Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokrowiec

koleżanki narzeczonego

Polecane posty

Gość pokrowiec

Czy to normalne, że mój narzeczony utrzymuje kontakty ze swoimi koleżankami, tj. dzwoni do nich, pisze smsy, wysyła wiadomości na facebooku? Są to przeważnie dziewczyny, z którymi łączyła go jakaś relacja: albo one mu się podobały albo on im. Twierdzi, że nigdy nic między nimi nie było. Teraz są tylko znajomymi. Czy to normalne czy ja jestem przewrażliwiona? Napisze jeszcze, że jedną z tych koleżanek zaprosił na wesele nie konsultując tego ze mną i mimo tego, że nie ma jej na liście gości, którą razem przygotowaliśmy. Poza tym zawsze do nich dzwoni, kiedy mnie nie ma w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom nom nom
puka je na boku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nom nom nom
Żartuje sobie. U mnie w związku nie ma takich kontaktów ani z mojej, ani z jego strony. Nie potrzebujemy tego i nie mamy żadnych przyjaciół przeciwnej płci "sprzed związku". Z czasu trwania związku tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
Ja nie utrzymuję stałych kontaktów z żadnymi kolegami. Zdarza się, ze jakiś stary znajomy zagada i opowiemy co u nas słychać i na tym się kończy. Nie ma czegoś takiego, że potrzebuję rozmów z jakimkolwiek kolegą. Zwracałam mu na to uwagę, ale on twierdzi, że jestem przewrażliwiona i że to jest normalne. Nie podejrzewam, że mnie zdradza fizycznie, ale emocjonalnie raczej tak, bo wiem, że rozmawia z nimi na mój temat. Mówi im, że jestem o nie zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
a jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola :) F.
U mnie identycznie jak u Ciebie. Ale przyzwyczaiłam się już i pogodziłam z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
jak cię facet nie szanuje to tak właśnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
nie czujesz się z tym źle? nie wydaje Ci się, ze to jest nieuczciwe w stosunku do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola :) F.
Szczerze? To nie. Nawet byliśmy u jednej z jego koleżanek ponad 100km stąd. Inna mieszka obok nas i przychodzi nas odwiedzać (w sumie dzięki niej się poznaliśmy). Z innymi popisze pare sms-ow czasem pogada przez tel i tyle. Nie powiem. Czasem gdy mam gorszy dzień zaczynam mu marudzić itd, ale ogólnie nie przeszkadza mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola :) F.
Szczerze? To nie. Nawet byliśmy u jednej z jego koleżanek ponad 100km stąd. Inna mieszka obok nas i przychodzi nas odwiedzać (w sumie dzięki niej się poznaliśmy). Z innymi popisze pare sms-ow czasem pogada przez tel i tyle. Nie powiem. Czasem gdy mam gorszy dzień zaczynam mu marudzić itd, ale ogólnie nie przeszkadza mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllka G.
mój ma realną koleżankę w pracy i też nie wiem co robią, ale kontakt mają bardzo bliski i zażyły. Na nic moje rozmowy i podejrzenia, on jest nia zafascynowany. Też sobie piszą, rozmawiaja itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
Ja starałam się to zaakceptować, ale jak zobaczyłam, ze zaprosił na wesele jedną z tych koleżanek, mimo że ustaliliśmy, ze jej nie zapraszamy, to mnie to bardzo zabolało. Dodam, że ona długo się w nim podkochiwała, byli razem na wczasach we Włoszech i generalnie dużo czasu z nią spędzał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola :) F.
pokrowiec podejrzewam, że też byłabym zła na twoim miejscu. My mamy również wkrótce ślub (wrzesień). Na szczęście robimy tylko skromne przyjęcie dla najbliższych, na które nie zapraszamy znajomych (dla nich paniensko-kawalerskie). Wiesz zaufanie zaufaniem, ale takie sprawy lepiej mieć na oku. Ja np co jakiś czas zajrzę sobie do jego tel., fb.. Wiem, że nie wolno bo prywatność bla bla bla, ale my mamy trochę inne zasady :) i jak coś mi się nie spodoba od razu to mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola :) F.
cos to kafe szwankuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
też zdarza mi się zaglądać do jego telefonu, facebooka i stąd wiem o tym zaproszeniu... Generalnie to mi wstyd przyznawać się do tego, ze przeglądam jego telefon, dlatego on nie wie, z jakiego powodu jestem na niego zła. Chciałabym być w takim związku, w którym nie czułabym potrzeby sprawdzania telefonu, chciałabym ufać i nie widzieć żadnych dziwnych zachowań po stronie partnera. Doprowadził do tego, ze stałam się chorobliwą zazdrośnicą...a nigdy taka być nie chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
miałam kiedyś chłopaka, jeszcze na studiach, który w ogóle miał więcej koleżanek niż kolegów, nawet na stancji mieszkał z dziewczynami. na jednej było ich dwie, a na drugiej - uwaga - aż 4 :D i on jeden facet :P nic a nic mi to nie przeszkadzało, nie miałam żadnych dziwnych myśli, że mnie zdradza albo na którąś leci. z czasem odkryłam oczywiście, że mi na nim po prostu nie zależało i miałam gdzieś, co i z kim robi. obecnemu facetowi łeb bym pewnie urwała, ale szczęśliwie on ma więcej kolegów i raczej z nimi spędza czas. a na jakąś ewentualną kumpelę ja mam w swoim zapasie dwóch, trzech kolegów i niech tylko mój zacznie utrzymywać bliższe kontakty z pannami, to mu obrazowo wytłumaczę, o co mi chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
miałam kiedyś chłopaka, jeszcze na studiach, który w ogóle miał więcej koleżanek niż kolegów, nawet na stancji mieszkał z dziewczynami. na jednej było ich dwie, a na drugiej - uwaga - aż 4 :D i on jeden facet :P nic a nic mi to nie przeszkadzało, nie miałam żadnych dziwnych myśli, że mnie zdradza albo na którąś leci. z czasem odkryłam oczywiście, że mi na nim po prostu nie zależało i miałam gdzieś, co i z kim robi. obecnemu facetowi łeb bym pewnie urwała, ale szczęśliwie on ma więcej kolegów i raczej z nimi spędza czas. a na jakąś ewentualną kumpelę ja mam w swoim zapasie dwóch, trzech kolegów i niech tylko mój zacznie utrzymywać bliższe kontakty z pannami, to mu obrazowo wytłumaczę, o co mi chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaliicjca886
Jezu ale wy jesteście naiwne dziewczyny matko kochana. Przecież to logiczne że jeśli faceci są do tych koleżaneczek tacy jacy są i sami widzicie jakie mają kontakty z nimi to na bank rypią się po bokach. Ten co był na wakacjach we Włoszech z koleżanką mnie rozwaliło kompletnie :D Już widzę co tam się działo. Głupie i naiwne bardzo jesteście że na to pozwalacie. Ja ze swoim facetem jestem od paru lat i mamy ultimatum, ŻADNYCH KOLEGÓW I KOLEŻANEK bo sami sobie wystarczamy. Gdyby mój facet pisał sobie ciągle z koleżanką i spędzał z nią czas to w dupę bym go kopnęła i znalazła sobie takiego któremu ja wystarczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
na wczasach we Włoszech z koleżanką był dwa lata przed tym zanim mnie poznał, więc nie mogę mieć o to do niego pretensji. Pretensje mam o to, ze utrzymuje z nią kontakty i to przede mną ukrywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
moze ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felciaaa
Mój też ma koleżanki i to przede mną ukrywa. jak coś mu mówię to się wścieka. Odkryłam, że ma nie tylko na portalach panie z którymi pisze, ale także przyjaciółeczkę w pracy, z ktorą uwielbia spędzać każdą chwilkę. Ale ja jestem czujna i mam go na oku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
co to znaczy, ze masz go na oku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAAAoGGGH
Autorko, jak ja Ciebie rozumiem. Masz prawo być zła, zazdrosna i rozżalona. Masz racje, że to Ci się nie podoba. Też tak miałam. Na początku naszego bycia ze sobą (jeszcze nie byliśmy narzeczeństwem) mój obecny mąż, także utrzymywał takie kontakty. Będąc ze mną wyłączał na kilka dni telefon, co mnie bardzo zastanawiało. Twierdził, że nie chce by ktoś nam przeszkadzał. Tą zagadkę rozwiązałam znacznie później: często dzwoniła wtedy do niego taka "koleżanka", w której on się długo podkochiwał, a która miała chłopaka i uwielbiała go zwodzić. Nie ma się czym chwalić, ale dowiedziałam się tego przeszukując historię rozmów na jego gg. Gdyby to były zwyczajne rozmowy, chyba mógłby czasem porozmawiać przy mnie? Oczywiście nie powiedziałam mu skąd o tym wiem, ale zrobiłam się zazdrosna. Zwłaszcza, gdy później znalazłam u niego walentynkę, którą otrzymał od swojej ex (innej) będąc już ze mną. Nie powiedziałam mu, że ją znalazłam i też nie wiedział o co mi chodzi. A mnie wkurzało, gdy mówił, że to "tylko koleżanki". Ta eks, gdy już się rozstali, a jeszcze nie był ze mną, potrafiła mu napisać wiadomość cyt: "nie wiem czy kogoś masz, ale co mi tam, skoro seksu mi się chce". I jak mogłam być spokojna wiedząc, co to za "koleżanki" ? A równocześnie nie mogłam szczerze pogadać, bo musiałabym się przyznać do szpiegowania rozmów w jego komputerze. Ale powiem Ci, że gdy zamieszkaliśmy razem, a potem po ślubie, to się uspokoiło. Teraz oczekujemy dziecka, nie zauważyłam, by robił coś nie tak, a czasem zdarza mi się go sprawdzić ;) Życzę Ci, aby u Ciebie też to wszystko umarło śmiercią naturalną. I moja rada: sprowokuj rozmowę na temat gości weselnych, omawiaj ustawienie miejsc, zobaczysz czy coś Ci powie. Jeśli na poważnie myśli ją zaprosić, to nie da się tego zrobić tak, abyś Ty oficjalnie nie wiedziała. trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
do aAAAoGGGH podziwiam Cię, że to przetrzymałaś...może popadam w paranoję...boje się...mój tata też miał pełno koleżanek zanim zdradził moją mamę...obawiam się, ze u mnie skończy się tak samo...a ja tego nie zniosę...dlatego zaczęłam się zastanawiać, czy związek oparty na takim układzie moze być udany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAAAoGGGH
Też miałam takie myśli, męczyła mnie ta sytuacja, brak zaufania, sprawdzanie i to, że nie mogąc mu powiedzieć co wiem i skąd, wychodziłam na zazdrośnice. Trwałam w tym, bo go kochałam i kocham. Teraz mu przeszło. Jestem pewna, że mnie nie zdradza, po pracy wraca prosto do domu, telefonu nie chowa, jeśli się raz na ruski rok spotka z kolegą, to takim, którego, jak i jego żonę, ja znam. No i niestety zdarza mi się go sprawdzić, ale robię to coraz rzadziej, nabieram zaufania. Ale wiem jak takie koleżanki potrafią być wkurzające. Wiem, że mój mąż do tej pory ma zachomikowane w komputerze stare rozmowy z nimi, ich zdjęcia. Myślę, że to są takie "trofea". Rozumiem Cię, bo z jednej strony jak tu się przyznać do szpiegowania, a bez tego nie da się szczerze porozmawiać. A czy te rozmowy z nimi, które widziałaś, mają wg Ciebie zabarwienie flirciarskie, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrowiec
Nie, nie widziałam, żeby z nimi flirtował, ale nie wiem, jak wyglądają ich rozmowy telefoniczne, bo takie też niewątpliwie są. Przeszkadza mi jednak, że z nimi rozmawia na mój temat. Przestaję się czuć przy nim bezpiecznie, bo nie wiem, czy przypadkiem nie omawia z nimi każdej naszej kłótni i wszystkich moich wad. Sam mi się przyznał, ze na pytanie jednej z nich po kłótni między nami, nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy mnie kocha. Potem mi się tłumaczył, że to dlatego że był na mnie wściekły. Ale oczywiście mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felciaaa
Mam go na oku tzn. kontroluję na ile się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha10
ale w rozporku mu nie siedzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felciaaa
Ha, ha, dobre z tym rozporkiem, ale to przecież żadna w rozporku nie siedzi przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×