Ucze dzieci oszczędności - moja kobieca oszczędność

Potrafie podzielić wszystko. Na obiad np. robie ziemniaki z kefirem, na kolacje kanapki z margaryną a na śniadanie kupuje dla każdego bagietke. Oto jak się kąpiemy. Najpierw - mój teść - potem mój mąż - potem ja - potem mój najstarszy syn - potem mój drugi syn - potem mój trzeci syn - potem mój czwarty syn - potem mój piąty syn - potem mój szósty syn - potem starsza córka - i potem najmłodsze dziecko - młodsza córka Tym sposobem oszczędzamy wode. Mamy duży dom ale wszystkie dzieci mimo tego że są dorosłe śpią ze mną i mężem w jednym pokoju. Bo jakby tak wszyscy chodzili po domu to by mi nasrali. Kot też ma kuwete w pokoju.

Śmiac sie czy plakac? Tesc powinien ostatni sie kapc.Zlosne.Odłacz neta .to zaoszczedzisz.

Nie wiadomo , czy to żart, ale na poważnie to nie jest łatwo nauczyć dziecko oszczędności. Mi pomogła w tym szkoła i SKO. Oprocentowanie jest wysokie opłat brak. A sam system bardzo przyjazny. Dziecko od podstaw uczy się bankowości internetowej a ma do tego szeroki wachlarz możliwości - tworzenie świnek skarbonek, zdobywanie medal itp...