do tych, którzy w miarę umieją gotować, pytanie

jak robicie fasolke po bretońsku? tylko krótko i na temat ps. nie interesują mnie wersje nowoczesne, ulepszane, poproszę o przepis na klasykę

halooo HELPPPP

namocz fasolę duży jaś, boczek wędzony pokrój w kostkę. Fasolę gotuj z dodatkiem ziela angielskie, liścia laurowego. Sól i pieprz lub ostra papryka do smaku. Sól dosyp jak fasola , będzie prawie miękka. Wody dużo nie lej, lepiej uzupełniać. Na koniec dodajesz koncentrat pomidorowy i zgniecione ze 2 ząbki czosnku i majeranek. Zagotuj wszystko.

http://www.kuron.com.pl/przepisy/art1710.html to jest klasyczna wersja, zamiast przecieru możesz użyć świeżych pomidorów

No i majeranek którego tam nie ma :D

Ja robie tak - gotuje fasole jas do miekkosci. Osobno w garnku smaze pokrojona w kostke kielbase z cebula. Do usmazonej kielbasy dodaje przecier pomidorowy. Na koniec wrzucam wszystko do gotujacej sie fasoli i zageszczam woda z maka, ewentualnie dodaje smietany. Przyprawy wedlug uznania. Do wywaru mozna dodac kostke rosolowa, ale pewnie niektorzy sie do tego przyczepia. Gdy mam malo czasu to uzywam fasoli w puszce razem z woda, w ktorej jest umoczona. Do tego tez mozna sie przyczepic :) Proporcji nie podam, bo robie oczywiscie na oko. Konsystencja powinna byc gesta.

a jak robicie fasolkę, aby po niej nie pierdzieć i nie dostać rozwolnienia?

huhuhu