Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 36 lat... i prze...ne :(

Jestem w pułapce...

Polecane posty

Kolego piszesz ,że jesteś w pulapce ,musisz jednak wiedzieć ,że Tylko Ty sam możesz wyrwać się z tej pułapki ,jest to możliwe ,zawsze musi być sznsa na rozwiązanie problemów ,musisz jednak działać jak śpiewa K.Kowalska masz to na co godzisz się.Rozpytaj o dobrego adwokata od spraw rodzinnych bo jest ich wielu i może się trafić beznadziejny ,dlatego trzeba popytać ,złożyć papiery o rozwód bez orzekania o winie i nie bać się ,zamknąć ten rozdział życia ,odsapnąć a potem myśleć o nowej kobiecie ,masz prawo do szczęścia ,głowa do góry,pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolego piszesz ,że jesteś w pulapce ,musisz jednak wiedzieć ,że Tylko Ty sam możesz wyrwać się z tej pułapki ,jest to możliwe ,zawsze musi być sznsa na rozwiązanie problemów ,musisz jednak działać jak śpiewa K.Kowalska masz to na co godzisz się.Rozpytaj o dobrego adwokata od spraw rodzinnych bo jest ich wielu i może się trafić beznadziejny ,dlatego trzeba popytać ,złożyć papiery o rozwód bez orzekania o winie i nie bać się ,zamknąć ten rozdział życia ,odsapnąć a potem myśleć o nowej kobiecie ,masz prawo do szczęścia ,głowa do góry,pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolego piszesz ,że jesteś w pułapce ,musisz jednak wiedzieć ,że to Ty sam możesz wyrwać się z tej pułapki ,nikt tego za Ciebie nie zrobi ,nie możesz czekać na zmiłowanie a działać .Super ,że wiesz, że masz dość żony ,musisz teraz zamknąć rozdział w swoim życiu ,popytać o dobrego adwokata bo można trafić na beznadziejnego i złożyć papiery o rozwód bez orzekania o winie bo zależy Ci na szybkim załatwieniu sprawy ,jeśli nie zgodzi się to powiedz jej ,że bez problemu udowodnisz jej winę bo takie są fakty ,walcz o siebie i o swoje szczęście bo na nie zasługujesz ,powodzenia .Jeszcze jedno musisz zamknąć jedne dzwi abyś mógł otworzyć następne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 lat... i prze...ne :(
@A mi się udało,Zuzanna153: dziękuję Wam za wsparcie. Słuchajcie,ja jak najbardziej zamierzam skorzystać z prawnika (zresztą już poprzednio to zrobiłem,choć akurat żona była tak "świetna",że prawniczka - podobno naprawdę dobra - nie musiała się prawie wcale wysilać i podczas dwóch spraw może góra 3 razy musiała interweniować).Obawiam się jednak,że nie do końca wszyscy zrozumieli przyczynę mojego doła.Zdaję sobie sprawę,że moje pobudki nie zostaną uznane za szczytne.Ja wiem,że w końcu dostanę ten rozwód; rzecz w tym,że spodziewam się dość długiego postępowania.Teraz mam 36 lat (rocznikowo),a ile będę miał w momencie uzyskania rozwodu,zwłaszcza jak żona będzie utrudniać (to znaczy,co powtórzę,nie z nagłego przypływu uczuć,a żeby mi bardziej dowalić)?Jakie kobiety mi zostaną do wyboru?Czy (zwłaszcza przy mojej pracy) będę mieć dość dużą szansę na jeszcze dość młodą,dość ładną kobietę,czułą,inteligentną,rozsądną... i bynajmniej nie zakonnicę w łóżku?Własnie o to chodzi: uważam,że niemało będę w stanie jakiejś kobiecie dać od siebie (zwłaszcza,że dodatkowo do brzydali nie należę,zapuszczony też nie jestem; moja żona Bogiem a prawdą też nie byla bazylem,a wręcz przeciwnie); pytanie,czy będzie jeszcze komu to dać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 lat... i prze...ne :(
@A mi się udało,Zuzanna153: dziękuję Wam za wsparcie. Słuchajcie,ja jak najbardziej zamierzam skorzystać z prawnika (zresztą już poprzednio to zrobiłem,choć akurat żona była tak "świetna",że prawniczka - podobno naprawdę dobra - nie musiała się prawie wcale wysilać i podczas dwóch spraw może góra 3 razy musiała interweniować).Obawiam się jednak,że nie do końca wszyscy zrozumieli przyczynę mojego doła.Zdaję sobie sprawę,że moje pobudki nie zostaną uznane za szczytne.Ja wiem,że w końcu dostanę ten rozwód; rzecz w tym,że spodziewam się dość długiego postępowania.Teraz mam 36 lat (rocznikowo),a ile będę miał w momencie uzyskania rozwodu,zwłaszcza jak żona będzie utrudniać (to znaczy,co powtórzę,nie z nagłego przypływu uczuć,a żeby mi bardziej dowalić)?Jakie kobiety mi zostaną do wyboru?Czy (zwłaszcza przy mojej pracy) będę mieć dość dużą szansę na jeszcze dość młodą,dość ładną kobietę,czułą,inteligentną,rozsądną... i bynajmniej nie zakonnicę w łóżku?Własnie o to chodzi: uważam,że niemało będę w stanie jakiejś kobiecie dać od siebie (zwłaszcza,że dodatkowo do brzydali nie należę,zapuszczony też nie jestem; moja żona Bogiem a prawdą też nie byla bazylem,a wręcz przeciwnie); pytanie,czy będzie jeszcze komu to dać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi się udało...
Ubawiłeś mnie,,,, Nie gniewaj się. Mam 38 lat, jestem zaradna, samodzielna, nieźle sobie radzę. Nie napiszę wszystkiego bo to nie miejsce na to. Ale też obawiałam się samotności, pomimo że jestem atrakcyjną , zadbaną kobietą, życie zweryfikowało. Uwierz będziesz jeszcze wybierał. Tylko nie zachłysnij się.... bo trafisz na kolejną zołzę (przepraszam za wyrażenie). Pozdrawiam...... Troche wiary w siebie i ludzi. To nam sie trafiły dziwne przypadki ludzkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to akurat zupełnie się nie martw :)) Znajdziesz sobie z pewnością jeszcze kobietę i co więcej .....zakochasz się :))) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zamartwiaj bo zapewne stanie na Twojej drodze osoba której zaufasz ponieważ bez tego to za wiele nie dasz a warto inwestowac w uczucia,później patrzy się nieco inaczej już nie przymrużasz oczu tylko wiesz czego chcesz...potrzeba czasu aby znaleźc kogoś normalnego do życia;) Zdarza się,że akurat poznajemy tą idealną osobę której wymarzony wizerunek tkwi gdzieś w naszej głowie ale pamiętaj bywa tak,że jednak czegoś w tym ideale brak. Brzydal nie jesteś,z grubsza poukładany jak się nie zepsujesz,trochę zraniony...ale to minie.Czas to najlepsze lekarstwo.Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 lat... i prze...ne :(
Kolejny wpis na okoliczność update'a: moja prawie juz była żona ma niesamowity talent do "prezentów" dla mnie na różne okazje;właśnie dostałem "cudowny prezent" na Walentynki w postaci... decyzji o wznowieniu postępowania przed Trybunałem Metropolitalnym (poprzednie pismo w tej sprawie było "prezentem" na Sylwestra,czyli w sumie noworocznym).Myślałem,że osiągneliśmy porozumienie w kwestii CYWILNEGO (czyli w Sądzie Okręgowym) rozwodu bez orzekania o winie,ale myślałem że tego g... nie będzie już tykać; jak widać się myliłem.Zresztą nie zamierzam jej tego ułatwiać,bo do cholery jeśli z tego związku urodziło się ŚWIADOMIE POCZĘTE dziecko (które zresztą bardzo kocham),to coś wyjątkowego powinno zostać; poza tym ani ona ani tym bardziej jej fagas nie zasługują na możliwość "pełnego pakietu" i nie dam im tej przyjemności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mi sie udało...
Hej, czasem zaglądam i czytam. Wiesz, jednak miasz trudną sytuację, to strasznie zagmatwane. I ta ciagła walka. Pozdrawiam, życzę Ci abyś jak najszybciej wrócił do równowagi i aby działania Twojej byłej partnerki nie miały na Ciebie aż tak wielkiego wpływu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×