Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kakakakaka

Kobiety, jakie to uczucie wychowywac dziecko????

Polecane posty

Gość kakakakaka

Odpowiedzcie, prosze. Bylam ostatnio u kolezanki, ona ma corke 1,5 roku. W domu non stop cos do zrobienia, bo mala brudzi, placze, wiec upominania, tlumaczenie, pilnowanie, spokojnie porozmawiac nie moglam z nia. Mowi, ze jej corka jest trudnym dzieckiem. Ona sama zachowuje sie jakby chodzila na podkreconych obrotach.... i te oczy rozbiegane... Nie wygladala na szczesliwa.... ale za 2 lata planuje drugie... O co tu chodzi? Czego nie moge tu zrozumiec? ze ludzie wchodza w to? sama jestem bezdzietna, wiec nie rozumiem niech ktoras mama mnie oswieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak samo jest (córka 20 mcy) i szatan z niej straszny, jak tornado czasami nawet :D Z tym że jak do mnie przyjdą goście to zamienia się w aniołka, że niby taka grzeczna jest, a jak zamknę już drzwi za gośćmi to znowu diabeł z niej wychodzi :) Teraz jestem w ciąży z drugim, a czemu? Bo nie wyobrażam sobie żeby dziecko nie miało rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
niech ktos napisze cos prawdziwego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam bardzo ruchliwe dziecko. Zdecydowałam się na drugie, gdy skończył 3 latka. Sama siebie podziwiam. Drugie dziecko było spokojniejsze, jednak w nocy gorzej spało. Teraz mam 12 letnie i 8 letnie dzieci. Już fajnie umieją się sobą zająć, pomagają sobie, można z nimi fajnie pogadać, z córką zarówno jak i synek ugotować coś (syn bardzo lubi jeść, więc gotować także;) ), iść na zakupy, pomagamy sobie, ja dzieciakom w lekcjach, one mi w porządkach itp. wspieramy się, sprzeczamy, czasami odpoczywamy od siebie;) im starsze tym łatwiej, dzieci bardziej samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rózne i skrajne :) Bywa i tak ,ze cie duma rozpiera, a bywa i tak,że krew cie zalewa.Suksecy jak i porazki sa nieuniknione. Przez te lata uczymy sie zyć z ta malą istotą,ktora ma swoje wady jak i zalety,akceptowac ją jaka jest,taki jej urok, ale nie koniecznie akceptowac wredniactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
ale jak sie czujesz w ciagu dnia? tak wiesz, sama ze soba? jestes spelniona? jakie to uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
początki zawsze są ciężkie, zresztą życie całe takie jest, że raz jest z górki raz pod górkę niezależnie czy dotyczą dzieci czy innych sfer życia. Jestem spełniona. Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci. Zawsze chciałam mieć trójkę, jednak trzeba wziąć rozsądek pod uwagę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
co wam to >daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
co wam to daje, ze w to wchodzicie, kobiety?co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to super sprawa wychowywac
- jak by nie bylo - CZLOWIEKA. Jasne,ze na poczatku, tak do dwoch lat, jak sie z dziciakie nie dogadasz, to bardziej dbanie o zdrowie, rozwoj fizyczny. Ale tez nie jest to oderwane on psychicznego przeciez. Dla mnie to absolutnie fascynujaca sprawa. Oczywiscie , jesli ktos podchodzi do tego plytko - kupki-zupki to i ma taki efekt. Male dziecko jest niesaowicie chłonne, uczy sie moentalnie wszystkiego, w postepie geometrcznym, a ty masz na to wszystko wplyw. Musisz sie wciaz doskonalic, bo przez pierwsze lata to jestej jego guru. Jak je "ulepisz", takie bedzie. Plus geny oczywisćie - no ale geny twoje, wiec tez niej wiecej wiesz, czego sie spodziewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to co to nam daje? To nie jest jakaś gra na giełdzie żeby miało to coś dawać lub nie (straty lub zyski). Ja po prostu tworzę rodzinę i uważam że taka jest "normalna" kolej rzeczy - nie urażając singli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
no ale po co to wszystko robicie? czy ktoras moze mi odpowiedziec na to pytanie? bo mozna pzeciez bez dzieci, i miec swiety spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sporo daje,sporo odbiera, duzo uczy ,dowiadujemy sie czegos nowego o sobie, nie zawsze są to superlatywy,bo kto lubi widziec swoje gafy i wtopy, ale tez są rowniez syutuacje ,ktore nas uodparniają na ciezkie perypetie życiowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to super sprawa wychowywac
A "daje " ci to najwiecej po latach. Widzisz efekty tego, co dalas z siebie.Jakie wychowasz, takie dziecko bedzisz miala przed dlugie dziesiatki lat, do konca twojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święty spokój to ja będę miała po śmierci :D A tak to czuję że mam dla kogo żyć, że jakaś mała istotka mnie potrzebuje i w przyszłości też będzie potrzebować (rodzicami jest się do końca życia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
dziekuje za odpowiedzi... czyli sprawia to przyjemnosc.... i fascynuje.... cos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to super sprawa wychowywac
"swiety spokoj" to masz, jak nie robisz w zyciu NIC ( jesli oczywiscie masz za co przeżyc. Kazde dzialanie ( chocby zawodowe) w zyciu to emocje - zwloty, upadki. Im wiecej sie przylozysz, im wiecej z siebie dasz, tym lepsze efekty. No a w wypadku rodziny masz dodatkowo eszcze coś, co wymyka sie spod logicznej kalkulacji - miłośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zaprzecze, owszem mozesz sie kierowac mysleniem ,ze nie mając dzieci masz swiety spokoj, ale niekoniecznie.Mjaąc swoje zycie zawodowe prywatne, nie wiem czy faktycznie bezproblemowa zyciową idylle sobie fundujesz Choc nie uklrywam, mysle ze zycie bez dzieci wcale nie bylo by gorsze,mysle ,ze równiez bym potrafila znalezc wiele plusoiw i zalet ,nie czulabym sie gorsza Rozumiem kobiety,ktore nie decydują sie na potomstwo,i mimo znacznego wieku, nie widze po nich ze załują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jeszcze? No zapewne wśród niektórych pokutuje przekonanie, że będzie miał się nimi kto zająć na stare lata, choć czasami los płata figle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
aha, czyli chodzi o zycie dla drugiej osoby..... a czy tej satysfakcji z maciezynstwa nie przycmiewa ten trud, kierat , poswiecenie ? czy nie wpada sie w rutyne po jakims czasie, wiecie jak zwiazku...i dziecko wasze traci na

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kakakakaka -- nie tylko przyjemnosc i fascynacje, pisalam tez o tej drugiej stronie, ciemniejszej, chyba to przeoczylas Przyjemnosci i fascynacje są kiedy jest dobrze, kiedy jest gorzej i boryukamy sie z problemami to ciezko mowic i pozytywnych emocjach w danej chwili :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nelliae
pytasz co daje macierzyństwo? pełno radości, satysfakcji, jestem bardziej zorganizowana, szczęśliwsza i spełniona jako kobieta. To mało? Obecnie nie wyobrażam sobie innego życia. Szczerze polecam rodzicielstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to super sprawa wychowywac
zdobywasz przyjaciela , kogoś, kogo kochasz i kto cie kocha- i to bezwglednie, na zawsze ( bo takie sa relacje matka- dzecko - to natura), tak po prostu jest,czy ktos widzi w tym sens, czy nie. A milosci nigdy w zyciu nie jest za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
atrakcyjnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci dają mi miłość, ciepło, spokój w duszy, wsparcie, poczucie, że mam dla kogo żyć, bo jestem im potrzebna, dla nich widzę sens w życiu, z nimi jest weselej (chociaż czasami zbyt głośno;) ) ciekawiej. Dają mi coś czego kobieta nie mająca dzieci, nie kochająca swoich dzieci nie jest wstanie zrozumieć nawet w części. Przyjemnie jest patrzeć jak dorastają, jak się uczą, poznają świat, zadają czasami dziwne pytania, więc bywają twórcze, co mnie to też uczy.Dzieci nauczyły mnie przyjaźni, bardzo szczerej, czystej, nauczyły mnie spokoju, zrozumienia. Ja mam już dosyć duże dzieci,jednak nie całkiem. Na pewno jeszcze wiele przede mną okres dojrzewania, już zaczyna się pierwsza dziewczyna mojego syna, to takie słodkie, fajne. Można wymieniać i wymieniać w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakaka
no dobrze, dzieki za odpowiedzi w zupelnosci wystarcza koniec topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy satysfakcji nie przyćmiewa trud hm... to tak samo jak z porodem... jest ból i cierpienie a potem jak się widzi dzieciaczka to się od razu nastrój poprawia :) Jak dziecko coś zbroi to wiadomo, że jest się złym, ale potem malec się uśmiecha, albo przytula przepraszając i ciężko się wtedy gniewać :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy ...
Najtrudniej jest wychowywać dziecko do 2-2,5 lat. Wtedy jest kierat, non stop jest coś do zrobienia, do tego nie wolno nawet na chwilę spuścić dziecka z pola widzenia, bo jest bardzo ruchliwe, ciekawe świata, poznaje bezpośrednio wszystko dookoła, wyłazi na co się da zagląda gdzie się da. Potem już jest dużo lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W macierzynstwie zmagasz sie z emocjami dobrymi,pozytywnymi ,ale niestety z ubolewaniem musze napisac ze rowniez nerwy, stresy, zal, gorycz czasami potrafią sie uzewnetrznic.To niueejst powód do dumy, kazdy by wolal miec na codzien te pozytywne strony macierzynstwa, lecz to była by utopia Jestes czlowiekiem,a nie zaprogramowanym robotem, masz swoje granice wytrzymalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×