dzis dwa zaliczenia a ja jeszcze nie zajrzalam do notatek

z roku na rok jest coraz gorzej zeby sie przysiasc do nauki, non stop odkladam bez konca... jeszcze w poprzedniej sesji to jakos i na ostatnia chwile sie uczylam, a teraz to nie wiem, w ogole nie moge nawet notatek do reki wziac, a przeczytac to juz w ogole... nie wiem jak ja zalicze...

Ja mam podobnie, siedze na fejsie i na kafeterii zamiast sie uczyc. Jutro mam 2 kolokwia, umiem na 1. W czwartek egzamin z wykladu - nie zdam na 100% bo material w ogole mnie nie interesuje i czytam bez zrozumienia:P A to moja pierwsza sesja dopiero.

O wy nieuki :P Ja mam jutro kolokwium a uczę się już od wczoraj wieczór i dziś rano przed szkołą :P Choć też w międzyczasie wchodzę na kafeterie :P

podziwiam... ja jak na ostatnia chwile zaczne czytac to juz jest dobrze... czas ucieka a ja dalej nic ;/

ja też mam, ale za 2 godziny, ustny z fizyki ;( nic nie umiem. licze na poprawkę ;/

Haha śmiesznie jest być nazwanym nieukiem:D Ale to nie moja wina! Ja mam lekkie chęci, 5 razy zaczynałam nauke to podręcznik, to skrypt ale nie da rady xD To prawoznastwo jest zbyt nudne:D

ja mam za dwa tygodnie pięć zaliczeń na jednym zjeździe i dziś zaczęłam się uczyć :P

:P

Hehehe musicie wzbudzić swoją motywację , ja zawsze sobie myślę, jak fajnie będzie mieć spokojne sumienie i nie mieć poprawek :) A uczę się wcześniej i np.myślę dziś się tylko tego nauczę to na jutro mi mniej zostanie :)

.

ja tez staram sie tak myslec, naucze sie to bede miala spokoj szybciej, bez poprawek, a jak zaczne sie uczyc wczesniej, to nie bede musiala siedziec po nocach itp :/ ale co z tego, moge siedziec patrzec w sufit, notatki obok a ja nie moge do nich zajrzec bo wole sobie myslec o niebieskich migdalach :/ to jest totalnie przerazajace... tym bardziej ze z sesji na sesje na niechec mi sie poglebia... a za pol roku obranona... a na nawet pracy nie zaczelam pisac... z tego samego powodu...

..