Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kushion

Październikówki 2013, termin na październik 2013.

Polecane posty

Gość Milka1988
Ja zrobiłam tak z rzeczami dla siebie - bo pewnie inaczej wracalabym w klapkach do domu. Czekaja w szafie naszykowane :) Tylko kurtke dorzuci w zależności od pogody. I tak pewnie będzie to wygladalo tak, ze maz do mnie zadzwoni i bede mu mówić co ma wziąć dla dziecka - wszystko jest w komodzie w jednym miejscu wiec da rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takze juz wiem ze zrezygnuje z zimowego kombinezonu:) jestescie kochane uwielbiam to forum:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym czopem to jakiś postęp, niewielki ale zawsze cos:) no własnie wkładki, pampersy to zajmuje najwiecej miejsca, tez nie wiem czy odrazu się ciagnac ze wszystkim, czy część rzeczy zostawic w domu. Tez się nastawilam, ze sie zacznie w domu, na spokojnie umyje się, zjem, mąż pomoże i jakos to pojdzie. Zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że jednak jak się zacznie to będe sama. Ja na wyjscie mam naszykowne body z krókim rękawkiem + pajacyk + kombinezon polarowy + kocyk. Mysle ze wystarczy spokojnie, to tylko przejscie od drzwi szpitala do auta, a jeszcze ma być dosyć ciepło w najbliższym czasie. Ubrania na wyjscie dla mnie i dziecka zostawiam w domu, maz przywiezie jak bedziemy wychodzic. Mimo to torba do szpitala jest ogromna, az glupio isc na IP z tym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Ana a ty moze miałaś wczoraj jakieś badanie? Bo ja po badaniu właśnie plamilam na brazowo ale nie był to raczej czop bo rozwarcia nie ma. A i kiedy w końcu jedziesz do szpitala? Jutro o 8:00 mam być na oddziale. Bede musiała wstać chyba przed 6 bo trzeba umyć głowę, ladnie sie ogolic, ogarnąć :) To juz jutro nie mogę uwierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poniedzialek mialam badanie szyjki, ale tak mi sie wydaje, że to czop bo wylecialo nad ranem, taka brązowa galaretowata maź. Czesto wstaje siku to w nocy tego nie bylo na wkladce. Moze rozwarcie zaczyna się robic, byloby super. Ja mialam isc dzisaj ale daje sobie jeszcze 1 dzien, bo u mnie i tak narazie nie beda wywolywac porodu tylko obserwowac. Jutro się wybiore mysle ze tak na 9. USG robia do 10.30 więc radzili, zebym byla przed ta godzina jak maja mnie jeszzce zbadac, ale generalnie to moja wolna wola kiedy sie zglosze. W poniedzialek wszytsko bylo ok, ruchy sa, a ja potrzebuje czasu zeby sie psychicznie nastawic, ze jak juz pojde to nie wiadomo kiedy wroce. No i oczywiscie wroce juz z malenstwem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłaby moja mała zrobić miłą niespodzianke rodzicom i sama się ruszyć:) a dzisaj jeszcze trzeba zjesc cos dobrego, przygotowac wszystko w domu i byc dobrej mysli:) Milka Tobie odrazu dadza ten cewnik rano? Termin miałaś po mnie, a pewnie urodzisz pierwsza jak zaczną działać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym skorpionem już zgupiałam na onecie od 24 a na interii od 23. Jak dzisiaj urodze to ogłupieję :P To moze wstrzymam się do jutra to będzę przynajmniej na 100% pewna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Ana z tego co mi lekarz mówił to rano przyjeżdżam, przyjmują mnie na oddział, wiadomo welfron i te sprawy, później ktg i badanie ręczne. I jak nadal nic to cewnik jak jakims cudem cos sie od wczoraj ruszyło to od razu oksytocyna. A czy pójdzie to tak sprawnie to nie wiem. Mam nadzieje ze tak bo im szybciej zaczna działać tym szybciej będzie po. A jakbym miała zgłosić sie sama to chyba bym nie dala rady - tez bym czekala :) Bo dzisiaj mam ochotę uciec i płakać mi sie chce z tego wszystkiego. Dobrze ze lekarz za mnie zadecydował o terminie zgłoszenia na oddział. Trochę mi smutno ze będę sama - inaczej to sobie wyobrażalam. Nie chce męża trzymać przy sobie bo może ten cewnik nic nie da. Zadzwonię po niego jak coś sie ruszy - ale to wszystko nie tak miako być noooo. I to mnie boli. Miało sie zacząć w domu, skończyć w szpitalu a tu proszę - totalna indukcja - tak mało "romantyczna" i "wyniosła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaLenka co prawda to prawda:) kazdy portal podaje inaczej:) jutro przynajmniej bedzie pewne ze skorpion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przynajmniej coś rozruszają u Ciebie:) moj lekarz prowadzacy nie pracuje w szpitalu, w którym bede rodzic, wiec nie licze na jakies specjalne wzgledy. Wywoluja u nas raczej dopiero po 10 dniu, a jutro dopiero 8, wiec sie nie spiesze. Pojde na spokojnie, niech porobia badania i tak sobie bede czekac. Jakby nie to ze sie naczytalam o tych zielonych wodach to wogole bym czekala w domu, bo czuje sie dobrze, a mala rozpycha sie w brzuchu jak zwykle. Ale gdyby cos bylo nie tak to pozniej bym sobie nie wybaczyla wiec pojde dla świetego spokoju. Chociaz tez jest mi ciezko z mysla ze to nie tak jak mialo byc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Dokładnie - gdyby nie to ze ryzyko po terminie wzrasta w związku z niewydolnością łożyska czy zielonymi wodami mozna byłoby czekać w domu. Dla zdrowia dziecka i własnego komfortu lepiej jednak wcześniej oddać sie pod nadzor lekarzy. Nawet jeżeli będą kazali czekać i nie będą indukowac to w każdej chwili możesz poprosić o ktg czy usg jak cie cos zaniepokoi. Zobaczymy czy rozruszaja - chyba nie chce o tym myśleć. Dzisiaj mam emocjonalnie straszny dzień, mieszane uczucia, strach, ekscytacje jednocześnie. Płakać mi się chce normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas niestety kładą do szpitala od razu dzień po terminie z OM :/ I tak wylądowałam z pierwszą córką na patologi. Poszłam wiec dzień po terminie w czwartek. Dopiero w poniedziałek zrobili mi test oksytocynowy no i niestety nic nie ruszyło. W środe podali mi żel prepidil. Poszłam rano o 9 i po fajnych skurczach wszystko sie rozeszło. Dodam, że przed zastosowaniem tych metod miałam szyjkę przepuszczającą opuszek nie wiem dokłądnie jakie to rozwarcie i czy w ogóle to rozwarcie. Odesłali mnie po żelu z powrotem na oddział. Poszłam spać. ak się obudziłąm nadal nic nie czułam. Poszłyśmy z koleżanką z sali po wafelki :) na osłodę z żalu że leżymy i nic :P JAk wracaliśmy stwierdziłam, ze wjadę na górę windą i zejdę po schodach. No i jak zeszłam poczułam skurczyka ;) Za jakieś 20 minut znowu i tak były coraz bardziej rególarne i jak mie zbadali to była szyjka zgładzona i 3cm. Zabrali mnie na porodówke. Skrucze w miarę szybko stały się rególarneco 3-4 minut. Akcja od pierwszego skurczu trwała 17 godzin, a na porodówce spędziłąm już z badzo częstymi 8. Najgorzej wspominam podłóczenie oksytocyny. Wtedy to miałam chyba co minutę skurcz i to tak trwało 2 godziny do finału. Bardzo licze, ze tym razem będzie krócej i może bez nacinki. W tej ciąży od 36tc biore wiesiołka, co ma ponoć uchronić przed pęknięciem. Po pierwszym porodzie pękła mi szyjka, bo mała rodziła się z rączka przy buzi. JA chce już mieć to za sobą. Minęło 3 lata i nie zdążyłam zapomnieć, ale dzidziuś na brzuszku wynagradza każde cierpienie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas niestety kładą do szpitala od razu dzień po terminie z OM :/ I tak wylądowałam z pierwszą córką na patologi. Poszłam wiec dzień po terminie w czwartek. Dopiero w poniedziałek zrobili mi test oksytocynowy no i niestety nic nie ruszyło. W środe podali mi żel prepidil. Poszłam rano o 9 i po fajnych skurczach wszystko sie rozeszło. Dodam, że przed zastosowaniem tych metod miałam szyjkę przepuszczającą opuszek nie wiem dokłądnie jakie to rozwarcie i czy w ogóle to rozwarcie. Odesłali mnie po żelu z powrotem na oddział. Poszłam spać. ak się obudziłąm nadal nic nie czułam. Poszłyśmy z koleżanką z sali po wafelki :) na osłodę z żalu że leżymy i nic :P JAk wracaliśmy stwierdziłam, ze wjadę na górę windą i zejdę po schodach. No i jak zeszłam poczułam skurczyka ;) Za jakieś 20 minut znowu i tak były coraz bardziej rególarne i jak mie zbadali to była szyjka zgładzona i 3cm. Zabrali mnie na porodówke. Skrucze w miarę szybko stały się rególarneco 3-4 minut. Akcja od pierwszego skurczu trwała 17 godzin, a na porodówce spędziłąm już z badzo częstymi 8. Najgorzej wspominam podłóczenie oksytocyny. Wtedy to miałam chyba co minutę skurcz i to tak trwało 2 godziny do finału. Bardzo licze, ze tym razem będzie krócej i może bez nacinki. W tej ciąży od 36tc biore wiesiołka, co ma ponoć uchronić przed pęknięciem. Po pierwszym porodzie pękła mi szyjka, bo mała rodziła się z rączka przy buzi. JA chce już mieć to za sobą. Minęło 3 lata i nie zdążyłam zapomnieć, ale dzidziuś na brzuszku wynagradza każde cierpienie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
mamaLenka - opowieści z porodow sa rozne. I tych wywoływanych i naturalnie rozpoczętych ale wszystkie opisy sa w jednym zgodne - w momencie położenia ciepłego, mokrego dziecka na brzuchu nic innego nie jest ważne :))) Czekam na ten moment i samego porodu raczej sie nie boje. Boje sie tego ze nie będzie chciał się zacząć i rozkręcić mimo indukcji. Boje sie o to maleństwo - zeby wszystko bylo w porządku i zdrowo i szczęśliwie sie urodzilo. Za jakiś czas będziemy wspominać to forum jako swoisty pamiętnik ale to jakie emocje towarzyszą kobiecie przed tym wydarzeniem sa nie do opisania i opowiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Z OM 17.10, z usg mam trzy 16.10 (13tc), 17.10 (20tc) i 20.10 (30tc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście zdróweczko maleństwa najważniejsze, i oby cały poród przebiegł prawidłowo, bo niestety też różnie to bywa :( Ale trzeba myśleć pozytywnie!!! Milka trzymam kciukasy za ten balonik i zeby szybko i sprawnie poszło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam liczone z OM ale z USG się prawie pokrywają, więc jakby nie było jestem po terminie. Ja tam nie ukrywam, że boje się i porodu i szpitala i ogólnie wszystkiego, stres zżera, dlatego im szybciej bede miec to za sobą tym lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA miałam OM 23 Styczeń i z okresu termin na 30.10, na USG wychodzi mi 23.10 bo dzidzia duża i troszke przekłamuje pewnie przez to. A jeszcze mam termin z dnia zapłodnienia, (bo tak się składa, że męża potem kilka dni nie było i to na pewno ten dzień ale do zapłodnienia mogło dojść w ciągu 3 dni) mam na 27 Października.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A terminy w 20TC pokrywały sie idealnie. A faktem jest to, ze moja pierwsza córa też była spora (3610) ale zawsze wychodziła od początku tydzien mniejsza i faktycznie tak też sie urodziła z 8 dniowym opóźnieniem. Ta zawsze wychodziła prawie równo :) I mam nadzieję, ze wyjdzie w miarę równo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Mimo ze u mnie terminy zbliżone dziecko nie pcha sie na świat :) Albo potrzebuje jeszcze czasu albo po prostu trzeba mu pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny czytam was od dłużego czasu termin mam na jutro ale nic nie wskazuje na to aby dzidzia zechciala wyjsc:P ogarnia mnie lek jak to bedzie i juz sama nie wiem co mam ze soba zrobic...a tak przy okazji to ile bierzecie koszul do szpitala? i czy na sam porod przebieracie sie w jakas "gorsza" bo chyba jest pewne ze zostanie ona zniszczona? i jak to jest po naturalnym porodzie ile po idziesz pod prysznic i sie przebierasz? bo wiem ze kilka godzin chyba musisz lezec zeby nie dostac jakiegos krwotoku tak? oj mam tyle pytan na ktore nie znam odpowiedzi a co dopiero jak sie urodzi bobas tym bardziej ze mieszkam z mezem sama a jest to nasze pierwsze dziecko, ale mysl ze bedzie juz z nami dodaje mi pewnosci ze wszytsko bedzie dobrze:) a wiecie co porusze jeszcze jeden temat bo u nas w szpitalu nie mozna chodzic po porodzie w majtkach tylko nalezy kupic te podklady i jednorazowe siateczkowe majtki no i zastanawiam sie jezeli po porodzie trwa polog i jest obchod lekarzy to jak maja mnie zbadac skoro non stop krwawie? czy po porodzie nie ma takiego badania ginekologicznego? mam lezec czy isc do badania z tym brudnym podkladem? wiem ze dla niektorych moze wyda sie glupie to co pisze ale w koncu po to jest to forum zeby rozwiac wszytskie watpliwosci:P:D jestem raczej osobom zamknieta w sobie i bardzo krepuje mnie latanie ze wszytskim na wierzchu ale wiem ze na porodowce nic nikogo nie zdziwi heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj widze ze kazda z nas ma watpiwosci jak to bedzie... ale pomyslcie ze za jakis czas pewnie bedzie nas to wszytko smieszylo ze tak przezywalysmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu, ja uzywałam i podkładów i tych siateczkowych majtasów, i to wygladało tak, ze wpadał na sale lekarz : "prosze pokazac krocze", 2 sekundy luknał i po sprawie, a non stop z nas nie leci:) badanie ginekologicze przy wysciu dopiero i to podkładaja pod tyłek podkład i smialo mozna lezec :) jak sie obchód zblizal to leciałam pod prysznic i bylam w 3 minuty gotowa :) masz racje- tam ich nic nie zaskoczy ! tez sie krepowałam wielu spraw, a pozniej to juz wszystko jedno :) nawet to ze 5 osob zaglada mi miedzy nogi :p a to dosłownie trwa sekundy:) majtki w doł i majtki w góre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po porodzie lezalam z maluchem 2 godziny, pozniej wstałam i zabralam sie za siebie:) dupsko od lezenia mnie bolało wiec niechetnie wracalam do łozka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez neglizowanie sie nie przeszkadzało zupełnie :P niech se patrza :P i tak w tym nic sexi nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Ja do szpitala zabieram 3 piżamy. Jedna założę na patologie, na poród szpital karze sie przebrać w swoja i po porodzie zostaną mi na zmianę dwie. Mam podkłady poporodowe na łóżko żeby nie trzeba było w razie czego zmieniać często prześcieradła. Kupiłam tez majtki siateczkowe i do tego wkłady. Mam też podpaski jakieś duże na wszelki wypadek. Majtki bawełniane tez zapakowalam na wszelki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam 3 piżamy. I nawet powiem szczerze, że ta do porodu to była czysta, pomojając spocenie ;) Teraz idę do szpitala gdzie na poród dają szpitalną, więc sie nie zagłębiam w to. Rózniwż po około 2 godzinach poszłam pod prysznic. Mnie po porodzie nikt nie badał ginekologicznie. JEdyne szybki podgląd wizualny krocza i wsio. Ja tyh majtek siatkowych w ogóle nie używałam. Podpacha między nogi i jak coś to wyciągam i biore nową. Teraz nawet ich nie zabieram ze sobą, ba nawet ich nie kupiłam. Jeśli nie będę kładła się na termin to biorę tylko majtki na wyjście i na przyjście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak samo jak Milka biore 3, w tym jedna na patologie, gdzie mam nadzieje dlugo nie poleze:) a 2 po porodzie, na czas porodu szpital daje swoją, podkłady na lozko nie sa wymagane, tylko podpaski dla siebie po porodzie. Obchod trzeba jakos przemeczy, nie jest to zbyt fajne jak wszyscy zagladaja w krocze i ogólnie patrza na jak malpke w zoo ale tego sie nie ominie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
W czasie pobytu w szpitalu czy ogólnie badań lekarskich nie traktuje sie swojego ciała tak samo jak na codzień. Dla mnie pokazanie krocza 10 lekarzom nie stanowi problemu :) Bo wiem ze patrzą na to jak na przedmiot. Dla porównania zawsze opalam sie w górze od kostiumu nawet we Francji gdzie jest to mało powszechne. Wiec jestem wstydliwa :))))) Ja jakoś nabrałam do swojego ciała mega dystansu w ciazy - właśnie wobec lekarzy. Wcześniej strasznie nie lubiłam wizyt na samolocie u gina a teraz cóż trzeba było sie przyzwyczaić :) Lepsze to niz przeżywanie tak częstych wizyt w ciazy za każdym razem I znowu mi dzień strasznie szybko zlecial :) A tak to się ciegnely :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×