Wczoraj zostałem napadnięty przez policję - Moje życie straciło sens

Wczorajszego dnia zostałem napadnięty przez policję na ulicach osiedla w któej mieszkam, miasta Bialegostoku. Zostałem obszukany i potraktowany jak bandyta! Po skończonej rewizji nawet nie usłyszałem żadnego przepraszam, pomyliliśmy się... Nic z tego! Czułem się jak jakiś śmieć, złodziej, bandyta. Nadal się tak czuję. Jest mi źle i nie wiem czy kiedykolwiek od tamtego wczorajszego dnia będe się czuł bezpiecznie na ulicach własnego miasta. Nie obawiam się złodziei, bandytów, totalnie boję się tych ludzi, którzy podobno maja dbać o moje bezpieczeństwo! Jestem przerazony, gdy wija mnie policjant, gdy obok przekeżdża radiowus policyjny. Moje życie to jakiś koszmar! Postanowiłem targnąć się na własne życie, bo skoro nie czuję się już bezpiecznie nawet we własnym domu, to jak mogę dalej żyć. Chcę tylko teraz nagłośnić swoją sprawę. To co dzieje się wokół mnie przeraża. I nie wygląda na to, by miało być lepiej. Czy list bezsilnego człowieka może coś zmienić? Czy taka śmierć, może sprawić, by na tym, świecie, gdzie właściwie żyjemy tylko my - może być lepiej? Nie wiem. Chciałbym, by moja śmierć nie poszła na marne i choćby w jakims zakresie pozwoliła szarym obywatelom tego państwa w którym przyszło mi żyć - żyło się lepiej. Tylko nie wiem czy mi się to uda... Czy gdzieś na tym świecie zyją jacyś ludzie, którzy mieli by chęć coś z tym zrobić... Zresztą za jakiś czas to już nie będzie miało żadnego znaczenia, będę wolny, albo skażę siebie na wieczne potępienie i to tylko dlatego, że okazałem się słaby. Czarek (pseudonim).