Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują

Witam, od kilku miesięcy spotykam się z pewnym chłopakiem, mam 17 lat on 20.. Lecz niestety jego rodzice mnie nie akceptują. W mojej obecności są, przesadnie mili, sztuczni, a później mówią mojemu chłopakowi, jaka ja jestem zła, okropna, wredna mimo, iż nic złego im nie robię.. Ciągle mówią mu, żeby dał sobie ze mną spokój, mimo, że on zapewnia mnie o tym, że nigdy tego nie zrobi.. Gdyby nie jego rodzice mój związek byłby na prawdę cudowny.. planujemy założenie rodziny, bycie już zawsze razem.. To mój priorytet jak i jego.. Boję się, że pewnego dnia rodzice tak namieszają mu w głowie, że w końcu go stracę.. Jego matka chciała nawet umówić go z inną dziewczyną z nadzieją, że się mnie pozbędzie z ich życia.. Nie chcę już nawet do niego przychodzić, żeby nie mieli kolejnych powodów do obrzucania mnie błotem.. Na prawdę nie wiem co mam robić.. proszę o poradę..

to go rzuć toksyczny związek!

Ale z jakiego powodu cie nie akceptuja, jestes biedna, brzydka, nie uczysz się, wyzywająco się ubierasz? O co chodzi tak naprawdę?

Dziewczę drogie, nie przejmuj się rodzicami. Przejmuj się raczej tym, że Twój chłopak nie potrafi ich okiełznać. Bo to Jego rola nie Twoja. (Rodzice zawsze uważają, że mają lepszą partię dla dziecka - nawet nie obiektywnie: to o ich ego chodzi) ­ Poza tym: po kiego czorta opowiada Ci o tym co o Tobie mówią rodzice miast ich po męsku ofuknąć? ­ No ale tak to jest w związkach, gdzie każde żyje na "łaskawym chlebie". Schabowy i nowy snowboard (torebka, czy wycieczka) za tatusine, czy mamusine pieniądze są ważniejsze niż partner.