Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam pojecia???!!?

wlasnie wyprowadzilam sie od meza

Polecane posty

Gość serwetkakaaa
z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pojecia???!!?
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serwetkakaaa
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Kaffe-napraw sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakdalejzyc
czesc dziewczyny, to moze i ja zrzuce z siebie wszystko, moj facet z ktorym mam 2 letnia coreczke od roku nie pracuje i nie zamierza pracowac, ja nie mam rodziny wynajmujemy mieszkanie , pracuje 210 godz miesiecznie prawie nie widuje sie z moja mala. Prosze bllagam szantazuje, a slysze tylko wyzwiska i to ze i tak bez niego nie dam rady bo kto sie zajmie mala jak jestem w pracy. Powoli czuje ze opadam z sil dopada mnie depresja tylko moja malutksa mnie cieszy tylko dzieki niej wstaje z lozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pojecia???!!?
Jakdalejzyc wywal drania, laski nie robi ze sie dzieckiem zajmie skoro i tak nie pracuje. Wiem co czujesz tez sie tak meczylam z tym ze moj pracowal. Ale po prostu gnebil mnie psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Jak dalej zyc, masz prace wiec juz duzy plus. Nie mozesz malej po przexszkola,poslac? Afaceta za drzwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Jak dalej zyc, postrasz, ze wywalisz go z domu i pozwiesz o alimenty. A o ile mi wiadomo nawet jako bezrobotny bedzie musial placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Gdzie mysmy mialy oczy kobitki? Ja wsumie az tak nie zaluje bo mam przynajmniej najpiekniejsze, najjjj..... malenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakdalejzyc
dziewczyny dopuki sama nie jestem w takiej sytuacji to myslalam prosta sprawa wywalic palanta za drzwi, mieszkam w warszawie zarabiam 1700zl nie ma mnie od rana do wieczora w domu mieszkanie mam za 1200zl pomaga nam jego mama troche. nie stac mnie na zlobek nie ma zreszta zlobkow do 23 . planuje zmienic prace ale z moim poczuciem wlasnej wartosci ostatnio kiepsko i kiepsko wypadam na tych rozmowach na dwie nawet nie poszlam poprostu cos mnie zablokowalo. Nie mam rodziny nikoo tutaj nie znam , jestem troche w dupie ale jeszcze walcze, teraz intensywniej bo zaczelam nad soba pracowac tylko ciezko jak slysze codziennie ze i tak nie dam rady. ze zrobi ze mnie wariatke i zabierze mi dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, wez oddech i daj sobie szanse na skromne i spokojne zycie. Podjelas wazna decyzje. Jezeli to nie bylo pierwsze takie zachowanie Twojego meza, to mozesz byc pewna, ze nawet jak bedzie Cie po raz kolejny przeprosi, to za jakis czas powtorzy "akcje" z jeszcze wieksza agresja, bo bedzie pewien, ze Ty wszystko zniesiesz, bo nie masz odwagi odejsc. Wez pod uwage, ze czas gna do przodu, szkoda marnowac kazdego dnia dla bydlaka, ktory nie szanuje swojej rodziny,bo dla niego wazniejsi sa koledzy i alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakdalejzyc
tez nie zaluje wlasciwie mam najwspanialsza coreczke na swiecie, naprawde jest madra sliczna zabawna, cudownie sie rozwija. a ja mysle ciagle o tym ze mimo tego ze przy niej nie placze nie wybucham to jej dziecinstwo nie bedzie najlepsze chcialabym to zmienic ale narazie nie daje rady. on mnie nie bije raczej dreczy psychicznie ostatnio zaczal rzucac przedmiotami walic reka w sciane zrobil to przy malej , ona zrobila tak samo myslalam ze umreee........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakdalejzyc
mamatakasobie nie wiem gdzie my mialysmy oczy, nie uwazam sie za jakas idiotke jestem ineteligentna do niedawna przebojowa energiczna lubiana przez ludzi. teraz jestem tego przeciwienstwem , przycichlam opadlam z sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Dziewczyny - nie dajcie się zdeptać! Ja nie mam podobnych doświadczeń i nie pozwolę żeby ktokolwiek w jakikolwiek sposób krzywdził mnie lub moje dzieci. Podziwiam autorkę i gratuluję odwagi - moja rada - nie wracaj za szybko do męża. Jeżeli nawet na kolanach przyjdzie, przeprosi, zaczekaj. Nawet jeżeli dasz mu jeszcze kiedyś szansę, to niech długo o nią prosi i udowodni, że się zmieni dla Was. A jeżeli nie będziecie razem to bądź pewna, że sobie poradzisz. Dziś jesteś na takim etapie, jutro wejdziesz na kolejny... nie masz pracy, bo masz małe dziecko, ale za jakiś czas wszystko się ułoży, zobaczysz. Mała pójdzie do przedszkola a Ty staniesz na nogi. Póki co korzystaj z pomocy mamy, a swoją drogą ubiegaj się kasy od męża, jak będzie trzeba to sądownie - na małą i Ciebie. Jeżeli nie chce dać na Ciebie to niech nianię opłaca dziecku. Koleżanko - żono alkoholika - chyba nie masz na co czekać ... może rozważ powrót do PL i zmianę życia dla siebie i dziecka. On się nie zmieni a Ty nawet nie masz z kim porozmawiać ;-( A kobieta pracująca... tej mi szkoda niesamowicie... 210godzin pracujesz miesięcznie... my wspólnie z mężem takiej normy nie wyrabiamy... nie pozwól się tak traktować. Dlaczego utrzymujesz takiego pasożyta? Nie wiem, skąd jesteś, ale u mnie np. prywatne żłobki to koszt 5zł/godzinę +jedzenie dziecku, jest też możliwość wynajęcia opiekunki/ja np. wynajmuję/. Nie daj sobie wmówić, że on jest w domu niezastąpiony. To zwyczajny pasożyt i nierób. Postaw mu ultimatum - albo do pracy, albo z dala od Was. Trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się i nie dajcie sobą pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
rzeczywiście w W-wie inne stawki... szkoda, że nie macie kogoś do opieki nad małą... Ty mało dość zarabiasz, jak na taki wymiar godzin stanowczo za mało. Może powinnaś zamienić się z nim - teraz on do roboty a Ty posiedzieć z dzieckiem. Chociaż z rok, zanim mała do przedszkola - Ty odpoczęłabyś, pobyła z córką, ona nacieszyłaby się Tobą a facet więcej raczej zarobi... ale to z mądrym facetem rozmowa... jeżeli uda Ci się zmienić pracę to będzie łatwiej, a jak nie to próbuj małą do przedszkola od września posłać i wtedy nie ma alibi dla jego nieróbstwa. Pomyśl spokojnie, czy chcesz być z nim, przemyśl wszystko i na pewno jakieś rozwiązanie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Wisnioweczka, wroce do polski i co? Nawet glopie alimenty kto mi da? Da albo i nie da . Beda albo i nie pieniadze na koncie. Do kogo zwroce sie o pomoc wtedy ? Dam rade :) musze zrobic tylko ten najtrodniejszy pierwszy krok. Ten ktory zrobila autorka tematu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Wlasnie skonczylam pisac list do mojego alkoholika. Nie mamy nawet kiedy pogadac. Wiec.? List 3 stronnicowy A4 lista skarg, zali, przemyslen i pytan. Litra wylanych przy okazji lez. Moze przeczyta rano popijajac kawe? Moze odpisze na zadane pytania? Moze drgnie mu serducho i rozstaniemy sie po ludzku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pojecia???!!?
Jakdalejzyc mnie tez bylo ciezko ale ta noc poswiecilam na przemyslenia bo w ogole prawie nie spalam i stwwierdzilam ze nie wroce. Nie mam juz po co wracac. Nawet jak bedzie blagal na kolanach, to mysle ze sie nie ugne. Nie mam do czego wracac bo w tym zwiazku milosc juz dawno gdzies sobie poszla. Szkoda mi zycia na niego. Jestem mloda, jeszcze moge sobie ulozyc zycie. Mamatakasobie dobry pomysl z tym listem. Moze faktycznie cos go ruszy, skoro rozmawiac nie chce. Moj to by mnie wysmial jakbym taki list dala, znajac jego. On w ogole zamecza mnie psychicznie, a zawsze myslalam ze mam twarda psychike, a tu prosze. Udalo mu sie mnie zgnebic. Ale juz jestem wolna, i chyba to zycie ktore teraz wybralam bardziej mi sie podoba. Nie musze sie denerwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pije
Brawo autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatakasobie
Witam I nie przeczytal. Chyba zaspal bo kawy tez nie robil. Szkoda :( Wg mnie pisanie listu do wlasnego meza z ktorym mieszka sie pod jednymdachem jest zalosne :( . Powinnismy porozmawiac. Ale po pijaku to moze tylko byc awantura. Moze dzis, jutro przeczyta? Moze wyzuce list do kosza? Przeciez to i tak nie ma juz znaczenia. Autorko,:) najgozej zrobic pierwszy krok, odejsc. Zrobilas to. A teraz z dnia na dzien bedziesz silniejsza. Wiem, ze latwo pisac ale nie daj sie. I wytrwaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddddddddddddddddddaaaa
na facetow takie listy nie dzialaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko gratuluję odwżnej
decyzji, na pewno będzie cieżko, ale dasz radę. Najważniejsze to sie nie poniżać. No i nie wracaj, nawet jak będzie błagał i obiecywał zmianę. Zrobiłaś milowy krok i nie zmarnuj tego, bo jak wrócisz do niego, to będzie tak samo, a nawet gorzej no i odejsc jeszcze ciężej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupie te chłopy az strach dobrze zrobiłas na grzyba ci taki maż dzieckiem się zajmij pracę znajdź i najlepiej jakieś 100 km od niego przynajmniej żeby wiekszość z forumowiczek miała tyle odwagi to nie byłoby o czym gadać na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pojecia???!!?
Mamatakasobie przykro ze nie przeczytal ale ktos wyzej napisal ze na chlopow listy nie dzialaja, i to chyba jest racja:( nie chce juz wracac do niego. Podsuumowalam dzisiaj moje zycie z nim i w sumie to nie ma za czym tesknic. Wczoraj napisal ze przyjedzie po mala i wezmie ja do siebie na 2 godz. Mieszkamy kilometr od siebie. Zgodzilam sie, bo nie chce mu utrudniac kontaktow z corka dla niej zawsze byl dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darass
chyba dobrze zrobiłaś - nie oceniam jego zachowania bo nie wiadomo co było przyczyną takich wyzwisk (może go zdradzasz i się zdenerwował i wówczas uważam ze jest usprawiedliwiony) skoro nie ma między Wami wzajemnego szacunku to trzeba przynajmniej od siebie odpocząć - pomieszkaj z rodzicami i zobacz co sie bedzie działo za poł roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pojecia???!!?
Darass owszem jakbym go zdradzala to mialby prawo mnie tak nazwac, ale nie mial takiego prawa bo ja nic zlego nie zrobilam. To ze pil z kolegami i to za dnia- o to poszlo. Zaczelismy sie klocic i on zaczal wyzywac. Jeszcze pozniej napisal mi sms ze jedzie gdzies na noc, to odpisalam powodzenia mam nadzieje ze ktoras cie zechce a on na to BYS SIE ZDZIWILA JAKBYM CI COS POWIEDZIAL ALE TO JESZCZE NIE TERAZ. i co mam o tym myslec? Wyglada na to ze on mnie zdradzil bo niejako sie do tego przyznal. Owszem moze nie bylam idealna (ale kto jest), ale mysle ze taka znowu zolza tez nie jestem, a tym bardziej nigdy go nie zdradzilam, nie pisalam z jakimis typami, nawet na imprezach nigdy nie tanczylam z innymi facetami tylko znajomymi jedynie, bo on byl zazdrosny. Nie mam ssobie nic do zarzucenia z tych rzeczy. Wina lezy po obu stronach to jest pewne, natomiast jakim prawem od mnie tak wyzwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darass
w takim razie powinien odczuć brak Ciebie. dobrze zrobiłaś wyprowadzajac się, a rodzice to zrozumieją i zapewne pomogą. jeżeli jest między Wami uczucie to po kilku miesiacach zejdziecie się. Jak mu zacznie Ciebie brakować to sam zrobi pierwszy krok, musisz trochę go przetrzymać na dystans i spróbować po raz kolejny. tylko w tym okresie przejsciowym nie rób złośliwych głupstw. wiele małżeństw niby sie rozeszło, ale stwierdzili ze nie mogą bez siebie żyć - po kolejnym zejściu było tylko lepiej - kazdy docenia to co moze stracic i nie popelnia tych samych błedów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pojecia???!!?
Watpie w to czy do siebie wrocimy. Kiedys byla podobna sytuacja i tez sie wyprowadzilam do rodzieco. Po tygodniu przyniosl kwiaty przepraszal plakal mowil ze to sie nie powtorzy zebym wrocila. Uwierzylam mu i postanowilam dac nam szanse. Bylo cudnie ale. Co dobre szybko sie konczy po 3 miesiacach sytuacja sie powtorzyla i nie zamierzam mu wybaczyc. Obieca poprawe a pozniej znowu to samo bedzie. A jezeli mnie zdradzil to juz w ogole nie ma o czym mowic. Nie moglabym byc z nim wiedzac ze uprawial seks z inna kobieta. Nie mam tez zamiaru robic mu na zlosc. Corke moze odwiedzac kiedy chce nie bede utrudniac. I nie bede sie z nim tez wyklocac. Jak sie rozstac to z kultura. Przynajmniej z mojej strony. On mieszka z rodzicami i boje sie ze tesc bedzie go buntowal przeciwko mnie co doprowadzi do klotni a tego nie chce. Tesc to sie zawsze w nasze klotnie wtracal i przypuszczam ze teraz bedzie tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darass
powrót po tygodniu to nieporozumienie, które faktycznie niczego nie nauczy!!! skoro nie widzisz szansy na polepszenie stosunków to śmiało mozesz zaryzykować i przez co najmniej pół roku odseparować sie od niego. Nie musisz mu mówić co robisz, czym sie zajmujesz i gdzie przebywasz, aby wasze relacje rozluźniły się i jeżeli pójdzie po rozum do głowy i zrozumie swój błąd to będzie taki jak na początku znajomości. to moze wnieść wiele dobrego do zwiazku, będzie dojrzalszy piszesz o domniemanej zdradzie ;-( to moze być problem nie do przezwycieżenia, ale wydaje mi sie ze on sie tylko zgrywał bo żaden zdradzajacy facet nie pochwaliłby sie tym żonie. stawiam, ze miał okazję ale jej nie wykorzystał i zgrywa kozaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×