Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no cóż.......

On potrzebuje czasu....

Polecane posty

Gość no cóż.......

Jestem z żonatym mężczyzną, z żoną od dawna mu się nie układa. Wiem banalnie brzmi jak w każdym przypadku. Jemu na mnie zależy, mówi że chce być ze mną, mieszkać razem. Z żoną rozmawiał już o odejściu, ona od dawna chce by on odszedł. Kłócą się non stop, w czwartek się kłócili, potem on zaczął z nią na spokojnie rozmawiać, ze może to nie ma sensu, może faktycznie powinni się rozejść a on wyprowadzić. Przyznała mu rację, rozmawiali o wizytach ewentualnych u dzieci itp. o rozwodzie jak chcą. No niby wszystko fajnie i pięknie... ale może mi się coś przestawiło w głowie. No w każdym razie jak go w końcu zapytałam to kiedy odchodzi? Długo nie umiał odpowiedzieć, kręcił itp. Mówi, ze potrzebuje czasu. To nie takie łatwe z dnia na dzień. W końcu jak go do muru przycisnęłam by powiedział ile to powiedział że potrzebuje minimum pół roku lub rok. Twierdzi, że już zanim mnie poznał chciał odejść nie wyobraża sobie z nią życia. A teraz potrzebuje czasu by mnie lepiej poznać. Nie wiem co ma jedno z drugim wspólnego? Chce odejść to niech odejdzie dla siebie. Ma gdzie wracać, rodzice go chętnie przyjmą. Nie musi od razu ze mną mieszkać. Chyba, że ja coś źle rozumiem i to normalne, że mężczyzna potrzebuje czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna6677
nie. daj sobie z nim spokoj. jesli sie kogos nie kocha odchodzi sie od niego od razu a nie przeciaga to na kolejne miesiace. widac cos nadal czuje do zony i moze ma nadzieje ze im sie uda. a ty daj sobie juz teraz spokoj lepiej zebys nie cierpiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowanie trawy na zielono
:D pisz dalej lubię dowcipy wieczorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sie wypowiem...
Marnujesz tylko swoj czas. Gdyby nie chcial z nia byc to juz dzis by sie wyprowadzil a nie ciagnal toksycznego zwiazku. Oszukuje Ciebie i zaloze sie ze swoja zone tez...gdyby mu zalezalo na Tobie to dzis by byl z Toba a nie pod jednym dachem zyl z zona. Maja dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Też tak myślę, ale on mnie przekonuje że mu na mnie zależy, że chce mnie lepiej poznać. Dla mnie to trochę tak jakby testował nowy związek. Skoro nie chcą być razem niech nie będą. Boli mnie to bo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możliwe......
.......że on ze względu na dzieci nie chce się wyprowadzić prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możliwe......
a jak duże ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Tak mają dwoje, rozumiem że ja i on znamy się dwa miesiace i rozumiem jest za wcześnie by razem mieszkać. Bym ja zmieniała miejsce zamieszkania lub on. Ale skoro już dawno chciał odejść i nawet z nią o tym rozmawiał? Nawet dogadali się jakoś o dzieciach. To ile może czasu zająć mu spakowanie się i przeprowadzka do rodziców? Mówi, że jest mu z nią źle, w domu czuje się jak intruz, zresztą i tak tam rzadko bywa bo dużo pracuje w delegacjach. Dla mnie ma zawsze czas by porozmawiać (no poza weekendami w które jest w domu i spędza czas z dziećmi), często się widzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Mówi, że to nie chodzi o dzieci, wiadomo jest do nich przywiązany. Ale nikt nie każe mu urywać z nimi kontaktu. Teraz i tak mało czasu z nimi spędza. Może jeździć tam w tygodniu, co jakiś weekend itp. Tego mu nikt nie zabroni. Ja czuję się niepewnie z powodu tego, ze jest z żoną. Nie miałam takiej sytuacji nigdy. Gdyby mi od początku nie mówił, ze planuje odejść od żony nie pakowałabym się w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Córka ma 6 syn rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka1412
Ma takie małe dzieci i nic go z żoną nie łączy? Dziewczyno, daj mu ultimatum. Nie bądź z nim póki on jest z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Ja nie miałam powodów do wahań, naprawdę traktuje mnie dobrze. Ale te pół roku? Takie rzeczy jak jest się tego pewnym się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka1412
Facet jest dla mnie żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Chciałabym mu ufać, nie chcę go naciskać. Może powinnam go zrozumieć że nie jest mu łatwo? Ale mi też nie jest. Chcę być z nim legalnie, spędzać z nim święta, chodzić za rękę. Móc o nim powiedzieć rodzinie by się nie tłumaczyć każdemu że mnie kocha i mu zależy. A na pytanie to dlaczego jest z żoną, odpowiadać ze potrzebuje czasu, ale mnie nie oszukuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
Jesteś bardzo naiwna. Przecież gdyby ci powiedział "Zajebiście mi się podobasz, uwielbiam cię pieprzyć, ale nie kocham cię i nigdy nie odejdę od żony" to nie miałby czego u ciebie więcej szukać. Dlatego nie ma wyboru - chce cię mieć OPRÓCZ żony to musi ci ściemniać. Innej opcji nie ma. Zresztą tak bardzo ściemniać nie musi, bo ty sama go jakoś usprawiedliwisz nawet jeśli on tego nie zrobi. Po drugie. Ty byś zostawiła roczne dziecko że o sześciolatku nie wspomnę dla obcej kobiety znanej dwa miesiące? Musiałby być debilem by spalić za sobą mosty. Związek buduje się naprawiając go jak się psuje - prędzej on naprawi swój z żoną niż zbuduje nowy z inną wybraną na chybił-trafił kobietą. Zresztą w razie jakichkolwiek kłopotów i tak by ją porzucił tak jakby to potencjalnie zrobił z żoną. Jeśli on ją zostawi to ciebie czeka taki sam los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tchnienie wiosny o poranku
Ile czasu? Po co pół roku? Naiwna jesteś, jest szansa że on Cię nie oszukuje, ale skoro musi mieć czas nie jest pewien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dontudare
NIe bądź głupia. I tak wróci do żony, mają małe dzieci, są zmęczeni, stąd ten kryzys i zdrada. Z czasem i z Tobą żar przejdzie w codzienność a wtedy czmychnie do żony bo z nią o wiele więcej go łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
Ale jesteś naiwna. A co miałby ci powiedzieć? "Bardzo mi się podobasz, uwielbiam się z tobą pieprzyć, ale mam żonę i nigdy jej nie zostawię". Po takich słowach nie miałby czego u ciebie szukać.Nie ma innego wyjścia - mówi ci to co chciałabyś usłyszeć bo chce mieć cię OPRÓCZ żony. Byłaś kiedykolwiek przy jego rozmowie? nie? to nie wiesz nic na temat jego związku. Może ci ściemniać lub nie, bo nawet jeśli on tego nie powie to ty sama sobie dopowiesz, usprawiedliwisz go. Po drugie. Nikt o zdrowych zmysłach nie zostawi dwójki dzieci w takim wieku dla dupy którą zna 2 miesiące. Musiałby być kretynem, by spalić za sobą mosty rzucić wszystko i wikłać się w romans z nieznajomą kobietą. Bo przecież wy się kompletnie nie znacie! Czy ty zostawiłabyś dzieci dla obcego faceta? Związki buduje się dbając o nie. Prędzej on naprawi swój związek z żoną, niż zbuduje nowy z obcą osobą. Jeśli jednak ucieknie do ciebie, to znaczy że nie umie naprawiać i ciebie czeka kiedyś to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
Sorry zdublowało bo była zwiecha i pisałem od nowa. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Nie wiem czy bym zostawiła roczne dziecko, my kobiety do tego inaczej podchodzimy. Dzieci zostają na ogół z matką. W tym przypadku będzie tak samo. Ja mam roczną chrześnicę, szaleję na jej punkcie. Nie umiałabym takiego maleństwa zostawić, nie chronić. Ale uważam też że dla dzieci lepiej mieć dwoje rodziców oddzielnie niż życie w domu gdzie nie ma miłości, szacunku i są same kłótnie. Nikt mu nie broni być dalej dobrym ojcem. Ja sama pochodzę z rodziny gdzie moi rodzice ciągle się ze sobą szarpią słownie. Jedno na drugiego działa jak płachta na byka. Mama została z ojcem bo gdzie miała pójść z trójką dzieci. U niego jest inaczej, jego żona sobie świetnie poradzi bez niego. I tak bywa że nie ma go w domu tygodniami. No a poza tym mówi, że nie chce z nią być, czuje się w domu jak intruz. A to czy mnie zna 2 miesiace czy 20 lat nie ma znaczenia jeśli jego małżeństwo jest fikcją od dawna i nie chcą być ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
Jeśli nie słyszałaś takich słów od jego żony to nie wiesz tego na pewno. Może się okazać że ona pierwsze słyszy o jakichkolwiek problemach w ich związku. Dobry bajer nie jest zły. Zauważ że znów go usprawiedliwiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dontudare
A skąd wiesz, że rzeczywiście chce się wyprowadzić z domu, że żona tego chce. Może to zwykła gra na czas? W życiu różnie bywa, ale chyba tym razem to typowa historia zdrady bez happy endu dla kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
bo ponieważ Masz dużo racji, ja się strasznie boję tego co mnie czeka, czy mogę mu zaufać. To, że ma nas dwie nie ułatwia sprawy. Małżeństwa czasem się nie udają pomimo tego, że próbuje się je uratować i naprawić. Chcę z nim budować związek oparty na zaufaniu, miłości i wsparciu, z nim jestem naprawdę szczęśliwa. Ale te dwie sytuacje - życie ze mną i życie z żoną powinien rozpatrywać oddzielnie. Najpierw przemyśleć czy chce z nią być a jeśli nie chce - odejść. A potem próbować układać sobie życie ze mną. Ja się boję tych chwil gdy jest w domu z nią i dziećmi a do mnie się nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
Dokładnie. Myślę że połowa zdradzających żonatych wciska taki kit. Na twoim miejscu zrobiłbym tak: Okej poczekam - ale do czasu kiedy od niej nie odejdziesz 0 seksu. Całusy i smsy bez erotycznych podtekstów. Jeśli kocha to wytrzyma. Jeśli nie to szybko się o tym dowiesz. Oczywiście pod warunkiem że się nie ugniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
"Dokładnie. Myślę że połowa zdradzających żonatych wciska taki kit. Na twoim miejscu zrobiłbym tak: Okej poczekam - ale do czasu kiedy od niej nie odejdziesz 0 seksu. Całusy i smsy bez erotycznych podtekstów. Jeśli kocha to wytrzyma. Jeśli nie to szybko się o tym dowiesz. Oczywiście pod warunkiem że się nie ugniesz." A wiesz że już mu tak powiedziałam w sobotę? I dzisiaj to samo? Niby się zgodził. Powiedziałam - póki jest z nią - my mamy relacje koleżeńskie. Teraz przyjedzie w czwartek. Zostanie do soboty. Potem nie będzie go w moim mieście zawodowo ponad miesiąc, on oczywiście chce przyjechać na weekend normalnie, prywatnie ale na to się nie zgodzę. Nie będę mu dawać wygodnej sytuacji, że ma ją w domu, mnie tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
bo ponieważ - jesteś kobietą czy mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
A widzę, że męzczyną, sorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka1412
Nie dawaj mu czasu, on nie jest wart czekania. Jeśli potrzebuje tyle czasu to oznacza, ze widzi szansę dla swojego małżeństwa. Albo gra na czas. Jak mu źle i jeszcze mało tego ona też nie chcę z nim być to po oni ze sobą są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ponieważ
Mężczyzną. Zauważ jak wiele dzieli cię od pomyślnego finału. Mam tu na myśli kiedy w jednej ręce będzie trzymał orzeczenie o rozwodzie a w drugiej pierścionek zaręczynowy. To są lata, tysiące problemów, kłótni i wyrzeczeń. Jesteś pewna że tego właśnie szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż.......
Nie, nie jestem pewna że tego szukam. Ale szukam kogoś przy kim będę się czuć tak jak przy nim. To ktoś, kto potrafi mnie rozśmieszyć, uspokoić i doprowadzić do pionu. Uwielbiam być obok niego, kiedy po prostu jest. Czasem dla właściwej osoby warto przeżyć wiele wyrzeczeń o ile wiesz, ze warto i druga strona też jest w stanie się poświęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×