Rodzice narzeczonego zapowiedzieli, iż nie przyjdą na nasz ślub

no właśnie, zebym to ja umiała olać wszystko, ale niestety biorę wszystko do siebie....mam drugi ślub za miesiąc....i przez to całe zawirowanie z jego rodziną, zastanawiam się czy aby dobrze robie wchodząc do tej rodziny?....podobne zawirowania były przed 1 ślubem....tyle tylko że ex mąż nie był za mną, a ten przyszły jest bardzo za mną....co do podziękowań to fakt będą publiczne ale tylko dla moich rodziców....za zachowanie jego rodziców NIE!

Co do komentarza" odkopałaś stary temat żeby się dopisać? po co?" zatem odpowiadam, to nie stary temat....to ŚWIEŻY TEMAT...bo ja 28 marca ponownie wychodzę za mąż. Czy któraś z Was miała wątpliwości czy dobrze robi?Czy przez to że jest niechciana w rodzinie, może doprowadza do pewnego rodzaju nieszcześcia? że odbiera narzeczonemu bliskie mu osoby? Bo jak ma niby z nimi utrzymywać kontakty, skoro on jest zapraszany a jego polowa nie? a na imprezy rodzinne nikt nie przychodzi? Czy miano" rozwódki"to w świetle teściowej oznacza trendowata???