czy dentystka miała prawo sie tak do mnie odezwać?

byłam u dentystki z zamiarem usunięcia zeba (trzonowca) gdyż po uprzednim byle jakim zaplombowaniu ( u innej dentystki) próchnica zaczeła sie powiekszac doprowadzając do nieuleczalnych zmian, wiec kiedy juz zdecydowałam sie pojsc do innej dentystki jak juz z bólu widziałam wszytkich świętych i kazalam tej pani wyrwać tego zęba to z wykrzywioną gębą i chamskim tonem spytała sie mnie na jakiej podstawie ma mi go wyrywac? i po zaglądnięciu rzekła że ten ząb nadaje się do leczenia, wiec jej podziekowałam ( była z nfztu) a dwa dni pozniej jeszcze inna dentystka powiedziala mi ze ząb od co najmniej dwóch miesiecy nadaje sie do wyrwania... ktory juz był w takim stanie ze po wyrwaniu okazało sie ze krew po nim nie leciała. Dodam ze jestem osobą pełnoletnią wiec chyba mam prawo decydowac o własnych zębach nawet o zdrowych a szczegolnie o tych ktore juz są zbyteczne... az strach pomyslec co by było gdybym musiała isc do niej z ósemką do wyrwania pewnie by mi kazała leciec całe zycie na prochach bo to przeciez zdrowe zęby... alez mnie ta baba wkurzyła i jeszcze sie dowiedziałam od znajomego ktory wszedł po mnie do niej ze mu powiedziała iz juz nie chce mnie wiecej widziec tak jakbym jeszcze chciała dobrowolnie do niej isc drugi raz :O

to dlaczego ta dentystka, która stwierdziła, że ząb nadaje się do ekstrakcji sama go nie usunęła? Mogła chociaż dać skierowanie do chirurga i to by było już jakieś uzasadnienie. Miałaś robione zdjęcie? Bez zdjęcia nieraz ciężko ocenić czy ząb nadaje się do leczenia czy może do usunięcia. Według mnie to dobrze, że lekarz nie zabiera się od razu za usuwanie. Pamiętaj, że żadne uzupełnienie protetyczne nie zastąpi ci prawdziwego zęba i później byś mogła kląć, że nie masz już tego zęba. Jeśli jest możliwość leczenia to zawsze warto się jemu poddać

skoro chciała ratować zęba to jest dobrą dentystką!!!

Bardzo dobrze ze chciała podjąć leczenie, a nie usuwać! nie wiem też skąd Ci się wzięło że usuwa się ósemki jeśli jest z nimi wszystko ok

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami .

Dodam ze jestem osobą pełnoletnią wiec chyba mam prawo decydowac o własnych zębach nawet o zdrowych a szczegolnie o tych ktore juz są zbyteczne.. nie wiem w jakim faktycznie stanie był twój ząb ale dentysta też ma prawo decydować o tym czy wyrwać czy nie ( po co wyrywać zdrowy, to tak jak postawienie złej diagnozy ) , z tzw.ósemkami to inna sprawa bo one przysparzają wielu problemów, trudno jest utrzymać ich właściwą higienę itp. , ale jeśli ktoś przychodzi i chce wyrwać zdrowego zęba a dentysta nie widzi do tego podstaw to może odmówić , tak samo jak przyjdzie 20latka i chce mieć piękne licówki pod które trzeba oszlifować przednie zęby czyli bezpowrotnie zostawić ociosane kołki albo żeby wyrwać jej wszystkie bo chce ładną protezę, dentysta może w takim przypadku odmówić

własnie ta dentystka ktora to stwierdziła ze zab juz dawno miałam usunąc to go usuneła, zab był naturalnie przeswietlany ale i bez tego srednio wykwalifikowany dentysta zauwazyłby nieuleczalne zmiany, bo ten zab i tak wygladał gorzej niz zeby zula ktory ich nie mył od 40 lat... ten zab zniszczył mi sie tak po wypadku, ale mniejsza o to, chodzi o tą odzywke tej dentystki ktora juz samym tonem podpadła, zreszta słyszałam ze pacjenci z bólem zeba są brani na pierwszy ogien a ta idiotka kazała mi go jeszcze leczyc

chodzi o to ze przez wszystkie lata zaden dentysta sie tak do mnie nie odezwał, rozumiem ze dentysci tez mają cos do powiedzenia jesli widza mozliwosc leczenia ale jesli dentystka ktora wyglada na kobiete po 40stce widzi szanse uratowania zeba ktory na oczach sypie sie cały od dziąseł czarnym proszkiem i pyskuje mi jak własnemu dziecku to czy to nie dziwne w jej przypadku?

W zupełności zgadzam się z wypowiedzią osoby o niku Azura. Lekarka chciała leczyć ząb,ale ty jesteś mądrzejsza od radia W tej sytuacji wszystkie zęby usuń i po problemiei! Jaki rozum taka mowa.Spotkałaś przyzwoita lekarkę,a ty podrywasz Jej autorytet?

no dobra mogła miec gorszy dzien, facet ją rzucił albo pies odszedł ( nie zdziwilabym się) ale juz nie musiała mnie obgadywac przed znajomym bo sie wielce swieta krowa poczuła urazona ze kazałam sobie ulzyc w cierpieniu

przyzwoita lekarka? chyba tłuk z brakiem manier !

no i nie jestem mądrzejsza od fachowców, ale jej przypadek jest inny dlatego o tym pisze, gdybym była mądrzejsza pani Kasiu, któraś nie była przy tym a mnie osądzasz ze to ja jestem ta be, to bym miała scysje chyba z kazdym człowiekiem

"rozumiem ze dentysci tez mają cos do powiedzenia jesli widza mozliwosc leczenia " haha, no dzięki że dajesz lekarzowi prawo do decyzji co ma robić ;D

sama jestes idiotką. ja mam np plombę zbudowaną na "zębie", który składał sie z korzenia i jednej ściany. trzeba było leczyć, ale jak ci zęby "nie są potrzebne", to powodzenia..

Gdy dentystka zobaczyła jaki masz śmietnik w jamie ustnej, to dziwne nie jest że krzyczała.Z tego co piszesz lekarka jest w porządku bo chciała ratować nawet tego z zęba z pogłębioną z próchnicą .Jednak ty wolisz przeznaczyć zęby do ekstrakcji.Gratuluje dennego pomysłu.Żal mi cie!

hgg - prawo do leczenia zeba ktory nadaje sie do leczenia jakbys nie widział roznicy.... wiec waszym zdaniem dentystka ktora powiedziała ze juz dawno powinnam go usunac to jakas jebnieta pewnie jest.. Dziwne nie jest - a mi zal ciebie i wszystkich tych zajadłych kafeterianów ktorzy jak zwykle wiedzą lepiej, banda frajerów PS. smietnika w buzi nie mam, naucz sie czytac ze zrozumieniem cymbale

Jezu, durna panienko, dziesiątki razy jeszcze w życiu lekarz się do ciebie mało uprzejmie odniesie, i co, będziesz go za to podawać do sądu????? Bo co, bo twoja śmieszna, gówniana duma doznała uszczerbku? Życie jest brutalne, nie każdy bedzie do ciebie walił czułe słówka jako do klientki. A że dentystka chciała tego zęba leczyć - to jej chwała, bo dentyści właśnie prędziej chcą wszystko wyrywać. Ją obowiązuje coś takiego jak etyka zawodowa i jak widzi gówniarę z małym móżdżkiem, która chce sobei zrobić krzywdę, ma prawo odmówić. Tyle w temacie.

o tym czy ząb nadaje się do leczenia czy do ekstrakcji decyduje lekarz. I często jednemu nie chce się ratować bo woli usunąć i założyć implant, a drugi będzie grzebał się i grzebał w kanałach aby uratować. I ten drugi jest prawdziwym lekarzem

ewrqerwqe123 jak dentysci nie proponuja takiego leczenia jakie tobie zaserwowali to znaczy ze nie mozna, chyba logiczne?

wiesz co.. ja bym jej darowala sama decyzje ze nie usunie. chirurg tez by ci nie obciął palca gdyby nie widział podstaw... Czy faktycznie tych podstaw nie byo.. to juz kwestia jej kompetencji jako lekarza - ale czesto co lekarz - to diagnoza. Za to, że komentowała ciebie przy nastepnym pacjencie to juz skandal, to co sie dzieje miedzy pacjentem a lekarzem podczas wizyty ma zostac miedzy nimi.

Jeśli dentystka chciała ratować ten ząb to wg mnie to dobra dentystka ;)

ja jestem zdania, ze lekarz powinien byc kulturalny i grzeczny nawet jak pacjent jest nieracjonalny. co nie zmienia faktu, że zrobiłas głupote nie próbując leczyć

zachowała sie nie odpowiedzialnie jak na człowieka na tkim stanowisku, dobrze ze chciała go leczyc ale to co zrobiła po twoim wyjsciu klasyfikuje ja do niekulturalnych dentystów poprostu palnąc jej w łeb za to

"jak dentysci nie proponuja takiego leczenia jakie tobie zaserwowali to znaczy ze nie mozna, chyba logiczne?" xxxxxxxx a gdzie ta logika? skoro dentystka chciała leczyć, to znaczy, że była taka mozliwość.

" nie każdy bedzie do ciebie walił czułe słówka jako do klientki" nie trzeba walic czułych słowek ale praktycznie wszedzie a juz na pewno w takich miejscach kulture trzeba nawet wymagac, a to co zrobiła ta dentystka woła o pomste do nieba, oczerniła ją przy innym pacjencie tylko dlatego ze autorka nie mogła zniesc bólu (moze dlatego irracjonalnie sie zachowywała, ale kazdy z bólu widzi wszystko inaczej wiec pacjentowi powinno sie wybaczyc a nie jeszcze go dobijac), ta kobieta nie powinna juz w ogole wchodzic do dentystycznych gabinetów bo złamała dwa prawa pacjenta

to juz musisz sie autorki zapytac co jej ta chamska dentystka zaproponowała

ja jestem dalej na stanowisku że do gabinetu stomatologicznego przychodzi pacjent, a nie klient, to po pierwsze Po drugie nie miała prawa zdradzić tajemnicy lekarskiej

własnie pacjent, nie klient, moze gdyby autorka była klientką od ktorej by zalezało czy sypnie jej groszem to byłaby uprzejma, ale czy pacjent w szpitalu nie musi najpierw podpisywac zgody na np. operacje od ktorej zalezy zycie? wiec i tu pacjent tez ma cos do gadania, dentysta daje zawsze wybór oczywiscie ten dobry, bo chujowy tylko rozkazuje, a mało jaki dentysta wyrywa, kazdy odsyła do chirurga, jest bardzo mało dentystów ktorzy wyrywają, bo jest to wbrew pozorom niebezpieczny zabieg ktory czesto zle sie konczy

ale np ja nie wyrwałabym zęba, który nadaje sie do leczenia. Bo uważam to za niezgodne ze sztuką lekarską

ale o jakim złamaniu tajemnicy lekarskiej mowa? dentystka powiedziała, że nie chce jej wiecej widziec temu znajomemu autorki.