Poznałam faceta, miłość życia...ale mieszka w USA. Co teraz?

Szukalam w polsce, nie znalazlam mojego idealu. Zawsze cos mi przeszkadzalo. Wyglad, swiatopoglad, etc. Znalazłam za wielką wodą i nie wiem co teraz... :(

pakuj mandżur i lec do niego

do Pcima Dolnego :)

Czy to jest wielka miłość z wzajemnością? Jeśli tak, to gdzie istnieje przeszkoda?

A on czuje to samo? Jeśli tak to gdzie tkwi problem?

ale chyba nie poznałaś go przez Internet?

No wlasnie przez internet...byłam u niego w wakacje, niby bylam przypadkiem w sprawach rodzinnych ...a poleciałam specjalnie dla niego ! Z kolezanką, namowilam ją na 2tyg wakacje, zeby nie byc tam sama. I zakochałam sie :( za 2miesiace on bedzie u mnie. Nie wiem czy jest sens to ciagnac, niby nie ma zadnych deklaracji, w koncu spedzilismy razem kilka dni ale chce byc z nim, czuje ze on tez. Nie wlókl by sie przeciez pol swiata dla zartu. Ale co dalej? Ktos musi zrezygnowac ze swojego dotychczasowego zycia

Facet z USA i ...już dolary i już ideał . Żenada

skąd pewność, że to miłość Twojego życia?? ile razem czasu spędziliście?? ja po 5 latach małżeństwa mogę spokojnie stwierdzić, że mój mąż jest miłością mojego życia :) ale tak po paru miesiącach nie miałabym tej pewności, ani nie zdecydowałabym się jechać za chłopem do USA ;)

up :D:D:D:D taa wieka milosc, ideal, zadurzyalas sie laska i tyle. wszytko wyjdzoe w praniu a przez internet to ja nawt ministrm jestesm, o!