Wysypka na twarzy kilka min. po nałożeniu ogórka ziel. ze sklepu !!

Ostatni raz w zyciu zrobiłam takie coś. Jeść tego pryskanego goowna też nie będę. Kupiłam sobie zielonego ogórka i plasterki połozyłam sobie na twarzy. Robiłam tak samo latem , z ogórkami z ogródka. Fajne nawilzenie. Ale to ze sklepu to sama chemia. Kilka minut po, dostałam wysypki na całej twarzy i i cała mnie swędzi, ale ja głupia. Tylko nasuwa mi się taka refleksja, co my jemy, co oni nam wciskają...

Bo ogorki sa do rzercia albo do samozadowolenia a nie na przyszczata morde.

Bo ogory sa do jedzenia ,albo do samozadowolenia a nie na pryszczata morde.

Nie mam pryszczatej mordy ;p A co do jedzenia, wyobraź sobie, co te składniki chemiczne robią w twoim organizmie, jeśli to jesz

właśnie jest chemia i jemy zatrute trzeba było kupić to co jest mniej skażone, czyli sezonowe polskie warzywa a ogórki w postaci mrożonej mizerii , w mrożonkach masz raczej warzywa z polskich upraw gdzie jest mniej chemii, więc są zdrowsze z mrożonek zrób sobie maseczkę na twarz, powinno być lepiej

dzięki :)