Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość & DAREK.,

Co Ona ze mna zrobila,jestem zonaty/bylem rozsadny

Polecane posty

Gość 8 DAREK.,
Ja czuje ulge. Zona jakims tylko sobie znanym sposobem odkryła prawde. Musiałem się przyznac, aby uratowac swoj tyłek. Wypierdoli mnie na 100% Skrzywdzilem zonę i bardzo zaluję. Jestem dupkiem do kwadratu! Pomożcie mi uratować moje malżenstwo! pozniej napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiem, ze ja
Darku, to Ty czy jakiś nędzny podszyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
Ale podszyw zabłysnal To nie ja U mnie nawe nie wiem jak, dzis rozmawialisy ale olewalem ja , ona przychodzila, udawalem ze jej nie zauwazam,a ona lgnela do mnie jak latam za nia to udaje ksezniczke, jak olewam przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
szczerze tak to jest , denerwujemy sie na nie, mamy dosc, a wystarczy jeden telefon, rozmowa i juz miekniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
Mnie juz ta cala sytulacja zaczyna meczyc,nie bede jej widzial teraz dosc dlugo wyjezdzam w delegacje, ciekawe czy sie odezwie , ja bede millczal ,moze uda mi sie ostudzic te emocje,moze zatesknie za zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10888pp
powinieneś napisać 'twardniejemy'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
*dżoana Ale co ja mam zalatwiac z zona, kolezanka nie odejdzie od meza, to co ja mam zrobic, odejsc od zony i blagac ja by ona to zrobila,jak jakis frajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
twardniejemy , dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
BłękitnaKobieta33 tak zafascynowany jestem nia, marze o niej ,tak jak o ciastku za szyba, taka niedostepna, moze zafascynowalem sie wyobrazeniem o niej ,nie wiem co to jest !opetala mnie ta namietnosc do niej, to zauroczenie nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
butki zielone ja juz stracilem rozum, gdybym go mial inaczej bym myslal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvcvcvq
pipppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
jakies granice sa, no sa , dlatego tak sie wzbraniam przed sexem z nia, wydaje mi sie ze one by chcila, ale wtedy to juz bym na maxa mnie opetala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10888pp
prawdziwiej :) twardniejecie i sztywniejecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8 DAREK.,
tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaWkrainieAbsurdu
Jesteś teraz jak nad przepaścią w górach, jeden fałszywy, nieprzemyślany ruch i koniec... Możesz spaść. Jeżeli zdecydujesz się na seks z koleżanką, to albo wdasz się w romans, czego żona może Ci nie wybaczyć, a co zwykle wychodzi na jaw, albo zrozumiesz, że ona jest zwykłą kobietą, a nie ideałem. Pociąga Cię, bo to jest coś nowego, do żony przywykłeś, jest taka swojska i domowa, a koleżanka Cię pociąga, bo jest spore pole do popisu dla wyobraźni. Weź też pod uwagę, że kochanka, chociaż na początku wydaje się taka niedostępna, to w trakcie trwania romansu może zacząć być coraz bardziej zaborcza, co w efekcie może rozwalić Twoje małżeństwo. Zastanów się, czy zależy Ci na Twoim małżeństwie, wyobraź sobie samotne życie bez żony - czy to Ci odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtghthhrhh
Sądzę, że z tej Twojej koleżanki to niezła aktorka i puszczalska jest, a Ty jesteś spragniony nowości i znudzony codziennoscią. Uważaj, żeby z nią nie wpaść, albo nie zarazić siebie i żony czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem, czy smiechu
przeciez widac jak na dloni, ze gdyby kolezanka oglosila, ze sie rozwodzi, autor zrobilby to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A po co sie rozwodzic
?Moze zapros ja na kawe buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same zarąbasy jeżdżace
w delegacje. buhahaha. marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoTyrobisz??!!???
nie wiem, czy smiechu - tak, pewnie masz rację, tylko że to byłoby głupie. Znają się tylko z pracy, nic razem nie przeszli i od razu rozwód... bo ta druga osoba nas mega pociąga? Rozwodzić się można, gdy w małżeństwie jest źle i nie ma szans na naprawę, a nie dlatego, że ktoś nie może zapanować nad penisem. Ale jeśli żona się dowie, jak latasz za koleżanką, to rzeczywiście może dojść do rozwodu. Wybór należy do Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TylkoWtąceSłowo612
Ja ... biorę sobie Ciebie... za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. Przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TylkoWtąceSłowo612
Nikt nikogo nie zmusza do małżeństwa i do przysięgi, w którą nie wierzy :) Jeśli jednak już ktoś przysięga, to warto się postarać, by te słowa miały jakieś znaczenie, a nie były czymś, czym można sobie jedynie buty wytrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekrittnia32
"Jedyną rzeczą, zdolną uświęcić małżeństwo jest miłość. Jedynym prawdziwym małżeństwem jest to, które uświęca miłość" Lew Tołstoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekrittnia32
Do "o, juz jakis katol". Tu już nawet nie chodzi o wiarę, ale o to, że jak coś przysięgamy, to jednak jest to przysięga i nasze słowa powinny coś dla nas samych znaczyć. Ślub kościelny jest wyborem, a to, że niektórzy robią z niego szopkę na pokaz i przed ołtarzem rzucają słowa na wiatr, to już inna sprawa i hipokryzja. Dotrzymanie raz złożonej przysięgi, to jest kwestia siły charakteru. Oczywiście, nie wszystko można przewidzieć, ale akurat pokusy są łatwe do przewidzenia, a do ślubu nikt nikogo nie zmusza -zwłaszcza kościelnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TylkoWtąceSłowo612
Jaka miłość, przecież miłość to coś więcej niż fascynacja i pożądanie. Oni się nawet dobrze nie znają. A z małżeństwa -z tego co Autor pisze -to on nie chce rezygnować. Jego po prostu ta koleżanka bardzo pociąga. A ślub kościelny "bo tak wypada, bo tradycja" itd to hipokryzja. Nie jestem jakąś wielką katoliczką, ale uważam, że jeśli już się na coś decydujemy i w dodatku coś przysięgamy, to powinniśmy się postarać, aby w tym wytrwać, a nie być jak chorągiewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekrittnia32
Przecież ślub kościelny nie jest obowiązkowy. Jeśli ktoś uważa, że w każdej chwili można obrać inną drogę, to jego sprawa i nikomu do osądzania, ale po co w takim razie przysięga przed ołtarzem? Hipokryzja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujjuykkkiuuioliol;oi
A co z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy76tg
o, juz jakis katol - fascynacja jest na początku, pożądanie trzeba podtrzymywać. Sama fascynacja i pożądanie -a tak jest u Autora wątku, jest przelotne... Miłość to coś więcej, to poczucie odpowiedzialności za drugą osobę, wspólne życie.... Miłość jest jak płomień, w który cały czas inwestujemy, który podsycamy, chronimy przed deszczem. Oczywiście o wiele łatwiej jest zapalić nowe ognisko, jeśli dla kogoś miłość polega jedynie na pożądaniu... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy76tg
Zgadza się, że dla dobra dzieci czasem lepiej się rozstać. Ale u Autora wątku problem nie polega na tym, że on chce odejść od żony, lecz na tym, że ma ochotę przelecieć koleżankę, która także nie myśli zostawiać męża... Teraz jeszcze jest czas żeby się wycofać, za chwilę wszystko runie... Darku, zastanów się, czego Ci brakuje w małżeństwie? Powiewu świeżości zapewne? Może warto zainwestować w poprawę relacji z żoną, skoro nie myślisz o rozwodzie? Problemów małżeńskich nie rozwiązuje się w ramionach innej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to czym
o już jakiś katol ale pomysl sama, kobito: jak mozna w wiekuprzykladowo 25 lat przewidziec, co stanie sie w ciagu nastepnych 50 lat? :-D Ty ejsteś pierdolnięty i pierdolisz jak Autor!!!??? to PO CHOLERĘ BRAŁ ŚLUB W WIEKU 25 lat????????????????? mógł żyć sobie ic zekac na miłosć, ale JESLI JUZ ZDCYDOWAŁ SIĘ NA ŚLUB, to powineien PONIOSIĆ KONSEKWENCJE. Nie dziwię sie że świat schodzi na pschy skoro faceci mają takie podejście. Po chuj przysięgacie skoro wiecie że i tak gówno z tej waszej przysięgi będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×