką udaje,że leczy ludzi. Mi nie pomogła i znam wiele osób co wyciągnęła spora kasę i właśnie leżą już na cmenatarzu no ale cóż naiwnością i głupota się słona płaci nie polecam jej usług . Strata kasy

Witam osobiście poznałam panią Marzenę i dzięki niej i to piszę z pełną odpowiedzialnością za moje słowa zostałam matką zdrowej pięknej małej istotki która właśnie kończy roczek a lekarze nie dawali mi żadnej szansy .Poznałam wiele ludzi którzy są wdzięczni tej pani za to co robi od 30 lat a opinia poprzednia jest bardzo krzywdząca bede tej pani dozgonnie wdzięczna do końca życia bo dzieki niej jestem szczęśliwą matką

Witam poznałam Panią Marzene rok temu jest to osoba która pomogła Mi w schorzeniach związanych z kręgosłupem z którymi zmagalam się od kilku lat .Niewiem kto wypisuje na jej temat takie bzdury ale ludzie są różni wszystkim się nie dogodzi ja jestem szczęśliwa bo pozbylam się bólu który nie dawał mi się nawet poruszać.Polecam tę osobę z całego serca jest miła sympatyczna osoba bardzo skromna i oddaje swojej misji całe serce oby więcej takich osób.Osoba która próbuje oczernic ta Panią niech się zastanowi nad sobą nikt nie kazał jej korzystać z jej usług a może to zwykła zawiść?

https://youtu.be/jNWSsTcHROg - jak uzdrawiam - tylko w Warszawie

Znam wybitną bioenergoterapeutkę! Kto zainteresowany, proszę pisać!

Witam, ja również poznałam Panią Marzenkę i naprawdę dużo dzięki niej zawdzięczam. Przyszłam do niej rok temu zmuszona przez rodzinę. Nie wierzyłam w działanie bioenergoterapii i myślałam, że jest to wyłudzanie pieniędzy od ludzi. Po pierwszych wizytach musiałam zmienić zdanie. Miałam poważny uraz kręgosłupa, groziła mi operacja z dużą szansą na paraliż dolny. Ja niewierząca czułam jak sam przestawia mi się kręgosłup. Po 2 miesiącach leczenia lekarze nie wierzyli w moje wyniki. Dzięki niej obyło się bez operacji. Do dzisiaj jestem stałą klientką Pani Marzenki. Bardzo polecam i zachęcam, magiczne ręce. https://www.facebook.com/Bioterapeutka/

Bardzo długo z mężem staraliśmy się o dziecko niestety co udało się mi zajść w ciążę i moja radość byla ogromna to poroniłam .Niestety zdarzylo się to trzy razy nikt kto nie był w takiej sytuacji nie jest sobie wyobrazić bólu i cierpienia z tym związanych.Byliśmy z mężem na skraju rozpaczy wtedy dowiedzialam się o pani Marzence od koleżanki oczywiście podeszłam do tego sceptycznie co ona może pomóc tyle lat prób już poddaliśmy się nie chciałam już tego przeżywać.Koleżanka dzwoniła przez tydzień z pytaniem czy byłam i co powiedziała stwierdziłam ,że pójdę aby się odczepiła .Na pierwszej wizycie zaczęła od tego że powiedziała dokładnie trzy razy była pani w ciąży ale pani nie urodziła do dziś śmieję się jakie wtedy musiałam zrobić oczy ,potem powiedziała że mam szanse na dziecko a wogóle że urodzę dwoje dzieci zdrowych.Byłam na kilku wizytach aż któregoś dnia wynik testu ciążowego był pozytywny tym razem nie wpadłam w euforię pomyślałam znowu powtórka tylko t powtórka ma już 2 lata ma na imię Igorek i jest najukochańszym łobuziakiem.Obecnie jestem w piątym miesiącu ciąży ma być córeczka Zosia .Jestem tej kobiecie bardzo wdzięczna bo dala mi ogromny skarb .Każdemu będę polecać wizytę u niej jest niesamowita i do tego skromna.