"Takiego sobie wybrałaś" najpopularniejsze powiedzenie nieudaczników na kafe

żal mi was :D nic nie potraficie, a innych jeszcze dobijacie

widzialy galy co braly rzekla prostytutka do meza zachodząc w trzecia ciaze z klientem

Tak jest wlsnie najlepiej mozna zyc w swojej bajce ;)

żałośni są :D

O tacy debile jak wyżej to też są śmieszni :p

ruch w interesie musi być:D

nie, no bo przecież te wszystkie chamy, brudasy, pijaki to takie kochane misie były na początku. A potem przyleciała wredna wróżka-zębuszka i swoją czarodziejską różdżką pozmieniała ich w tych buców, prostaków i ochlapusów. Sorry, ale w ogromnej większości wypadków to jest święta prawda, jakkolwiek banalna. Tylko kobiety zakochują się w idiotach i oglądają ich przez różowe okulary, nie widząc żadnych sygnałów, co ja mówię, syren alarmowych. Patrząc po ulicach na pary to dobre 3/4 z nich widać, że ci kolesie to buraki, a te wpatrzone w nich jak w obrazek. Ale też dla większości kobiet fakt posiadania faceta/męża jest wartością nadrzędną i jemu są gotowe poświęcić wszystko. A potem płacz. Tak więc "takiego sobie wybrałaś" jest wyjątkowo prawdziwym stwierdzeniem

otóż to wlaśnie

:-)

To działa w obie strony moi drodzy ;)

nie szukając daleko: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5477920 koleś od samego początku pije, a ta z nim od 6 lat i się głupia pyta co zrobić, żeby przestał. Jak niskie poczucie własnej wartości trzeba mieć i zryty beret, żeby tkwić w takim pseudo-związku. A to tylko przykład, bo podobnych wątków lasek, których faceci to pijaki, brudasy, chamy są na kafe setki. Może i działa to w obie strony, ale mi się wydaje, że jednak faceci zdecydowanie łatwiej odchodzą, jak ich coś uwiera. Nie ta to inna. A te dziewczyny/kobiety? Tkwią w tych swoich bagnach, nie dostrzegając najprostszego: że właśnie same sobie wybrały tych swoich "misiów", a co gorsza nie potrafią ich zostawić jak wreszcie okulary przestają być różowe

faceci zdecydowanie łatwiej odchodzą, jak ich coś uwiera. - wolą odejść niż rozwiązać problem, na prawdę mega dojrzała postawa :o

przesadzasz w drugą stronę. Lepiej siedzieć z pijakiem, bo przecież rozwiązać problem to taka dojrzała i w ogóle do przodu jestem. Dla mnie siedzenie z brudasem, czy chamem to nie jest żadne rozwiązywanie problemu. No, ale ja bym się z takim w życiu nie związała. Czyli "nie wybrała takiego". Ale każdemu wg potrzeb :)

To tylko czesc prawdy - wybralas takiego, bo... i tutaj wlasnie jest owa dalsza czesc prawdy, ta istotniejsza. Polowa odpowiedzialnosci za zwiazek. Za jego wzloty i upadki. Zwiazek tworzy dwoje ludzi. Pytanie: jacy sa to ludzie, jakie maja cechy, jaki potencjal? Jesli dowiesz sie, dlaczego wciaz trafiasz na niewlasciwych mezczyzn, dlaczego takich wybierasz - zaczniesz nad tym pracowac. W niemal kazdym podobnym przypadku dziala pewna podswiadoma zasada i jest ona powielana na kolejne zwiazki (dlatego zawsze optuje za zrobieniem sobie przerwy po rozstaniu, nie zas "pakowanie sie" w kolejny zwiazek jako odtrutke; poza tym to bzdura ze milosc mozna wyleczyc kolejna miloscia; to co czujesz do krzywdzacego Cie partnera to nie jest milosc tylko chore uzaleznienie). I tej "zasady" trzeba sie pozbyc z wlasnego umyslu, przestac sie kierowac owym stereotypem. Ale najpierw trzeba go odnalezc w sobie. Dlaczego ciagle wiaze sie z mezczyzna, ktory mnie krzywdzi, ktory jest uzalezniony, ktorego musze ratowac, na ktorym nie moge polegac? Dlaczego? W odpowiedzi na to pytanie lezy klucz do Twojego szczescia partnerskiego. Szczescia w sensie powodzenia, porozumienia, wzajemnosci i wspolnej pracy a nie tylko Twojego bezowocnego, syzyfowego wysilku.

Grata nie podcinaj nóg autorce topiku.

a moim zdaniem to bardzo trafne powiedzenie i sugeruje ze jesli wybor naprawde jest zly a wlasny mozna to wymienic/odwrocic los - niz z nim slepo walczyc i liczyc ze "on sie zmieni". Do tego trzeba sobie uswiadomic, ze to ze z kims jestesmy jest/byklo nasza suwerenna decyzja, to taki pierwszy symboliczny krok.

Ja uważam, że to bardzo trafne powiedzenie, ale czasem tutaj na wyrost jest używane, przez właśnie nieudaczników, jak zauważyła autorka

"Trafiłam na takiego" brzmi znacznie lepiej. Na pewno nieco poprawia samopoczucie. Kwestia odpowiedzialności za własną decyzje odsuwa się poza obszar do rozważania.

Ale o co takie halo? "Takiego sobie wybrałaś" to szczera, konstruktywna krytyka przecież jest. Wypłakać się, to psychologowi - za 200zeta za godzinę - chyba wszystkich pierdół jest w stanie wysłuchać. Powinnno być "głupia jesteś, że takiego sobie wybrałaś".

Ale o co takie halo? "Takiego sobie wybrałaś" to szczera, konstruktywna krytyka przecież jest. Wypłakać się, to psychologowi - za 200zeta za godzinę - chyba wszystkich pierdół jest w stanie wysłuchać. Powinnno być "głupia jesteś, że takiego sobie wybrałaś".

trzeba 2 posty cisnąć, to dopiero wchodzi...

bo kobiety są nieodpowiedzialne i najchętniej zrzucałyby winę na innych ludzi, ale jak trzeba się przyznać do błędu to nazbyt trudno im wychodzi. uważam, że stwierdzenie "takiego sobie wybrały" jest bardzo trafne.

Jak są dzieci to mocno zawęża się pole manewru. A ostatnio kredyt hipoteczny we frankach lepiej wiąże niż kościelna stuła.

-"widziały gały, co brały"-mówi moja mama do ojca _"widziały, widziały, ale nie przewidziały"- odpowiada mój ojciec ":) Są udanym małżeństwem od 39lat.

takie baby są