Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kroszka30

Mam kochajacego męża,ale kocham innego:/

Polecane posty

Gość Kroszka30

Jak w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stafica
Widze, ze masz straszny problem. Co zamierzasz? Maz wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdjcnuf
Współczesna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stafica
Zdarzaja sie takie przypadki, nik tu nie jest po to zeby kogos osadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie z tym ze nie kocham innego ale czesto podobajami sie inni faceci i mam ochoty sie z nimi pospotykac....niestety moj maz mni nie ufa i ciagle mnie sprawdza takze nic nie moge zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stafica
Moje posty sie nie publikuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam kochajacego meza, i kochanka. nie kocham kochanka chociaz troche mnie zakrecilo na jego punkcie, ale to raczej zauroczenie a nie milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Mam przewalone delikatnie mówiąc ,mąż powiedział ze cokolwiek się stanie nie chce wiedzieć,i nie chce usłyszeć prawdy.Nie było zdrady,gdyż ja nigdy bym go nie zdradziła.poprostu czuje miłość do osoby która oboje znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Mam przewalone delikatnie mówiąc ,mąż powiedział ze cokolwiek się stanie nie chce wiedzieć,i nie chce usłyszeć prawdy.Nie było zdrady,gdyż ja nigdy bym go nie zdradziła.poprostu czuje miłość do osoby która oboje znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Mam przewalone delikatnie mówiąc ,mąż powiedział ze cokolwiek się stanie nie chce wiedzieć,i nie chce usłyszeć prawdy.Nie było zdrady,gdyż ja nigdy bym go nie zdradziła.poprostu czuje miłość do osoby która oboje znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Mamy dziecko,jesteśmy fajna rodzinka.Ale ta osoba nie moze mi wyjsc z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Nie ma mowy o wyborach ponieważ ja już wybrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna do rozwodu i odstrzał
u:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola o kocim spojrzeniu
Dużo jest takich kobiet jak ty :) Wystarczy że spotkamy na swojej drodze obcego faceta który jest przystojniejszy od naszego partnera i to wystarczy żeby się zakochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Znamy się od lat,znałam go zanim poznałam męża.To mój przyjaciel...obecnie przebywa w szpitalu i staram się codziennie go odwiedzać.mam pretekst.On jest mi wdzięczny za to ze jestem przy nim w tych trudnych chwilach.W tym całym nieszczęściu staliśmy się sobie jeszcze bardziej bliscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłoś do usunięcia121
Nie martw się. Starczy dla dwóch. Przecież Ci się nie wymydli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroszka30
Trudno to opisać ale jest miedzy nami coś takiego ze bez słów się rozumiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZŁONEK_FORUM
To w końcu kochasz tego męża czy nie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślał ktoś
że można kochać więcej niż jednego mężczyznę lub kobietę ? jeżeli uważacie że nie powiedzcie to matce która ma trójkę dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ego ist ka
Mam podobny problem... Na szczęście tamten mężczyzna mieszka po drugiej stronie świata. Pozostaje tylko niepotrzebna, ciężka tęsknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyślał ktoś
że można pokochać więcej niż jednego mężczyznę lub kobietę ? przecież matka która ma kilkoro dzieci nie kocha tylko jednego tego pierwszego a następne to już nie. ja doświadczyłem tego osobiście będąc zakochanym, w żonie pokochałem inną kobietę i kochałem je obie , problem w tym że nie dopuszczamy takiej ewentualności bo uważamy że my byliśmy pierwsi i nasz partner nie ma prawa już nikogo darzyć nawet sympatią a co dopiero miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania273sz
Męża kocham za to że jest taki wyrozumiały,czuły,że mnie szanuje,nosi na rękach,że zawsze mogę na niego liczyć itd.A tego drugiego kocham za wszystko nawet sama nie wiem za co....mogła bym się w nim zatracać, być bez końca, rozmawiać bez końca, przytulać . Po prostu w moim małżeństwie nie ma tego żaru,nigdy nie było...no wiecie motyli.Nie jesteśmy nudziarzami,każdy z nas jest ciekawy na swój sposób,mamy pasje itd ale jakoś tak tych motyli brak.Za tym tęsknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femina nina
To znaczy, że kochałaś go jak wychodziłaś za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania273sz
a pomyślał ktoś- też tak to sobie tłumaczę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania273sz
chyba tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania273sz
:?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania273sz
hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez teczowych motyli
Aniu, podobnie jest w moim małżeństwie... Kiedy wychodziłam za mąż miałam dość szukania "wielkiej miłości", dość związków z facetami, którzy nie byli zainteresowani układaniem przyszłości. Mój obecny mąż nie wzbudzał we mnie szalonych uczuć, raczej poczucie spokoju, podobne do tego, które ogarnia nas, kiedy samolot wyląduje po trudnym locie. To był idealny kandydat na męża, ojca... Przeżyliśmy dobrze, harmonijnie naście lat i nagle pojawił się ktoś z przeszłości. Na krótko, ale wywrócił wszystko do góry nogami. Nie umiem się uspokoić, chociaż to ja postanowiłam, że to "spotkanie" nie przerodzi się w nic więcej. Ale przeliczyłam się...myślę o tamtym człowieku wciąż, każdego dnia. On zapewne zamknął ten rozdział, więc nie boję się kontynuacji z jego strony, ale u mnie nadal trwa burza. Pewnie kiedyś się uspokoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×