łahahaha widziałam dzisiaj jak babka szła z wózkiem z bachorem przez śnieg

przez wielkie zaspy szła z wózkiem typu parasolka, jechała na 2 kołach tak że niby łatwiej jechać i w pewnym momencie tak przechyliło wózek,że dziecko całe spadło ryjem w śnieg :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Ale z Ciebie DEBIL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

czekaj czekaj..mam wizję...jest rok 2066...autor jest prowadzony przez śnieg przez opiekuna społecznego, z budynku gdzie śpi, do budynku gdzie muszą go umyć raz na miesiąc zmieniając przy tym brudną piżamkę...prowadzi go powoli, bo autor smętnie ciągnie jedną z nóg..nagle sie przewraca i wpada z twarzą w śnieg..opiekun nie wytrzymuje i wybucha śmiechem... autorze..przygotuj się już dzisiaj bo to jest Twoja przyszłość.

dziecko pasami nie było zapięte. Swoją drogą to nic do śmiechu, też tak jeździłam z córką przez te zaspy. Tak to jest jak się nie ma auta, nikogo do pomocy, dziecko małe a zakupy trzeba zrobić.

masz deja vu?

Debilka to z tej typiary .

To co pasów nie zapiela?

Widzisz w tym coś smiesznego? Nie wzyscy w dzisiejszych czasach mają samochody . Sama nie raz jestem w podobnej sytuacji , nie mam samochodu , sklep daleko od domu , dziecko sobie troszke waży a samo nie ujdzie kawał drogi . A nawet gdyby uszła to byśmy przemarzły idąc jej tempem , a kiedy musze kupić więcej rzeczy to jak sobie wyobrażasz nieść zakupy i trzymać dziecko żeby nie upadło , poza tym iść do domu ponad godzine ?? I MOŻE UWIERZYŁABYM CI W TO MARNE PROWO GDYBYS NIE NAPISALA ZE DZIECKO Z WOZKA NA TWARZ NIE WYLECIALO . Bo dziecko we wózku pasy ma .

a nie widzialas tego juz przypadkiem wczoraj?? :o

HAHAHAHAHHAHAHAHA nienawidze dzieci!

Wypadła z wózka ale na beton :p

Widzisz w tym coś smiesznego? Nie wzyscy w dzisiejszych czasach mają samochody . Sama nie raz jestem w podobnej sytuacji , nie mam samochodu , sklep daleko od domu , dziecko sobie troszke waży a samo nie ujdzie kawał drogi . A nawet gdyby uszła to byśmy przemarzły idąc jej tempem , a kiedy musze kupić więcej rzeczy to jak sobie wyobrażasz nieść zakupy i trzymać dziecko żeby nie upadło , poza tym iść do domu ponad godzine ?? I MOŻE UWIERZYŁABYM CI W TO MARNE PROWO GDYBYS NIE NAPISALA ZE DZIECKO Z WOZKA NA TWARZ NIE WYLECIALO . Bo dziecko we wózku pasy ma . xxx TO PO CO ROBISZ SOBIE BACHORA SKORO NIE STAĆ CIĘ NAWET NA 20LETNI SAMOCHOD? zaczynasz od dupy strony, nie jest mi cie zal !!!

mialabym odruch zeby pomoc tej kobiecie, podniesc wozek, rozbawic dziecko zeby nie plakalo, a twoim odruchem byl smiech i zakladanie topu z doopy... Wspolczuje..

autor/ka to kretyn bez serca

do smiechu raczej moze nalezało zaproponowac pomoc chocby z grzecznosci niz krytykowac i nasmiewac sie jest zima warunki trudne dla pieszych i niezmotoryzowanych ja czasem tez musze wyjsc z dzieckiem na zakupy biorac wozek a dzieciakowi nic sie nie stanie nawet jak wpadnie do sniegu mama nie przypuszczała ze wozek sie przewroci a taka sytuacja moze tak naprawde przytrafic sie kazdemu nawet mnie

ja też kiedys widziałam jak dziecko wylądowało na chodniku. jak szła chodnikiem to nie trudno o taki nr, pewnie jej kołko wykręciło i dzieciak wpadł w zaspę z odsniezonego chodnika

śnieg miekki to nic się nie stało. Ja zjezdzałam z kraweżnika i dziecko w takiej parasolce pasami przypiete i wózek mi do przodu poleciał. Dziecko buzią na beton a na niego wózek. Wszędzie krew, krzyk dziecka. Ale się zdenerwowałam. Ktoś się zatrzymał i nas zawiózl na pogotowie ale na szczęście nic się nie stalo tylko czoło obite i nosek zdarty. Kupiłam jeszcze tego samego dnia wózek na dużych dmuchanych kołąch!

No mnie tez to rozbawiło ,jeżeli jeździ wózkiem parasolka to dziecko jest na tyle duże aby posadzić je na sanki ,nawet wsadzić w śpiwór i przypiąć szelkami a ona jechała wózkiem zdaje się z nie przypiętym dzieckiem skoro wypadło ,na całe szczęście od śniegu nic mu nie będzie no troszkę buźka go poszczypie , to nie beton a upadek na pewno nie był z wysokości .

Prowo czy nie prowo- nie chce mi się wnikać. Ale co do pasów- dużo ludzi nie przypina. Jesienią- jak nie było jeszcze śpiworów- to widziałam około półroczne dziecko nieprzypięte w spacerówce więc nic mnie nie zdziwi:O

kosokoskwoks A nie pomyślałaś że może nie mam samochodu , bo jest w naprawie, lub po prostu nie chcę jeździć nie mam do tego smykałki, a może jestm w trakcie zdawki? CZYLI TWOIM ZDANIEM ZEBY MIEC DZIECKO TRZEBA MIEC SAMOCHOD?? :D PARODIA xD Moje dziecko ma wszystko czego potrzebuje , jak i również świeże powietrze na spacerach :)