Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna w niedzielne poludnie

czasy sie zmienily...

Polecane posty

Gość smutna w niedzielne poludnie
>nie martw sie.... oj dobrze powiedziane.. kazda kobieta jest w sobie piekna i kazda moze si epodobac. tak jak kobiety maja rozne gusta tak i faceci. a jak komu si enie podoba to trudno niech nie patrzy. z obiektywnego patrzenia na swiat zauwazylam wlasnie z efaceci to lubia sobie pouzywac i wcale nie koniecznie do czegokolwiek si ezobowiazywac, pozniej chca miec normalna pozadna fajna dzewczyne...ale jak tu taka znalezc jak 90% to oni obskakali, a te 10% na takic zuzytkow nie chce spogladac?? pruga... mysle ze jak juz dwoje ludzi si espotyka, chca ze soba spedzac ten wolny czas, to jeden o drugiego stara sie i wcale to nie jest az tak bezinteresone. tylko czy za kazdy mily gest i slowo trzeba placic dupa?? oj uwazam ze nie. na wszytsko jest czas, jakby czlowiek mialby si ekierowac tylko instynktem potzreb seksualnych to z lozka by nie wychodzil. nam kobietom tez seks jest potzebny zawrowno tak jak facetom. tez musimy gdzies te negatywne emocje rozluznic, my czesto marudzimy, mamy zahwiania nastrojow... tez chcemy tego tylko ze my ni epotrafimy tak od razu. my potzebujemy najpierw takiego czegos jak bezpieczenstwo przy partnerze, a pozniej sie oddajemy. musimy czuc. uwazam wlasnie ze to dobre ze nie za kase, nie za sponsoring tylko z uczucia. czyt to nie jest piekne?? oddac sie z miloci a nie "sprzedac" za jakies blyskotki?? mysle ze kazdy normalny facet czulby sie dumnie gdyby wiedzial z ema przy boku kobiete ktora jest rozsadna i ktora nie ma na koncie wiecej fiu*a w dupie iz makaronu z zupie... ja osobiscie wolalabym takiego faceta ktory jest mniej doswiadczony, ktory nie mial zbyt duzo partnerek. wiadomo ze w zyciu roznie si euklada, ale taki co ne bedzie :oblatany" taka "meska dz*wka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ nie martw się, część tak Dla mnie poczatkiem związku jest seks. I tyle. Jeśli uważasz, że zgoda na odroczenie swoich potrzeb ad infinitum (czy aż królewnie się zachce) czyni mężczyznę głębokim, to jestem, i wole być płytkim. Abstrahuję już od tego, że pisałem, że jeśli dla kobiety to pierwszy raz to można (i należy) się wstrzymać (jeśli związek ma się utrzymać to dziewica ma w siebie włożyć penisa - tak btw) Dla Ciebie zaufanie widać sprowadza się do tego, że druga strona ma realizować twoją wizję świata. OK, faktycznie bezwolnym można zaufać. Ale, tu zdziwię cię, mężczyzna też człowiek, też ma swoje potrzeby, swoją wizję bycia z kobietą, i twoja wcale nie jest lepsza. Ale próbujesz mnie umniejszać, gdyż moja wizja z twoją się nie zgadza. Cóż, gratuluję głębi umysłu, ducha i serca. I uchowajcie mnie Bogi moich ojców przed spotkaniem kobiety, która chciałaby ode mnie takie zaufania i byłaby tak głęboka. Gwoli wyjaśnienia: Nigdy jakoś ani nie poddawałem się instynktom, ani nie zależało mi, żeby być z kimś dla samego seksu, ale jeśli już niby mam z kimś być a jest to kobieta,który pierwszy raz ma za sobą, i chce ona "budować zaufanie" czyt. czekać z seksem (czyt. manipulować) to ja mówię: "adieu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ nie martw się, część tak Dla mnie poczatkiem związku jest seks. I tyle. Jeśli uważasz, że zgoda na odroczenie swoich potrzeb ad infinitum (czy aż królewnie się zachce) czyni mężczyznę głębokim, to jestem, i wole być płytkim. Abstrahuję już od tego, że pisałem, że jeśli dla kobiety to pierwszy raz to można (i należy) się wstrzymać (jeśli związek ma się utrzymać to dziewica ma w siebie włożyć penisa - tak btw) Dla Ciebie zaufanie widać sprowadza się do tego, że druga strona ma realizować twoją wizję świata. OK, faktycznie bezwolnym można zaufać. Ale, tu zdziwię cię, mężczyzna też człowiek, też ma swoje potrzeby, swoją wizję bycia z kobietą, i twoja wcale nie jest lepsza. Ale próbujesz mnie umniejszać, gdyż moja wizja z twoją się nie zgadza. Cóż, gratuluję głębi umysłu, ducha i serca. I uchowajcie mnie Bogi moich ojców przed spotkaniem kobiety, która chciałaby ode mnie takie zaufania i byłaby tak głęboka. Gwoli wyjaśnienia: Nigdy jakoś ani nie poddawałem się instynktom, ani nie zależało mi, żeby być z kimś dla samego seksu, ale jeśli już niby mam z kimś być a jest to kobieta,który pierwszy raz ma za sobą, i chce ona "budować zaufanie" czyt. czekać z seksem (czyt. manipulować) to ja mówię: "adieu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne poludnie
pruga...co do tego bezposredniego okreslenia swoich pragnien to nie mam nic przeciwko, kazdy ma pragnienia mniejsze wieksze i ma prawo o nich rozmawiac badz tez wyrazac. al eto nie powod jesli ktos z kims chce byc skreslac go za to ze nie dostal tego co chcial. to swiadczy tylko o takim "wujostwie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne poludnie
i jak budowac cokolwiek gdy kogos nie zna si ena tyle?? widzisz kazdy z nas jest inny, kobieta i mezczyzna maja inny tok myslenia. ja nie neguje tego , bo tez jak juz wczensiej wspomnialam mam potrzeby bycia z kims blisko = seks. a czy jak facetowi zalezy na kobiecie od ktorej nie dostal tego co oczekiwal na powiedzmy tym trzecim spotkaniu? nalezy jej podziekowac?? przeciez bliskosc cial i poznania nie polega tylko na seksie prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ smutna w niedzielne poludnie A powiedz ty mi kwiatku, od ilu "fiutow w dupie" (jak to ładnie ujęłaś) zaczyna się latawica? Zważ też ty sama jesteś napoczeta. I że kobieta z doświadczeniem ale nieprędka i pozbawiona wyobraźni w sprawach łóżkowych w oczach mężczyzny ani jest powodem dumy, ani bycie z nią nie dostarcza przyjemnych sensacji fizycznych. Za to słuchać wypowiadanych przez nią głupot też trzeba :? Jeśli zaś chcesz faceta, który może długo wytrzymać bez seksu (z kobietą) to na tym forum masz masę prawiczków - niektórzy i po kilkadziesiąt lat zajmuja się rękodziełem. @ nie martw się, część tak Widać, że albo nie posiadasz wystarczającej mocy obliczeniowej procesora, albo nie chcesz pojąć, albo domyślnie nienawidzisz mężczyzn (co jest poniekąd normą w kręgu wartości zachodnich), co również wyklucza myślenie. Droga panno, kobiety z panny umysłowością nie są dla mnie interesujące ani jak interlokutorki ani jako "towar do łóżka". Wszak po trzeba o czymś porozmawiać. Co do panny uwłaczani mi powiem krótko: za nisko stoi panna w moich oczach bym się tym przejął. A tu link do artykułu, który jest bliski poruszanej na tym watku materii: http://www.foxnews.com/opinion/2012/11/24/war-on-men/ Rozumiem, ze mlode wykształcone, inteligentne nie mają problemów z czytaniem na poziomie pre-intermediate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się, część tak
Pruga, nie zauważyłeś że szukam kogoś z podobną wizją świata? czy to umknęło Twej przenikliwości? nie mam zamiaru nikogo zmuszać, można się pieprzyć i zamiast powiedzenia "cześć, miło Cię poznać" ale mi to nie odpowiada i też nigdzie nie napisałam, ze nie chcę seksu uprawiać, tylko chcę stworzyć długotrwałą relację opartą na wielu fundamentach, i wedle wszelkich moich obserwacji i doświadczeń, a także zwykłych statystyk takie związki są trwalsze (oczywiście, nie jest to regułą) a jest wielu co stosuje metodę "nakłamać, otumanić byle zaliczyć bo laska musi dawać dupy" a chce wiedzieć na czym stoję, a nei wierzyć ze poznałam kogoś podobnego do mnie po czym się okazuje że jednak myślimy inaczej. z tym że on jest zadowolony bo dostał co chciał a ja jestem oszukana. jak na razie do tego nie doszło ale dopuszczam różne opcje skoro fakt, że jednak nie jestem gotowa rozłożyć nóg na zawołanie nazywasz manipulacją seksem to jak mam to nazwać by Ci "nie umniejszyć"? też bym faceta z dużym przebiegiem nie chciała, bo skoro był w stanie pójść z tak dużą ilością osób do łóżka tzn. że seks nie ma dla niego takiego znaczenia jak dla mnie. a tak czysto praktyznie, nie wiem jak można ryzykować wpadkę (antykoncepcja zawodzi) z kimś kogo się nie zna smutna, trzymaj się ciepło :) ja wciąż wierzę (i wiem nawet po moich znajomych) że jest więcej osób które bardziej doceniają seks:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się, część tak
Purga, niektórzy mają też inne zajęcia niż siedzenie i pisanie na kompie ;) a imponować Tobie nie jest moim celem, więc nie musisz usilnie mnie uświadamiać że to się (nie)stety nie udało. jdnak widzę na podstawie kilku postów na internetowym forum o konkretnej tematyce zdołałeś przeniknąć całą głębię mojego umysłu, podziwiam, naprawdę ;) pozdrawiam PS. stylem bardzo inny czarny nick przypominasz, choć część poglądów uległa zmianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne poludnie
>>Pruga... latawica to taka pszczolka co po kwiatkach lata i nie moze zostac przy jednym.ktora dla sportu i rozrywki uzywa swoich kobiecych wdziekow by zagluszyc nude i pustke.jak to glupstwa pisze wyrazajac swoje mysli??? jak to okresliles"napoczeta". tak, owszem jak to nazwales jest prawdziwe, tyle ze ja mialam tylko jednego partnera i choc okazji bylo mnostwo na zadna sie nie skusilam. nie potrafilam, bo czulabym si ezle. 5 lat bycia z kims ktogo uwazalam za dobrego przyjaciela i kochanka zakonczylo si eniepowodzeniem. ale mniejsza z tym. nie uwazam siebie za aseksualna. ale tez za nimfomanke ze obojetnie z kim i gdzie. mowie..ze mam potzrreby i checi nie raz i nie dwa. a co do tego poznanego chlopaka to powiem szczerze ze chcialam ale nie potrafilam sie przelamac. a czy to grzech? tez troche zrozumienia dla mnie, gdy ja rozumialam jego i moglabym go zacalowac na smierc. ale nigdy ie bylo takiej sytuacji by miedzy nami doszlo do tego momentu w torym podjac ryzyko. duzo gadania, malo czynu. jego stwierdzenie ze to kobiety niech sie o cokolwiek staraja, a on by rece rozkladam czekajac na oddanie. moze jest tak jak mowisz...nigdy si enad tym nie zastanawialam czy bylabym powodem dumy czy uwielbiena w sprawach lozkowych. ale skoro dwojgu na sobie zalezy to czemu by nie dojsc do jakiegos kompromisu, porozumienia???tylko fochy strzelac jak dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne poludnie
>>nie martw sie... uwazam ze nie umniejszasz nikogo tutaj,. kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie nie narzucajag go innymm . warto poznac opcje faceta>prugi< ale to tez nie wplywa na zmiane swojego dotychczasowego "ja"zgodnego z wlasnym sumieniem. i dziekuje...myslimy podobnie.. choc czasem zastanawiam sie jak to jest tak zaryzykowac...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne poludnie
>>nie martw sie... uwazam ze nie umniejszasz nikogo tutaj,. kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie nie narzucajag go innymm . warto poznac opcje faceta>prugi< ale to tez nie wplywa na zmiane swojego dotychczasowego "ja"zgodnego z wlasnym sumieniem. i dziekuje...myslimy podobnie.. choc czasem zastanawiam sie jak to jest tak zaryzykowac...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz olej?
to go olej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ smutna w niedzielne poludnie Ależ właśnie jest powodem! Jeśli jedna ze stron nie chce zaspokoić potrzeb drugiej na jakiej zasadzie druga strona ma chcieć zaspokajać potrzeby pierwszej? Czemu mam przedkładać dziewczynę, która będzie zajmować mi czas i energię i nie zapewniać seksu którego potrzebuję, nad taką która będzie wymagać tyle samo, ale zapewni mi taki seks jakiego chcę? Dla mnie to wygląda tak: Jeśli nie podniecam kobiety na tyle, by chciała się ze mną przespać na trzecim spotkaniu, to mówię: „dziękuję, widać, że to do niczego nie prowadzi. Wpierw pytam się dlaczego chce czekać. Jeśli jest dziewicą jestem w stanie zaczekać, ale jeśli nie więcej się już nie widzimy. Widać, albo babki nie rajcuję, albo ona chce manipulować seksem czyt. podbić wartość swego kpa przez „przetrzymanie. Powiesz „ 3 spotkania to za krótko, a ja się spytam: „czemu tedy rozpadają się małżeństwa, gdzie ludzie przed ślubem znali się x lat?. Nie zdołali zbudować tego mitycznego zaufania? :> Powiem Ci: ludzie nie odsłaniają swego prawdziwego ego latami. Kobiety szukające męża godzą się na wiele (seks, dieta, sport), tylko po to, by po ślubie rozsiąść się na rzyci w poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Mężczyźni by upolować upatrzoną ofiarę udają miesiącami, po to by później po angielsku wyjść z jej życia. Czy taka dziewczyna też miala za mało czasu? Dla mnie rzecz jest prosta: Jeśli jedno i drugie lubi się, jest na podobnym poziomie intelektualnym, są w stanie zainteresować się nawzajem swoim hobby i cywilizowanie rozmawiać to po co czekać? Uwierz mi, to czy z tą osobą przyjemnie mi się spędza czas ocenię już po 1wszym spotkaniu. A czy mogę jej zaufać lub na nią liczyć: tego nie dowiem się póki mię jaka bieda nie spotka. Dokonanie jakiegoś zakupu w moim imieniu raz na ruski miesiąc to za mało. Kiedy kobieta chce przetrzymywać natychmiast zapala mi się czerwona lampka: aniśmy z tejże samej faryny, ani co dobrego z tego wyniknie. Powiadasz, że kurestwo tak zaraz do łóżka, bez wypowiedzenia 100 albo i więcej tysięcy słów. A ja Ci powiem: czemu? Wszak na twoje moralne prowadzenie się mam tylko Twoje słowo (pomijam kobiety które kurestwo maja wyrzeźbione na twarzy te łatwo przesiać i z takimi się nie spotykam). Zwolennikiem chodzenia na kompromisy nie jestem. Kompromis to taka sytuacja, w której każda strona czuje się pokrzywdzona-ale-nie-aż-tak-bardzo. Wolę obracać się wśród ludzi bliższych mi poglądami, tak by w razie czego nie mieć aż takich dysakordów, które trzeba łagodzić kompromisami. Co do twojego przełamywania się: ani kto każe, ani tego oczekuje. Facet stwierdzil, ze nic z tego nie będzie pożegnał się i zmył. A ty masz pretensje bo nie zrobil po twojemu. Litości. @nie martw się, część tak 1) Gotowość pójścia do łóżka relatywnie wcześnie nie równa się chodzie do łóżka z każdą chętną. Co to, to nie. 2) Nie obchodzi mnie twoja umysłowość, ani to co się w twej główce roi. Większa część, a przynajmniej ta którą może interesować się mężczyzna, jest łatwa do przewidzenia. Schemat feministyczno-disnejowski, lub disnejowsko-feministyczny w zależności od tego czego więcej. 3) Imponować mi nie musisz, bo: a) raczej Ci się nie uda; b) ani jestem tak ważny, ani tak niedowartościowany. 4) Cóz, gratulacje, że masz wolny czas do aktywnego marnowania. Ja akurat mam nudny dyżur. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ smutna w niedzielne poludnie Ależ właśnie jest powodem! Jeśli jedna ze stron nie chce zaspokoić potrzeb drugiej na jakiej zasadzie druga strona ma chcieć zaspokajać potrzeby pierwszej? Czemu mam przedkładać dziewczynę, która będzie zajmować mi czas i energię i nie zapewniać seksu którego potrzebuję, nad taką która będzie wymagać tyle samo, ale zapewni mi taki seks jakiego chcę? Dla mnie to wygląda tak: Jeśli nie podniecam kobiety na tyle, by chciała się ze mną przespać na trzecim spotkaniu, to mówię: „dziękuję, widać, że to do niczego nie prowadzi. Wpierw pytam się dlaczego chce czekać. Jeśli jest dziewicą jestem w stanie zaczekać, ale jeśli nie więcej się już nie widzimy. Widać, albo babki nie rajcuję, albo ona chce manipulować seksem czyt. podbić wartość swego kpa przez „przetrzymanie. Powiesz „ 3 spotkania to za krótko, a ja się spytam: „czemu tedy rozpadają się małżeństwa, gdzie ludzie przed ślubem znali się x lat?. Nie zdołali zbudować tego mitycznego zaufania? :> Powiem Ci: ludzie nie odsłaniają swego prawdziwego ego latami. Kobiety szukające męża godzą się na wiele (seks, dieta, sport), tylko po to, by po ślubie rozsiąść się na rzyci w poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Mężczyźni by upolować upatrzoną ofiarę udają miesiącami, po to by później po angielsku wyjść z jej życia. Czy taka dziewczyna też miala za mało czasu? Dla mnie rzecz jest prosta: Jeśli jedno i drugie lubi się, jest na podobnym poziomie intelektualnym, są w stanie zainteresować się nawzajem swoim hobby i cywilizowanie rozmawiać to po co czekać? Uwierz mi, to czy z tą osobą przyjemnie mi się spędza czas ocenię już po 1wszym spotkaniu. A czy mogę jej zaufać lub na nią liczyć: tego nie dowiem się póki mię jaka bieda nie spotka. Dokonanie jakiegoś zakupu w moim imieniu raz na ruski miesiąc to za mało. Kiedy kobieta chce przetrzymywać natychmiast zapala mi się czerwona lampka: aniśmy z tejże samej faryny, ani co dobrego z tego wyniknie. Powiadasz, że kurestwo tak zaraz do łóżka, bez wypowiedzenia 100 albo i więcej tysięcy słów. A ja Ci powiem: czemu? Wszak na twoje moralne prowadzenie się mam tylko Twoje słowo (pomijam kobiety które kurestwo maja wyrzeźbione na twarzy te łatwo przesiać i z takimi się nie spotykam). Zwolennikiem chodzenia na kompromisy nie jestem. Kompromis to taka sytuacja, w której każda strona czuje się pokrzywdzona-ale-nie-aż-tak-bardzo. Wolę obracać się wśród ludzi bliższych mi poglądami, tak by w razie czego nie mieć aż takich dysakordów, które trzeba łagodzić kompromisami. Co do twojego przełamywania się: ani kto każe, ani tego oczekuje. Facet stwierdzil, ze nic z tego nie będzie pożegnał się i zmył. A ty masz pretensje bo nie zrobil po twojemu. Litości. @nie martw się, część tak 1) Gotowość pójścia do łóżka relatywnie wcześnie nie równa się chodzie do łóżka z każdą chętną. Co to, to nie. 2) Nie obchodzi mnie twoja umysłowość, ani to co się w twej główce roi. Większa część, a przynajmniej ta którą może interesować się mężczyzna, jest łatwa do przewidzenia. Schemat feministyczno-disnejowski, lub disnejowsko-feministyczny w zależności od tego czego więcej. 3) Imponować mi nie musisz, bo: a) raczej Ci się nie uda; b) ani jestem tak ważny, ani tak niedowartościowany. 4) Cóz, gratulacje, że masz wolny czas do aktywnego marnowania. Ja akurat mam nudny dyżur. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne poludnie
a jezeli boi sie bliskosci i tego ze nie bedzie na tyle w stanie zaspokoic partnera na ile on oczekuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ smutna w niedzielne poludnie Kto się boi? Kobieta? Mężczyzna? Ty? Niezależnie od opcji w takim wypadku należy się nie bawić w związki. Parowanie się z kimś (jak również i parzenie) gdy nie ma się zamkniętego rozdziału z poprzedniego związku jest moim zdaniem wyrazem nieodpowiedzialności. I egoizmu. Przemyśl, przepracuj, zastanów się co źle zrobiłaś i wtedy się pakuj w nowe znajomości. Bez oczekiwań, bez uprzedzeń, bez złudzeń. Przyznam Ci, że w tej chwili większość interesujących mężczyzn nie jest zainteresowana zobowiązaniami, czy formalizowaniem związku, zgadza się. Ale też jest to tylko i wyłącznie wina kobiet i ich fanaberii. Jeśli chcesz zmieniać, świat, zmień najpierw siebie, a potem szukaj swojej niszy ekologicznej. Ludzi jest wielu, zawsze się znajdzie ktoś przy kim można spędzić życie. Choć w niektórych wypadkach jest to na drugiej półkuli. :?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malmouremor
tak czasy si ezmienily.. al ejak komus zalezy to stara sie by dobrze bylo tej osobie z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne popoludnie
ja swoj poprzedni etap zycia zamknelam . spalilam most i juz nic nie pozostalo. boje jedynie sie tego czy zdolam zaspokoic faceta tak jakby on chcial. przeciez mowi prosto o oczekiwaniach. nigdy mi nie powiedzial "zrob mi to...zrob tamto.." chyba dobrze by rozmawiac o tym czego sie oczekuje prawda? trudniej znow jest to zrealizowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, widzisz, prawda jest taka, że mężczyzna to taki wół trochę. Spokojny, ociężały, lubiący spędzać swój czas w „pustym pokoju. (http://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs) Większość facetów także boi się kobiet, a dokładniej wrzasków, spazmów szlochów i stara się tego przedstawienia unikać. Stąd po prostu nie mówi kobiecie rzeczy na które ta może zareagować gwałtownie np. że tyje przekraczając granicę atrakcyjności, albo o seksie jakiego chce. Z tego samego powodu mężczyźni kłamią. Żeby uniknąć wrzasków i brzęczenia (stąd nauka chcesz prawdy? Naucz się spokojnie ją przyjmować!). Kobieta z kolei uważa, że jej nie wypada obgadywać techniczne detale, albo, że to za mało romantyczne. Qrcze, komunikacja międzypłciowa strasznie kuleje. Zwłaszcza tematem seksu. Seks najczęściej jest dogrywany ad hoc w trakcie on coś proponuje (gorzej jeśli spróbuje znienacka wejść w pupę) i tak jeśli wyjdzie jest ok., jeśli nie on już nigdy nie zaproponuje, co nie znaczy, że nie będzie o tym myślał. W drugą stronę to też działa. Nie każdy facet lubi kobietę lizać. Są ludzie którzy chcą sprawić partnerowi przyjemność więc są otwarci na eksperymenty w sypialni. I są tacy co na każdą propozycję mówią: nie! Cóż, raczej o szczere uczucia bym ich nie posądzał. Ale po prawdzie, większość osób partnera szuka sobie mala fidei :? (bo chce seksu, towarzystwa, adoracji, boją się, że nikogo nie znajdą - każdy wypadek szukania człowiek do zaspokojenia się można uznać za zły). Jest prosty sposób na bycie dobra w łóżku: znajdź kogoś kto ci się podoba na pierwszy rzut oka, kogo będziesz darzyć podziwem i szacunkiem i bądź dla niego „niegrzeczną :P Myślę, że większość ludzi za bardzo angażuje soje ego w większość spraw, a zwłaszcza w szukanie partnera. Jeśli swoje poczucie wartości i godności uzależniać od tego czy ma się kogoś, czy nie to tragedia dla dwóch osób gotowa. Najpierw trzeba nauczyć się być samemu ze sobą, i dopiero zaakceptowawszy samotność szukać kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna w niedzielne popoludnie
tak..zmienily sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×