Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomocy........

Co pomoglo Wam po rozstaniu?

Polecane posty

Gość pomocy........

Prosze o jakies pomysly, co robic, czym sie zajac,ja sie zmuszam zeby wstac rano z lozka, a pogoda nie zacheca do aktywnosci, zadnej. Najchetniej to bym tylko plakala, ale bol jest tak gleboki, ze nie potrafi uronic ani jednej lzy i cierpie w milczeniu. Chcialabym sie czyms zajac, myslalam o hospicjum albo schronisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim wypadku
no mnie wlasnie mnie pomoglo schronisko, wolontariat i pies, ktorego wzielam stamtad, taki staruszek, ktorego nikt nie chcial i lata tam byl. Oprocz tego spotkania z przyjaciokami, z ktorymi bez przerwy walkowalam to samo, a one mialy swieta cierpliwosc. Po pol roku juz normalnie bylam wstanie zyc, po jakos roku i 2 miesiacach sie znow zakochalam. Ten zwiazek po ktorym tak cierpialam, trwal 7 lat, nawet bylismy malzenstwem, ale potem dwa lata po slubie on sie zakochal w innej, o ile wiem, do teraz sa razem i maja dziecko (ona tez sie dla niego rozwiodla)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim wypadku
aaaaa, zapomnialam dodac, ze jak widzisz w schronisku ta cala biede, te psy, ktore i tak by chcialy kochac, choc nieraz strasznie je ktos potraktowal, ktore nie rozumieja dlaczego cierpia (a ty tez cierpisz, tylko inaczej) to od razu widzisz ze w twoim cierpieniu ty i tak masz sie lepiej, bo przynajmniej starasz sie zrozumiec, cos sobie przetlumaczyc, pomagaja ci przyjaciolki, a te psy nie maja nikogo! i zaraz twoje cierpienie wydaje ci sie mniejsze. Ja tak mialam, dlatego sie pozbbieralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku----> moj zwiazek sie rozpadł po 8 latach, cierpie i nie moge sobie poradzic ,zerwałam kontakt bo wiem ze tylko tak bedzie mi łatwiej to przejsc.Czy twoj zwiazek jest duzo lepszy niz poprzedni ? na dzien dzisiejszy wydaje mi sie ze z nikim nie bedzie mi tak dobrze , choc gdyby było dobrze to nie byłoby rozstania... Zastanawiam sie czy jeszcze kogos pokocham, wiem ze musi upłynac troche czasu ( rok na pewno) zanim komus zaufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim wypadku
myhorek - tak, moj zwiazek jest o niebo lepszy. i powiem ci, ze to jest inny jeszcze zwiazek niz ten, w ktory weszlam po roku od traumatycznego rozstania. ten po rozstaniu byl dobry ale sie wypalil. zreszta do dzis sie kolegujemy, przyjaznimy za duzo powiedziec, ale spotykamy sie czasem, lacznie z moim obecnym facetem (za 9 miesiecy bedzie mezem) i z dziewczyna bylego. Raz na 2 lata, czyloi zradko, boi mieszkamy w innych krajach, ale jak jest okazja, ja jestem tam on tu, to sie widzimy. zachowalam tez b. dobre stosunki z jego rodzina, a on z moja siostra. Obecny zwiazek jest po prostu dobry, spokojny, jest przystania. i jeszcze jedno. ja po tamtym traumatycznym rozstaniu NIE POTRZEBOWALAM TEGO ROKU ZEBY ZAUFAC. potrzebowalam, zeby sie wykaraskac, zebby zapomniec, zeby przestac kochac, ale nie zeby zaufac. ufalam i tak, bo nie mozesz zakladac ze kazdy da ci w dupe. Tak rzeczywiscie nie stworzysz dobrego zwiazku. tylko przed tym cie ostrzegam! pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy rozpadl sie moj dlugoletni zwiazek pierwsze 4 miesiace byly bardzo ciezkie. Rzucilam sie w wir pracy... Potem poznalam kogos kto przywrocil mi usmiech na twarzy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukierek5899
Mi pomógł seks z innym - wiem, że jestem okropna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpetka22
alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta, którą kocham powiedziała mi, że nie jest w stanie rozbudzić w sobie głębszego uczucia i dlatego powinniśmy się rozstać. zostać serdecznymi przyjaciółmi, spotykać się, rozmawiać bawić ale już na innym poziomie. boze! miałem takiego doła, że masakra. nie miałem na nic ochoty, wiedziałm, że to Ta jedyna i właśnie ją utraciłem. Zdesperowany zamówiłem urok miłosny ( koleżanka która od zawsze interesowała się magią poleciła mi pewnego rytualistę, jego mail perun72@interia.pl) nie wierzyłem w działanie, ale jednak po 3 miesiącach dziewczyna wróciła do mnie. Te 3 miesiące oczekiwania to była męka, ale warto było czekać, jestem niezmiernie szczęsliwy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×