Bylam dzis u bylej mojego faceta...

Byla mjego faceta jest ciagle w pewnym sensie w jego zyciu. Nie ma w tym milosci tylko maja wspolny interes. Bylam o nia tak chlernie zazdrosna, ze za kazdym razem gdy on dostawal smsa ja bylam pewna ze to od niej i wpadalam w jakas paranoje. Dzis zdecydowalam sie, ze do niej pojade. Sama. Pogadam z nia. I zadziwiajace, jak milo nam sie gadalo. A wczesniej zachowywala sie, jakby chciala mnie zamordowac. Mam nadzieje, ze moja paranoja zniknie. Miala ktoras z was tak samo?

obydwie byłyście purane przez tego smago kutasa w te i nazad, w te i nazad, w te i nazad

hahah moj byly mnie zaprasza do swojej aktualnej- mieszka z nia- na herbatke ;) wiec perspektywa z drugiej strony popatrz na to tak- gdyby chcielize soba byc to by byli i nie dramatyzuj

W SUMIE DUŻO WAS ŁĄCZY JEDEN FIUT:D PEWNIE MIAŁYŚCIE TEMATY:p FAJNIE:D

w te i nazad

ssam jaja charytatywnie bezdomnym z dworca

a czasami w czynie społecznym tj. inwalidom w MOPSie za zwykły uśmiech

Fakt, ze gdyby chcieli to ciagle byli razem... Wiem, ze moja paranoja jest kompletnie bzdurna. I mam nadzieje, ze teraz sie polepszy :)

A teraz moi mili idę postawić batona, bo niemiłsiernie mnie ciśnie No to pa