Zamężna sąsiadka

Tylko bez krytyki proszę. Każdemu może się zdarzyć. Parę miesięcy (7-8) temu, wprowadziło się do bloku małżeństwo z dwojgiem kilkuletnich dzieci.Ona 30 lat on 35. Zaprzyjaźniliśmy się i z racji tego, że mieszkam obok spotykaliśmy dość często. Z miesiąc temu sąsiadka wyznała mi, że zakochała się we mnie, od początku coś czuła, ale bała się powiedzieć,bała się mojej reakcji, bo przecież jest mężatką. Fakt , że nie układa jej się z mężem z powodu nadużywania alkoholu przez niego. Nie będę ukrywał, że ona też mi się bardzo podoba tłumaczyłem jej, że jest 10 lat różnicy w wieku, ale twierdzi, że mnie kocha i już, no i zaczęliśmy się spotykać. Ja od ponad 1,5 roku mieszkam z teściową,ponieważ moja narzeczona przebywa cały czas za granicą i przyjeżdża raz w roku na święta i na 2 tygodnie na wakacje, więc już zapomniałem jak wygląda. Czuję się coraz bardziej zaangażowany,ale kocham też narzeczoną, przez myśl mi nigdy nie przeszło by ją zdradzić, nawet kiedy nie było jej rok, a tu takie coś.